cookies
Serwis internetowy swiatkotow.pl używa plików cookies.
Korzystając ze strony internetowej www.swiatkotow.pl wyrażasz zgodę na używanie plików cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies.
Artykuł tygodnia
Zawody, które zapewnią Ci stabilność zatrudnienia - dlaczego oraz gdzie szukać takich ofert pracy?
W dzisiejszych czasach, gdy rynek pracy podlega ciągłym zmianom, wybór zawodu gwarantującego stabilność zatrudnienia może wydawać się trudnym zadaniem. Jednak pewne branże i profesje oferują większą pewność zatrudnienia niż inne, dzięki czemu możemy spać spokojniej, wiedząc, że nasza przyszłość zawodowa jest bezpieczna. W tym artykule przyjrzymy się, które zawody zapewniają stabilność zatrudnienia i dlaczego, oraz gdzie można szukać takich ofert pracy.Sokoke - pochodzenie
Niedaleko od lasów Sokoke-Arabuke, na jednej z licznych plantacji kokosów, mieszkało w latach siedemdziesiątych ubiegłego stulecia małżeństwo Slater. Jeni Slater, miłośniczka farm, kokosów i kotów, nie zaliczała się na pewno do fanów lasów tropikalnych. Posiadała liczne tereny obfite w lasy, z których niektóre postanowiła wykarczować. I właśnie podczas jednej z takich znaleziono wygłodniałe, wypłoszone i opuszczone kocięta, które postanowiono zanieść pani Slater. Kobieta od razu zwróciła uwagę na niezwykłe futro kociąt, wyróżniające się nietypowym wzorem. Farmerka rozpoczęła dochodzenie.... Szybko dowiedziała się, że kocięta to miejscowe Khadzonzo, co w języku lokalnych plemion znaczy „wyglądający jak gałąź drzewa”. Faktycznie, futro kotów Sokoke (nietrudno się domyślić, że to nazwa nadana przez ludzi z Europy po odkryciu nowej rasy) ma wzór nieco zmodyfikowanego pręgowania, podobnego do występującego u kotów bengalskich. Zachęcona odkryciem, pani Slater, oprócz hodowania orzechów kokosowych, postanowiła wziąć się za hodowlę kotów Sokoke. Dwójkę kociaków wykarmiła, a one odwdzięczyły się nie tylko przywiązaniem i miłością, ale przede wszystkim potomstwem. Przyszła hodowczyni trochę się obawiała, czy koty dadzą się udomowić – wszak były z Afryki, mieszkały w lesie tropikalnym. Istniało więc ryzyko, że są dzikie. Szybko okazało się jednak, że Europejka była w błędzie. Koty są faktycznie lekko dzikie i lubią spędzać połowę swojego czasu na drzewach w poszukiwaniu insektów, ale jednocześnie są w pełni udomowione i nie boją się ludzi.
Pani Slater dalej karczowała lasy, hodowała kokosy i koty Sokoke. Pewnego dnia na afrykańskich włościach odwiedziła ją stara znajoma z Danii, pani Gloria Moeldrup. I od razu zakochała się w kenijskich kotach. Był rok 1984, a hodowla liczyła już wtedy kilkanaście kociąt. Dwójkę z nich (kocura i kotkę z dwóch różnych miotów) postanowiła wziąć ze sobą do Danii. Te szybko przystosowały się do europejskiego klimatu i zdobywały w błyskawicznym tempie serca hodowców, znudzonych znanymi rasami.
Afrykański ród w roku 1983 otrzymał certyfikat od FIFe. Rasa Sokoke najbardziej znana jest w Europie (na innych kontynentach nie jest prawie w ogóle rozpowszechniona), a szczególnie w Danii. Trochę rzadziej spotyka się Sokoke w Niemczech, Finlandii i Norwegii.