Kot syberyjski
cookies
Serwis internetowy swiatkotow.pl używa plików cookies.
Korzystając ze strony internetowej www.swiatkotow.pl wyrażasz zgodę na używanie plików cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies.
Artykuł tygodnia

HYALUTIDIN® DC – Wsparcie dla stawów Twojego kota
Czy wiesz, że problemy ze stawami mogą dotyczyć nie tylko psów, ale także kotów? Niezależnie od tego, czy Twój kot jest aktywnym skoczkiem, ma nadwagę, jest w średnim wieku lub starszy, czy też zmaga się z problemami ruchowymi, istnieje ryzyko, że może cierpieć na zwyrodnienie stawów. Na szczęście jest na to rozwiązanie – HYALUTIDIN® DC, innowacyjny preparat wspierający zdrowie stawów u kotów.Kot syberyjski - pochodzenie
Pierwsze wzmianki o interesującym kocie rodem z syberyjskich lasów pojawiały się około 1000 lat temu! Tak, tak – już w XI wieku koty syberyjskie przemierzały dziewicze rubieże Syberii. Istnieją opowieści, że te okazałe stworzenia pilnowały rosyjskich monasterów, były ich ozdobą. Czy to prawda – nie wiadomo, bo niewiele jest potwierdzonych informacji na temat pochodzenia tej rasy. Pewne jednak jest to, że koty syberyjskie są częścią rosyjskiego ekosystemu właściwie od zawsze. Co najważniejsze – w kształtowaniu się tej rasy nie maczała palców ludzka ręka.
Wyszło to naszemu kotu na dobre. Dodatkowym ułatwieniem w procesie utrwalania się charakteru kociego rodu była twarda polityka komunistycznego reżimu. Krzywo patrzyła bowiem ona na wszelkie próby tworzenia związków innych niż partyjne. Jednym zdaniem – wszelkie wystawy, konkursy i programy hodowlane traktowane były jako pusty i bezużyteczny mieszczański kaprys. Kot syberyjski nie był raczej ofiarą żelaznej kurtyny, a zakaz jakichkolwiek prac hodowlanych wyszedł tej rasie tylko na dobre.
Pożądane cechy – mocna budowa ciała, okazałe futro, krzepkość – mogły się utrwalić i pozwoliły zachować fenotyp w naturalnym kształcie. Tak to sobie Syberyjczyk żył w proletariackich rosyjskich domach i był postrachem plebejskiej szczurzej populacji. Zdobywał także coraz większą popularność i szybko stał się narodowym kotem Rosji.
Rasa nie straciła również na upadku komunizmu. Odwilż, zmiana systemu i władzy otworzyła granice dla ludzi i ich pupili. Zaczęto organizować pierwsze wystawy i w 1987 roku nadarzyła się okazja, aby oficjalnie zaprezentować kota syberyjskiego szerszemu gremium. Na wystawie w ówczesnym Leningradzie (dzisiejszy Petersburg) po raz pierwszy pojawił się dumny Syberyjczyk. Oczywiście wzbudził zachwyt, co zaowocowało rozpoczęciem prac nad standardem rasy i zarejestrowaniem jej w Soviet Felinology Federation (SFF). Słowo się rzekło 6 sierpnia 1990 roku, kiedy to SFF oficjalnie uznało kota syberyjskiego za kota rodowodowego (razem z Neva Masquerade, rasą siostrzaną kota syberyjskiego). Jeszcze przed oficjalnym uznaniem rasy kot ten trafił do Polski. W roku 1989 pierwszego Syberyjczyka przywiozła pani Jolanta Sztykiel, by tym samym zapoczątkować pierwszą polską hodowlę kotów syberyjskich.
W roku usankcjonowania przez SFF pierwsze koty syberyjskie popłynęły za Ocean, by tam zdobywać uznanie i uwielbienie hodowców. Co ciekawe, w podróż wyruszyły zaopatrzone w certyfikat zdrowia dla ptaków. W ostatniej chwili ktoś odręcznie dopisał, że to kot, a nie ptak będą wywożone z kraju.
Siedem lat później, w 1997 roku, kota syberyjskiego do swojego rejestru wpisała FIFe, nadając mu oznaczenie SIB.



