cookies
Serwis internetowy swiatkotow.pl używa plików cookies.
Korzystając ze strony internetowej www.swiatkotow.pl wyrażasz zgodę na używanie plików cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies.
zakładki zdjęcia/filmy
Forum dyskusyjne
Autor | Wiadomość |
Rozmiar tekstu:
A+
A-
|
---|---|---|
Weronika
Skąd: Warszawa
Ilość wiadomości: 1
|
Dodano: 2012-04-04 15:32:03
Jak Wasze koty zachowują się po sterylizacji? Mój przez około godzinę był lekko oszołomiony, po czym wróciły mu siły, nawet zaczął skakać, choć teoretycznie nie powinien :)
|
|
-m. (Gość) |
Dodano: 2012-04-04 21:25:09
Z moim rocznym kotem było podobnie, pani weterynarz zaleciła cisze i spokój, bo będzie bardzo wyciszony i śpiący do następnego dnia …zaniosłam, więc „młodego” na pięterko- ustawiłam wszystko (woda, karma itp.) powiedzmy, że w zasięgu łapki… nie minęło 30 minut a mój biedny kocurek nie odstępował mnie już na krok, praktycznie był moim cieniem … a co działo się następnego dnia to już czyste szaleństwo… ADHD to mało powiedziane … w życiu nie widziałam go tak skocznego i tak szalonego… aby było śmiesznie bardziej lub mniej (zależy od pary dnia /nocy, kiedy zaczyna się jego brykanie) to trwa już 4 tydzień i jakoś nie widać, aby uległo minimalizacji … mam nadzieje, że te wybryki przyczynią się do jego smukłej linii przez długi czas - mimo kastracji …
|
|
Tomi (Gość) |
Dodano: 2012-04-05 09:38:30
Nasz Maniek przez prawie 3 dni po kastracji był spokojny ale póżniej mu przeszło.
|
|
ddts (Gość) |
Dodano: 2012-04-07 00:09:41
no ja mam wlasnie problem z moja 2 tni temu miala sterylizacje i ten sam czas odebrali jej mlode
i teraz ma tak jakby napuchniete sutki nie wiem jak to sie nazywa u kotow, prubuje uciec gdy nigdy nie wychodzila poza dom tyle co do ogordka ale nigdzie dalej i caly czas miauczy wie ktos o co chodzi??? |
|
sophiadc
Skąd: Warszawa
Ilość wiadomości: 3
|
Dodano: 2012-04-16 11:23:52
Spokojnie, moja kotka po sterylizacji 2 tygodnie w kubraczku - opatrunku chodziła, po operacji pełzała w lazience oszołomiona dwa dni (weterynarz poradził ją zamknąć w jakimś pokoju bez wielu sprzętów), a potem szybko się z tego wylizała. Dla kotki to zawsze gorsze przeżycie, u kocurka wystarczy rach-ciach i po bólu. Mój kot po kastracji spojrzał się na rankę, wylizał ją raz i poszedł się szlajać.
Wracając jednak do tematu kotek. Moja była sterilizowana po drugiej rui, nigdy nie była w ciąży. @ddts, jak tam trzyma się Twoja kotka? Nadal ma nabrzmiałe sutki? Jeśli rodziła, ciąży urojonej raczej nie ma, ale może musi oddać jakoś mleko? Do głowy przychodzą mi tylko ludzkie przypadki. Była już kotka na pooperacyjnym przeglądzie? |
|
Justyna (Gość) |
Dodano: 2012-08-18 20:45:47
Dobry wieczór wszytskim, mam wielką nadzieję, że znajdzie się tam Ktoś, Kto mi odpowie...
Otórz wczoraj moja koteczka miała zabieg kastracji, wczoraj wszytsko było dobrze, operacja przebiegła bez problemów, małą odebrałam wybudzoną, przespała noc, także ok. Jednak dziś jest bardzo obolała i osowiała (to oczywiste) ale bardzo się boję, bo kicia nic nie chce jeść, troszkę tylko pije, ale za chwilę wymiotuje. Dużo śpi, a jak się przebudza to płacze z bólu i wymiotuje. :( Proszę, powiedzcie czy to normalne w drugiej dobie po zabiegu? Bo wiem,że zaraz po narkozie to normalne, ale dzień później? Bardzo proszę o odpowiedź, bardzo... |
|
Monika
Skąd: Kraków
Ilość wiadomości: 8
|
Dodano: 2012-08-19 13:13:51
Moją kotkę odebraliśmy po sterylizacji już wybudzoną i w nienajgorszej kondycji, a że było to wieczorem to przespała bez problemu całą noc. Rano zachowywała się w miarę normalnie, tylko kubraczek bardzo jej przeszkadzał. Nie było u niej problemów z jedzeniem itp., Po jakimś tygodniu chciała się już bawić i skakać.
Wymioty mogą być efektem narkozy, jeśli problem nie zniknie zadzwoń do swojego weterynarza. Najlepiej zadzwonić, żeby nie męczyć dodatkowo kotki podróżą. |
|
Anna (Gość) |
Dodano: 2013-03-01 21:11:21
Witam wszystkich bardzo serdecznie! Moja koteczka miała sterylizację (usunięcie macicy wraz z jajnikami) w dniu wczorajszym. To poważny zabieg chirurgiczny, a w związku z tym należy otoczyć kotkę po zabiegu bardzo dużą uważnością i troską. Kiedy mąż przywiózł koteczkę z kliniki do domu, była jeszcze bardzo oszołomiona, wystraszona, niepewna i totalnie zagubiona. Naszej kotce założono na 10 dni prześliczny niebieski kubraczek w groszki dla bezpieczeństwa szwu na brzuszku. Dla nas jest to całkowicie jasne i zrozumiałe, ale już dla naszej koteczki niekoniecznie :-) Dla kota to sytuacja nowa, nieznana i niezrozumiała. Kubraczek utrudnia ruchy i nie pozwala na całkowity koci luz. Moja kotka otrzymała leki przeciwbólowe, jeszcze po zabiegu w klinice, a dzisiaj rano podaliśmy jej z mężem kolejne dwie zalecone tabletki. Wczoraj po zabiegu prawie cały czas spała, spała również całą noc, wtulając się w moje dłonie. Wyraźnie szukała ludzkiego pocieszenia:-) Zanosiłam ją również do kuwety. Załatwiła się, ale nie miała siły zakopać ani moczu, ani kupki. Zrobiłam to za nią. Cały dzisiejszy dzień, czyli drugi po zabiegu, również przespała. Zjadła dwa posiłki, załatwiła się do kuwety (zanosiłam ją na rękach), ale nadal jest bardzo apatyczna i wycofana. Nie chodzi po mieszkaniu, nie bawi się, ale wyraźnie szuka naszej obecności. Myślę, że dla właściciela kota to również bardzo trudny moment. Trudno patrzeć na apatyczne i smętne zwierzątko, nawet jeśli ma się świadomość tego, że to przejściowe. Mamy z mężem bardzo duże piętrowe mieszkanie. Nasza kotka zaraz po przywiezieniu z kliniki chciała wejść po schodach. Trzeba bardzo uważać, bo po narkozie, nawet jeśli kot jest już wybudzony i oddany w ręce właścicieli, nie jest jeszcze gotowy na takie eskapady, jak wcześniej. Jest obolały i może zrobić sobie krzywdę w sytuacji, która wcześniej była dla niego prosta. Nasza kotka o mały włos nie spadła z tych schodów. Ale z każdym dniem będzie tylko lepiej:-) Pozdrawiam wszystkich kociarzy:-)
|
|
Klaudia (Gość) |
Dodano: 2013-06-23 23:35:26
Mam taki dylemat, ponieważ mam dwie kotki (2 lata i 1,5 roku) chce je poddac zabiegowi sterylizacji. Niestety moja praca nie pozwala mi na wziecie dluzszego wolnego aby zajac sie w pelni kotkami, rodzice tez pracuja. Dodatkowo mam owczarka niemieckiego ktory do tej pory bawil sie z kociakami, one tez go w zupelnosci toleruja tylko po zabiegu bedzie trzeba pilnowac zeby sobie krzywdy nie zrobily. Czy jezeli zabieg bylby w piatek w poniedzialek moglabym spokojnie zostawic je same? Nie mam tez mozliwosci zamkniecia ich w osobnych pomieszczeniach (pies umie otwierac zamkniete drzwi na klamke :D) no i czy lepiej zoperowac obie kotki na raz czy odczekac. Jedna z nich jest leniuchem, pieszczochem i tylko by lezala calymi dniami, druga uwielbia sie bawic i czesto ta pierwsza zaczepia wiec to mnie martwi. Nie wiem jak one sie zachowaja w stosunku do siebie kiedy jedna z nich bedzie w kubraczku, nie ten wyglad nie ten zapach. Zeby sie nie odtracily. Wole zapytac na forum wlascicieli kociakow niz weterynarza ktory czasem jest lekarzem zeby pomoc czasem zeby tylko zarobic.
Pozdrawiam |
|
Kama (Gość) |
Dodano: 2013-09-13 15:28:13
Moja kotka już skończyła rok... Miała już niestety 3 kociaki, które odchowałam i oddałam po 2,5 msc. do kochającego domu. Bardzo źle było mi się z nimi pożegnać dlatego 2 trafiły do tego samego domu a jeden (kociczka) została. Wiem niektórzy myślą dwie kocice = mnóstwo kociąt. Dlatego gdy młoda kotka skończyła 3 miesiące i była w pełni samodzielna poddała starszą kocice zabiegowi sterylizacji. Z pewnością miałam wiele obaw, myślałam że weterynarz ze wsi nie bedzie miał wprawy w tych zabiegach. Ale moje obawy były niepotrzebne...Na zabieg zabrałam kotkę i jej koszyczek do weterynarza. Oczywiście naczczo. Rano odstawiłam kotce suchą karmę, a 1 godz. przed wodę. Tak więc kotka od razu dostała zastrzyk uspokajających. Od weterynarza wiem że zabieg rozpoczął sie wieczorem, tak więc kotka obudziła sie rano, zjadła saszetkę karmy. W południe kotka była już ze mną. Otóż kaftanik nie był wogóle potrzeby. Kotka miała zgolony brzuszek i troszeczkę przedniej łapki. Wet. Mówił że szwy same się rozpuszczą. Na początku relacje kocicy z małą kotka były trochę napięte. Chyczała na nią, odpychała od siebie... Zaczęłam wątpić czy dobrze zrobiła, ale po tygodniu wiedziałam że dobrze postąpiłam. Kocica zaczęła traktować kociaka jak dawniej tz. Lizała go, bawiła się z nim,przynosiła myszy(kilka dziennie):) Dzisiaj to jest 2 miesiące po zabiegu ranki się prawie zagoiły, kocica zajmuję sie tylko małą kotką. Moja kocica po zabiegu nie tyje tylko schudła nie to że jest niedożywiona czy coś tylko ma niezłą talię bo przed zabiegiem była grubiutka :) nie kupuje żadnych specjalnych karm czy coś tylko rano daje im mokrą karmę a wieczorem suchą+ myszka na deser :p. Wiem jednym może wydawać się że to dużo kosztuje(150zl) ale z własnego doświadczenia wiem ze było warto. Otóż miałam już kilku kocórow, który każdy z nich zginą na drodze czy ślad po nim zaginął. Żałuje że nie zrobiłam tego wcześniej...:( moja kotka jest teraz bardzo kochająca,niemusi tle cierpieć co wcześniej (uciążliwe ruje). Dlatego radzę wszystkim- NIE PRZYCZYNIAJCIE SIĘ DO ZWIĘKSZENIA LICZBY BEZDOMNYCH KOTÓW, PSÓW CZY INNYCH ZWIERZĄT! Rozumiem obawy miłośników zwierząt ze to dla zwierząt ból, ale większym bólem jest gdy właściciel, którego kochałeś wyrzuca cię w zimie do rowu, uwiązuje na drucie w lesielub po prostu wrzuca do rzeki. A to wszystko przez to że ten mały słodki kociak urósł i już nie jest taki słodki :/ !!! Sama przygarnełam pięknego owczarka niemieckiego. Którego kotś wyrzucił jak śmiecia. Ten pies jest kochany i wierny. Pamiętaj wszyscy potrzebują miłości nawet zwierzęta! =)
|
|