cookies

 

Serwis internetowy swiatkotow.pl używa plików cookies.

Korzystając ze strony internetowej www.swiatkotow.pl wyrażasz zgodę na używanie plików cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies.

Rozmiar tekstu: A+ A-
06.10.2014

Kotka domaga się wyjścia z domu

Ekspert: Dagmara Wójcik(Zoopsycholog)
Wybierz kategorię Porady
Witam, mam problem z moją roczną kotką. Do tej pory była całkowicie niewychodzącym kotem, jest wysterylizowana, zaszczepiona, odrobaczona - pod regularną obserwacją weterynarza. Mieszkam na obrzeżach miasta, ale nie jest to nazbyt spokojna okolica, przy mojej ulicy znajduje się magazyn do którego często przyjeżdzają tiry i inne samochody. Mimo tego zastanawiam się nad wypuszczaniem kotki na dwór, ponieważ od kilki miesięcy kotka non stop miauczy chodząc po domu lub pod drzwiami i domaga się wyjścia. Przez okno obserwuje inne, bezdomne koty i to zachowanie się nasila. Zaczyna ok. 4-5 rano, a po południu to do samego wieczora. Bardzo dużo się z nią bawię, ma sporo zabawek - ale nie wykazuje żadnego zainteresowania. Nie chcę jej wypuszczać, ale widzę ze kotka się męczy. Może jest jeszcze jakieś rozwiązanie, które rozwiąże problem? Dodam, że nie mogę mieć drugiego kota - zakaz rodziców. Tego przeskoczyć nie potrafię. Dziękuję.

Witam, w Pani sytuacji wyjść zbyt wiele nie ma - albo więcej zabaw, które bardziej angażują kotkę fizycznie albo spacery na smyczy, wyłącznie pod Pani okiem, wypuszczanie bez dozoru odradzam ponieważ i z racji sąsiedztwa magazynu i dużej ilości samochodów i ludzi nielubiących kotów, a także psów.
Ja oczywiście bym zaleciła Pani drugiego kota, jakie są powody, dla których Rodzice Pani się nie zgadzają na towarzysza dla kociaka?

 

Ekspert
Ekspert:
Dagmara Wójcik(Zoopsycholog)
Zobacz wszystkie porady
Komentarze (2)
Natalia 06-10-2014 14:10:08
zgłoś do moderacji A jakie to moglyby być zabawy na tymczasowe rozwiązanie? Zdarza się, że kotka ma "atak" na wędkę i poluje do upadłego. Ale od kilku dni znowu nie jest tym zainteresowana, całkowicie na to nie reaguje. Żadne rzucanie myszek/piłeczek/koreczków itp. nie angażuje mojej kotki. Zabawki interaktywnie leżą w pokoju nieruszone, niektóre nigdy nie były przez kotkę dotknięte, tunele omija szerokim łukiem. Nawet drapak nie cieszy się już popularnością. Kotka caly dzień siedzi na oknie/lezy na swoim fotelu/ czasem przyjdzie tam gdzie ja. A poza tym domaga się wypuszczania albo na klatkę, albo na okno (jest zimno, okna zamknięte, a balkonu nie mamy - to odpada). Czasem ucieknie na klatkę i tam sie bawi w zakamarkach pod schodami a potem wraca.
Natalia 06-10-2014 14:07:00
zgłoś do moderacji Rodzice uważają, że jeśli przyprowadzę drugiego kota, to nie tylko Felka go nie zaakceptuje, bo do tej pory była jedynaczką. To w jej zachowaniu nic się nie zmieni, a miauczenie wynika z tego, że kotka jest rozpieszczona, a nie znudzona. Aktualnie cały czas pracuję nad rodzicami, aby jednak drugi kot u nas zamieszkał, może z czasem się uda. Dodatkowo dochodzi fakt wydatków. Przez ostatnie kilka miesiecy wydaliśmy bardzo dużo na chodzenia od weterynarza do weterynarza, tylko po to by sprawdzić czy kotka nie jest po prostu chora. Okazało się że jest zdrowa jak ryba. Trochę zestresowana. Dlatego tutaj wdrożono karmę CALM RC, krople KALMAID i feliway (w 4 pomieszczeniach - spory wydatek jak na jeden miesiąc). No i oczywiscie jak to będzie z jedzeniem, Felka je karmę mokra z tej wyższej półki i rodzice mówią, że przy dwóch kotach wzrosną koszta ogromnie + podwójnie weterynarz.
Nie pamiętam hasła
Chcesz dołączyć do nas ? Zarejestruj się
 

Encyklopedia Ras

Burmilla

Niektórzy są zdania, że nie ma czegoś takiego, jak przypadek. Uważają, że życiem kieruje przeznaczenie, bo wszystko jest z góry już dawno zaplanowane.
Więcej o tej rasie

Innowacyjna gospodarka Europejski Fundusz Rozwoju Regionalnego Projekt współfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego