Cześć jestem szczęśliwą posiadaczką dwóch pięknych dachowców Noki i Chestera (Czesia).
Nokię znalazłam mroźną zimą 2007 roku. Miała wówczas niespełna pół roku. Prawdopodobnie wyskoczyła (wypadła) komuś z balkonu. Mimo wielu ogłoszeń, właściciel się nie znalazł i tak zostałam kociarą :)
Któregoś lata pojechałyśmy na wakacje i Nokia ze swoją niespokojną naturą ulotniła się na kilka dni. Po kilku tygodniach pan weterynarz stwierdził, że jest kotna.
Tak pojawił się Czesio :)
Na zdjęciu po prawej Nokia a dalej Chester.