cookies

 

Serwis internetowy swiatkotow.pl używa plików cookies.

Korzystając ze strony internetowej www.swiatkotow.pl wyrażasz zgodę na używanie plików cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies.

Rozmiar tekstu: A+ A-
02.01.2012 Autor: ASK

Wypadek drogowy

Kategoria: Zachowania
Ten artykuł nie będzie wesoły. Mówi o kotach, które giną w wypadkach drogowych.

Jak to się dzieje, że zwierzę potrafiące bezbłędnie poruszać się w ciemności i usłyszeć mysz szeleszczącą w trawie za oknem, wpada pod koła samochodu?

Natura wyposażyła koty dość dobrze. Dała im oczy, dzięki którym dobrze widzą w ciemnościach (chociaż nie w nie absolutnych), sprawne ciała, potrafiące poruszać się szybko, wykonywać wysokie i dalekie skoki, łowiecki instynkt i cierpliwość, każącą długo czekać aż nadarzy się okazja do polowania. Niestety, ewolucja nie nadąża z uczeniem kotów, że w otaczającym go świecie są też samochody. A te potrafią poruszać się bardzo szybko.

W konfrontacji z samochodem kocie walory okazują się wadami. Przede wszystkim dobrze widzące w ciemności oczy łatwo oślepić światłem z reflektorów. Odblaskowa błona, która normalnie wzmacnia docierające do niej światło, sprawia, że po nagłym zaświeceniu kot przez chwilę nie widzi. To tak jakby osobie noszącej noktowizor zaświecić latarką w twarz.

Kot nie jest przyzwyczajony do bycia ofiarą. Nie ma odruchu natychmiastowej ucieczki, gdy tylko usłyszy lub zobaczy coś nieznanego. To on zazwyczaj jest myśliwym. Goni, a nie ucieka. A gdy na szosie zaskoczy go auto – zamiera, aby zobaczyć co się będzie działo dalej. I zazwyczaj kończy się to tragicznie. Co więcej, patrzące z poziomu ziemi zwierzę ma ograniczone pole widzenia. Może nie zobaczyć znajdującego się daleko auta, a tym bardziej nie ma możliwości przewidzieć jego ruchu. Zbliżający się za zakrętem samochód już za kilka sekund może być tam, gdzie teraz jest kot. Wszystko dzieje się bardzo szybko i zwierzę nie ma czasu do namysłu.

Najczęściej pod kołami samochodów giną koty, które uciekły z domu lub zostały wyrzucone. Nie znają nowego środowiska i zagrożeń, które na nie czyhają. Kolejną grupą są zwierzęta starsze lub chore. Właścicielom nieraz ciężko ocenić czy ich kot wymaga specjalnego traktowania, bo potrafi bardzo dobrze ukryć swoje dolegliwości. Pozornie wygląda jak zdrowe i sprawne zwierzę, ale może się nie poruszać się tak szybko jak kiedyś i mieć słabszy refleks. Wiek przekłada się na zwyrodnienia i zapalenia stawów. Kot mniej sprawny, którego coś boli, ucieka wolniej. Podobnie kot słaby i odwodniony, co często ma miejsce w przypadku kotów bezdomnych.

Na skuteczność ucieczki przed autem przekłada się także sprawność neurologiczna. Zaburzenia odbioru i reakcji na bodźce spowodowane mogą być m.in. problemami z nerkami. A te często są udziałem starszych kotów. Nie należy zapominać również o kotach, które na szosę wpędziła miłość, czyli zapach osobnika płci przeciwnej.

Wskazówki dla kierowców:

  • Przez miejscowości przejeżdżaj ostrożnie, uważając nie tylko na pieszych, ale i na zwierzęta.
  • Kota łatwo zauważyć w ciemności po świecących oczach.
  • Gdy na szosę wskoczy kot, przyhamuj. To, że ucieka na drugą stronę nie znaczy, że nagle się nie zatrzyma.
  • Jeżeli potrącisz zwierzę, sprawdź czy jeszcze możesz mu pomóc. Najczęściej wypadek drogowy to dla kota śmierć na miejscu. Lekkie potrącenie można jednak wyleczyć. Podnieś wtedy zwierzę (bardzo ostrożnie – prawdopodobnie będzie połamane) i zawieź do najbliższego weterynarza.
  • Gwałtownie hamując lub robiąc inne, wymijające manewry, pamiętaj o bezpieczeństwie swoim, swoich pasażerów i innych uczestników ruchu drogowego.
Komentarze (18)
Agabiel 29-10-2023 08:54:25
zgłoś do moderacji No mój wczorej potrącony nie dość że 2 miesiące temu ktoś go mi podrzucił jak co roku zresztą to teraz to nikt nie pomógł sam przyszedł do domu i milczał niemiłosiernie na drugi dzień wet i diagnoza potrzaskany cała noga jedynie operacja wstawienie części zamiennych fakt duże koszty ale nie mogę patrzeć jak cierpi
Żryjzdupysukoochłapyizdupydopa 05-10-2022 11:54:08
zgłoś do moderacji Przejechałem lotkowi po główce tu tego
woda 04-11-2021 19:00:06
zgłoś do moderacji Osobie z ciężarówki, co dużo jeździ, i na koncie ma przynajmniej kilkanaście zamordowanych Kotów, polecam zobaczyć jak wyglada człowiek wbity w chłodnicę lub jak 40 ton po człowieku przejedzie - prócz wrażeń wzrokowych, które ta osoba najwyraźniej lubi, sa też wrażenia dźwiękowe. I niestety tylko do 12 lat w pierdlu - no, chyba że sądzą wolne polskie sądy - wtedy jest szansa, że jak i za masowe zabijanie zwierzat, kary nie poniesie.
Pati 18-11-2020 11:33:50
zgłoś do moderacji Wczoraj potrąciłam kotka, niestety nie miałam się gdzie zatrzymać... wyskoczył nagle, w ogole go nie widziałam. Można było tam jechać 90km/h ja miałam 80 km/ h wiec niby uważałam. Zawróciłam za kilka minut i kota nie widziałam... czy możliwe ze udało mu się uciec? Nie mogę sobie wybaczyć od wczoraj leżę i płaczę, uwielbiam koty sama mam 3 ale Nie wychodzące
Zdziszek 11-09-2020 08:48:36
zgłoś do moderacji Koty to najczęstsze ofiary na drogach. Sam mam ich na koncie przynajmniej kilkanaście (dużo jeżdżę). Najgorszy był kot na autostradzie przy dosyć dużej prędkości wbiegł na jezdnie i dosłownie wbił się w chłodnice. Kolejna sytuacja to wioska i kocie ruję. Trzy siersciuchy wpadły mi pod ciężarówkę. Wyobraźcie sobie pojazd 40t z takiego kota niewiele zostaje.
parker 27-02-2020 14:49:19
zgłoś do moderacji Dzisiaj 27.02.2020 ,gdzie we wsi obowiązuje 40kmh,jakiś pan x ,potrącił mi mojego 8 miesiecznego kota,nazywał się Puszek,z rasy maine Coon,niestety siła była tak duża że nie przeżył tego,teraz w domu jest żal i smutek,i pytanie Dlaczego,był taki mądry, kochany,dlaczego zginął, we wsi jest do 40kmh A jeżdżą po 90 na godzinę,po prostu kpina i niema na nich sposobu,brakuje mi teraz mojego kotka,mam doła i nie wiem jak sobie pomuc z utrata ,wiedząc że go już nie Bedzie,😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭
Basia 21-02-2020 09:56:58
zgłoś do moderacji Nie powinno się wypuszczać kota bez opieki (szelek etc.) zwłaszcza jak mieszkamy w miejscach gdzie samochody jeżdżą!!! Jesteście bardzo nieodpowiedzialni !!! Kot wychodzący jest zawsze narażony na śmierć!!! Ciekawe czy małe dzieci też tak wypuszczacie bez opieki? Ja bym sobie nigdy nie wybaczyła gdyby mój kot zginął przez moją głupotę bo my jesteśmy za te zwierzęta odpowiedzialni!!! Kot który się wychowuje w domu nie jest narażony na śmierć, choroby etc. A jak już bardzo chcecie żeby kot był wychodzący to tylko i wyłącznie na szelkach. Kota można przyzwyczaić żeby nie był wychodzący i chodził na szelkach.
Tak bliski odnalezienia 11-01-2020 02:34:00
zgłoś do moderacji W maju 2019 roku mój kot został wykastrowany i po tym chodził sobie na przechadzki niedaleko domu.. chociaż często lubił wracać w stare miejsce zamieszkania i nigdy nie umiał z tamtąd wrócić, nie wiem czemu. Był również zaczipowany. Pewnego dnia nie wrócił. Minęło 8 miesięcy i nie miałam o nim żadnych informacji.. próby szukania tez były na marne.. pogodziłam się z trudem ze mogło mu się coś stać, ale teraz wydaje mi się ze ktoś go trzymał w domu i wyrzucił na święta/ sylwestra, bo zaczął być widziany właśnie w okolicy nowego roku przez innych ludzi i dostałam info na fb. Szukałam go zatem (była to środa) niestety na marne.. w czwartek dostałam e-mail od weta ze mają info odnośnie mojego kota.. okazało się ze auto uderzyło go w czoło.. nie zdążyli go dowieść do weta.. przechodzę przez jego smierć jeszcze raz :(
mj 18-07-2019 06:37:03
zgłoś do moderacji wczoraj straciłam moją kotke przyjaciółkę Rudzie zgineła pod kołami samochodu zostawiła 3 kociaki:(
Mariola 18-10-2018 13:52:49
zgłoś do moderacji Dziś straciłam mojego 3,5 letniego Felusia.Był przekochany....Zginął pod kołami samochodu...Pękło mi serce.
Ewa 29-09-2018 23:46:54
zgłoś do moderacji Ci ktorzy swiadomie zabijaja zwierzeta na drodze to typowe skuryysy.. Nyy. Dziekuje za uwage
12kotówwstodole 29-01-2017 11:14:08
zgłoś do moderacji To było jakieś 13 lat temu. W lubelskim na trasie (wał) Dęblin - Puławy na wysokości wsi Gołąb środek lata upał godzina około 17 na odcinku 150-200 metrów byliśmy świadkami-uczestnikami potrącenia 3 kotów. Widać było jak czają się przy słupkach drogowych w trawie żeby przebiec na drugą stronę ulicy w stronę łąk. Samochód prowadziła moja mama (oczywiście po wszystkim w domu aż się rozpłakała bo takiej rzeźni w życiu nawet nie była świadkiem). prędkość około 60-70km/h. pierwszy kot wskoczył jej pod koła 3 do 5 metrów przed autem kilka sekund później przed naszym autem znowu ta sama sytuacja ale zdążył przebiec nam przed maską ale trafił pod samochód jadący z przeciwka. kazałem mamie żeby zwolniła do 40. Za chwilę przy następnym słupku widać było łepek następnego kota. przed nami jechał passat tylko kot odbił się od jego kół i było widać jak na wysokości 30cm leci w powietrzu w trawę. Oczywiście nie zatrzymywaliśmy się jechaliśmy w kolumnie a nie ma pobocza. I tutaj taka myśl że całymi latami można jeździć i nic a w ciągu 15 sekund i aż tyle istnień. Mam wrażenie że to była jakaś zmasowana akcja, koty samobójcy czy jak? czekają widzą auto jak jedzie i 3-5 metrów przed autem wyskakują pod koła nie ma czasu na hamowanie nie ma reguły dzień-noc. teraz nawet jak sam jadę autem i widzę kota to hamuje do 20 km/h wtedy ma szanse przebiec ale jak jedziesz 40-100km/h to trafia ten kot bezbłędnie pod zderzak.
Milka 14-10-2014 09:56:45
zgłoś do moderacji Wczoraj mojego kota potrącił samochód. Przyszedł do domu na swoje legowisko. Zabraliśmy godz do weterynarza, bo krwawił mu pyszczek i oko. Teraz żyje ale się nie rusza. Trzeba gotować ogrzewać butelkami z gorącą wodą bo inaczej zdechnie. Nie wiem co myśleć. Poradźcie coś! Proszę!!!
Karolina Suchorab 08-07-2013 12:55:24
zgłoś do moderacji Mojego Bezika nie dawno potrącił samochód, ale coś mam z kompem i nie mogę go dodać do kotów za tęczowym mostem.
iwka 12-11-2012 18:55:56
zgłoś do moderacji Często jadąc z miejscowości A do B liczę rozjechane przy drodze zwierzęta (dzikie domowe ) jet tego naprawdę dużo każdy kierowca to widzi.Gdzie znaleźć weta w nocy .na jakimś zad...u ? nie ma kogo zapytać nawet w dużych miastach jest z tym problem.Morze nr.tel.przy znakach drogowych... ale to utopia !!
Radosny 29-03-2012 12:21:53
zgłoś do moderacji Dzisiaj w miejscowosci Tolkmicko nad zalewem Wislanym miał miejsce wypadek został potrącony kot na przejezdzie kolejowym w kierumku Braniewa Kot czołgal sie po tym torowisku został kot zabrany przez weterynarza i raczej uspiony gdysz dalsze leczenie wiazało sie z kosztami .
CATarzyna 09-01-2012 15:38:41
zgłoś do moderacji Chciałabym wyrazić wątpliwość w następującej kwestii : "Najczęściej wypadek drogowy to dla kota śmierć na miejscu." Otóż, słyszałam kiedyś o rzeczy zgoła przeciwnej. Potwierdziły się gdy byłam naocznym świadkiem wypadku. Skądinąd, wiadomo mi, że właśnie zaskakująco duży procent potrąconych kotów żyje, leży na drodze w ogromnym szoku i gdyby zostały odpowiednio szybko zabrane z niebezpiecznej strefy mogłyby ocknąć się i wrócić do siebie. Sama widziałam kiedyś jak nocą na drodze kierowca samochodu (!!!) wręcz specjalnie przyspieszył widząc kota na drodze (to już szczyt okrucieństwa), kota mocno uderzył i przejechał po nim. Byłam ze znajomymi, zebraliśmy go z drogi, krwawił z pyszczka, jedna z koleżanek wzięła go do siebie na noc (mieszkała w mieście gdzie byliśmy). Opowiadała jak na drugi dzień kot wrócił do siebie i szalał po mieszkaniu szukając drogi ucieczki, Wreszcie wyszedł przez okno (na parterze) i poszedł swoją drogą.
paulinakoty 04-01-2012 15:39:24
zgłoś do moderacji Ja 2 razy widziałam potrącone przez samochód koty.Biedaki...
Nie pamiętam hasła
Chcesz dołączyć do nas ? Zarejestruj się
 

Encyklopedia Ras

Kot Bengalski

Kot bengalski (BEN) zaliczany jest do kotów krótkowłosych (kategoria III wg FIFe). To rasa, która powstała przez skrzyżowanie dzikiego kota z popularnym kotem domowym.
Więcej o tej rasie

Polub nas na Facebooku!

Innowacyjna gospodarka Europejski Fundusz Rozwoju Regionalnego Projekt współfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego