Rak płaskonabłonkowy / Porady / Porady ekspertów

cookies

Serwis internetowy swiatkotow.pl używa plików cookies.

Korzystając ze strony internetowej www.swiatkotow.pl wyrażasz zgodę na używanie plików cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies.

Strona główna› Porady ekspertów›Porady

Rozmiar tekstu: A+ A-

29.04.2014

Rak płaskonabłonkowy

Ekspert: Magda Kownacka(Weterynarz)

Wybierz kategorię Porady

Witam. Chwilę wcześniej pisałam o swędzącym pyszczku u kotki. Weterynarz stwierdził rak płaskonabłonkowy. Kotka dostała sterydy, jako leki przeciwbólowe przeciwobrzękowe i przeciwzapalne. Zachowuje się normalnie je, pije, mruczy, łasi się, a jak ją szczotkuję to jest wniebowzięta. Boże, co dalej? Myślałam, że to tylko zapalenie dziąseł, czy coś, a tu taka diagnoza. Ten wrzód na brodzie i po prawej stronie pyszczka jest bardzo twardy, a wet, jak ją dotykał, to nie uciekała. Doradźcie proszę co robić? Magda

Witam!
Rak płaskonabłonkowy jest nowotworową zmianą o charakterze złośliwym, niestety diagnozowany jest zazwyczaj w stanie zaawansowanym. Jest jednym z najczęściej diagnozowanych nowotworów skóry u kotów. Właściciel często jest zaniepokojony, ponieważ obserwuje strupki, często wtórnie zakażone bakteriami i zmiany te łatwo krwawią.
Najczęściej ten typ nowotworu dotyczy niepigmentowanych części uszu, nosa, powiek.
Oczywiście rozpoznawanie można przeprowadzić tylko za pomocą cytologii lub po chirurgicznym usunięciu zmiany - badaniem histopatologicznym.
Leczenie polega na całkowitym usunięciu zmiany. Jeśli zmiana jest bardzo duża, bez możliwości usunięcia chirurgicznego, możliwe jest zastosowanie chemioterapii miejscowej.
Należy unikać ekspozycji na słońce, aby zapobiec powstawaniu dalszych zmian.
Rokowanie jest różne - zależy od wielkości zmian i możliwości ich chirurgicznego usunięcia. Ale nie jest to wyrok dla kota, także proszę być dobrej myśli i ustalić z weterynarzem, który postawił diagnozę, co proponuje i czy zmianę można usunąć. Oczywiście to Pani będzie musiała podjąć decyzję o leczeniu, biorąc po uwagę koszty oraz oczywiście dobro kota, ale proszę się nie załamywać.
Pozdrawiam.