cookies

 

Serwis internetowy swiatkotow.pl używa plików cookies.

Korzystając ze strony internetowej www.swiatkotow.pl wyrażasz zgodę na używanie plików cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies.

Rozmiar tekstu: A+ A-
14.11.2013

Dziki Kot

Ekspert: Dagmara Wójcik(Zoopsycholog)
Wybierz kategorię Porady
Witam. Mam problem z naszym dzikim kotkiem. 2 tygodnie temu znalazłam na klatce schodowej dzikiego małego kotka. Jest to około 2 miesięczny kocur. Przygarnęłam kotka do domu. Na początku nie jadł, nie pił. Teraz jest ok jednak dalej jest bardzo przestraszony. Pożyczyłam klatkę kennelową i tam dałam kuwetkę legowisko i miski. Kot czuł się tam bardzo bezpiecznie i powoli się z nami oswajał, zaczął chodzić po mieszkaniu jednak mimo iż minęły 2 tygodnie nadal jest bardzo wystraszony. Kiedy kot leży na łóżku, można bardzo powoli podejść i zacząć go głaskać. Zasyczy, ale czasem nie ucieknie i wtedy podczas głaskania zaczyna głośno mruczeć, jednak przy każdej innej próbie pogłaskania zaczyna uciekać, chować się i syczeć. Teraz klatka jest już schowana, by mógł się przyzwyczajać do życia z nami. Kot w ogóle nie jest zainteresowany żadną formą zabawy, ani piłkami, ani laserem, sznurkami, niczym. Kot jest odrobaczony, weterynarz nie znalazł żadnych chorób typu katar itp. Proszę o pomoc.

Dwa tygodnie jak na małego dzikuska to nadal niedużo. Proszę kontynuować delikatne zaznajamianie się z kotem. Przy dzikuskach dobre jest np. czytanie, czy radio w pokoju, gdzie przebywa kociak. Myślę, że także Feliway do kontaktu by mógł kotu pomóc, ma dobre opinie choć bywa, że działa dopiero na danego kota od drugiego opakowania. Jego działanie jest jednak niezaprzeczalne. Klatkę proszę otwierać na noc, by kot mógł samodzielnie zwiedzać dom jeśli jest nadal płochliwy. Proszę jednak uważać - bo to Pani musi ocenić sytyuację, by nie stało się tak, że klatka jest jedynym bezpiecznym miejscem dla kota i boi się wychodzić. Na strach przed pieszczotami zalecam karmienie przysmakami z ręki oraz zabawę. To maluch, powinien załapać, że to przyjemność. Jeśli ma Pani możliwość wzięcia do kota towarzysza, najlepiej też młodego i miziaka, to będzie im razem o wiele raźniej i weselej, podczas Pani nieobecności w domu. Proszę ewentualnie o ponowny kontakt. Pozdrawiam i życzę powodzenia.

Ekspert
Ekspert:
Dagmara Wójcik(Zoopsycholog)
Zobacz wszystkie porady
Komentarze (0)
Nie pamiętam hasła
Chcesz dołączyć do nas ? Zarejestruj się
 

Encyklopedia Ras

Reks kornwalijski

Dla wszystkich wielbicieli kotów i science fiction mamy dobrą wiadomość – ósmy pasażer Nostromo żyje i ma się dobrze!
Więcej o tej rasie

Innowacyjna gospodarka Europejski Fundusz Rozwoju Regionalnego Projekt współfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego