cookies

 

Serwis internetowy swiatkotow.pl używa plików cookies.

Korzystając ze strony internetowej www.swiatkotow.pl wyrażasz zgodę na używanie plików cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies.

Rozmiar tekstu: A+ A-

Riko opowiada o kotach niezwykłych

„Riko, sam kocur niezwykły, o sobie, swoim życiu, kotach ze swojej ferajny oraz swoich i obcych ludziach, opowiada w książce „Riko i my. O kotach, ludziach, przyjaźni i zaufaniu”. Opowieści te są i wesołe, i smutne, i twarde, i łagodne – jak to w życiu. Wszystkie zdarzyły się naprawdę, i wiele nauczyły ludzi Rikiego. Aby je poznać, warto kupić książkę, no i zajrzeć na stronę www.facebook.com/rikoimy, gdzie informacji o książce, Rikim, i jego ferajnie jest dużo więcej, niż tutaj.

Jednak na świecie istniało i istnieje bardzo wiele innych kotów niezwykłych. Jedne były niezwykłe w okolicznościach ekstremalnych, a inne w zwykłej codzienności. O tych właśnie kotach, niezwykłych na wiele sposobów, będzie tutaj opowiadał Riko. Czasami Riko opowie też coś o sobie, albo o kotach ze swojej ferajny, a nawet o ludziach. Zachęcamy do lektury.”

08.05.2014 Autor: Ludwik Kozłowski

Riko opowiada o Stubbsie - kocie burmistrzu

Talkeetna jest niedużym miasteczkiem na Alasce, „kawał w bok od szosy głównej”, nawet jak na standardy niezbyt gęsto zaludnionej Alaski.
Riko opowiada o Stubbsie - kocie burmistrzu Riko opowiada o Stubbsie -...

Konkretnie, licząca niecałe 900 mieszkańców osada zlokalizowana jest w przepięknej okolicy niecałe 3 godziny jazdy od stolicy Alaski, Anchorage, i żyje z turystyki. Można ją nazwać turystyką kwalifikowaną – widokowe loty samolotami nie są szczególnie wymagające fizycznie, ale dominują dyscypliny takie, jak wyrypiaste wycieczki górskie, spływy na kajakach i tratwach wzburzonymi rzekami, kolarstwo górskie, wielodniowe wyprawy „myśliwskie” z aparatem fotograficznym i kamerą filmową, kursy przetrwania w warunkach ekstremalnych latem i zimą, zaawansowane terenowe szkolenia snajperskie w ramach Civilian Marksmanship Program, wędrowne łowienie łososi i pstrągów, i wiele innych temu podobnych. Klimat sprzyja sprawdzeniu się – od maja do sierpnia lubi być +30 stopni Celsjusza, od listopada do marca -45 stopni, zimą spada przeciętnie 7 metrów śniegu – i lokalni mieszkańcy są twardzi, choć zasadniczo przyjaźnie nastawieni do świata. Nie lubią też, gdy władza przesadnie wtrąca się w ich sprawy, albo próbuje zbytnio regulować życie.

W 1997 r. kandydaci startujący w wyborach na burmistrza Talkeetna jakoś się mieszkańcom nie spodobali, i pani Lauri Stec (pierwotnie Steć, jak się zdaje), szanowana właścicielka sklepu spożywczego, zgłosiła do wyborów Pana Stubbsa.

Pan Stubbs miał w tym czasie jakieś pół roku, był rudy, pręgowany, i rozpierała go młodzieńcza chęć czynu. Lokalny prawnik wynalazł lukę w przepisach, więc kandydatura kota musiała zostać formalnie zarejestrowana. Stubbs wygrał wybory w cuglach, już w pierwszej turze zdobywając ¾ głosów, i wykończył pozostałych kandydatów. Co ciekawe, okazało się, że – znowu zgodnie z prawem – Rada Miejska mogła rozdzielić codzienne obowiązki pomiędzy, bardzo nielicznych, urzędników magistratu, a sama raz na kwartał podejmowała decyzje strategiczne w drodze głosowania.

Młody jeszcze kocur Stubbs został oficjalnie zaprzysiężony jako burmistrz, i objął swoje funkcje.

Korzysta niekiedy, zwłaszcza podczas sesji fotograficznych i spotkań z mediami, z przysługującego mu gabinetu, ale zasadniczo mieszka i stołuje się w sklepie pani Lauri Stec, a zasadniczo pracuje – oczywiście w sezonie od późnej wiosny do wczesnej jesieni - w terenie, patrolując miasteczko. Jest doskonale znany mieszkańcom, i wszędzie spotyka się z wyrazami sympatii i poparcia. Stałym obyczajem Stubbsa jest codzienna wizyta, zawsze punktualnie o godzinie 4 po południu, w lokalnej restauracji West Rib Pub, gdzie zjada porcję pieczonych bez soli żeberek, popija wodą z kroplą lub dwiema waleriany – obowiązkowo podawaną w dużym kieliszku do czerwonego wina - i bawi się z zaprzyjaźnionymi złotymi rybkami mieszkającymi w restauracyjnym akwarium. Rybki są spore, mają na imię Finn, Lou i Harriet, a zabawa polega na tym, iż Stubbs staje na brzegu akwarium, dotyka nosem do wody, zaś rybki podpływają i trącają go pyszczkami. Wbrew temu, co można by przypuszczać, Stubbs nigdy nie uczynił najmniejszego gestu wskazującego, że chciałby je upolować, czy choćby o tym pomyślał. Burmistrz Stubbs wpada też często przekąsić coś z kuchni włoskiej w Mountain High Pizza, gdzie po posiłku lubi pograć w bilard, i nie zdarza się, aby bila mu uciekła.

Mieszkańcy Talkeetna są z burmistrza bardzo zadowoleni. Jak mówi Andi Farrar, szef lokalnej Izby Handlowej: „To doskonały burmistrz, najlepszy, jakiego kiedykolwiek mieliśmy. Nie podnosi podatków – nie mamy nawet podatku obrotowego (VAT jest w USA nieznany) – nie wprowadza zbędnych ograniczeń w prowadzeniu działalności biznesowej, i przede wszystkim, ma bardzo pozytywny wpływ na turystykę, będącą podstawą naszej gospodarki. Codziennie minimum 50 turystów pyta o niego, robi sobie z nim zdjęcia, doskonale sprzedają się jego ulubione dania w restauracjach, a reklamę naszej miejscowości robi za pomocą swojej strony na FB, napływa też ogrom korespondencji, na którą personel magistratu obowiązkowo odpowiada. Jedyną wadą jest, że burmistrz często śpi w pracy, ale i wtedy pozostaje wyjątkowo fotogeniczną wizytówką miasta.”

Nic więc dziwnego, że Stubbs pełni funkcję burmistrza nieprzerwanie od 17 lat, a w kolejnych wyborach nie ma kontrkandydatów.

Ten idylliczny obraz uległł, niestety, bardzo poważnemu zakłóceniu we wrześniu 2013 r. W trakcie zwykłego spaceru po mieście, Stubbs został zaatakowany przez dużego, włóczącego się psa, lub może kojota. Stoczył heroiczną walkę, zmusił napastnika do zrezygnowania z zamiaru pożarcia go, i do ucieczki, ale sam także został bardzo ciężko ranny, a co gorsza – ukrył się po walce i zaalarmowana Lauri Stec odnalazła kocura dopiero kilka godzin później.

Burmistrz Stubbs miał dużą ranę w boku, złamany mostek, przebite płuco i szereg pomniejszych obrażeń. Lokalna lecznica weterynaryjna, Golden Pond Veterinary Services, nie miała sprzętu, aby poradzić sobie z tak ciężkim przypadkiem. Najbliższy szpital dla zwierząt,, Big Lake – Susitna Veterinary Hospital znajduje się w miejscowości Wasilla, półtorej godziny jazdy od Talkeetna, i tam kocur został zawieziony. Wyglądało na to, że będzie potrzebował wszystkich swoich dziewięciu żyć, nie tylko starannej opieki lekarskiej, żeby się wykaraskać.

Leczenie trwało do końca 2013 r., a zmieszczona na stronie internetowej informacja o zaistniałej sytuacji spowodowała istną lawinę życzeń powrotu do zdrowia – i datków finansowych na pokrycie kosztów leczenia. Koszty te wyniosły 3.000 USD, i zostały w całości pokryte przez produkującą żywność dla zwierząt firmę, nomen omen, 9Lives.
Nie koniec na tym. Pozostała nadwyżka ze spontanicznej składki na leczenie burmistrza Stubbsa, w kwocie 5.100 USD, została podzielona pomiędzy wspomnianą lokalną lecznicę weterynaryjną Golden Pond w celu jej doposażenia, oraz zapewniające dożywotnią opiekę schronisko dla zwierząt w pobliskim Palmer. Co więcej, firma 9Lives podjęła się bezpłatnego zapewniania żywności pensjonariuszom tego schroniska, co ogromnie poprawiło jego sytuację materialną.

 

Ponieważ w Talkeetna zdecydowanie już się ociepliło, burmistrz Stubbs wrócił do swoich obowiązków, chociaż spacery poza sklepem pani Lauri Stec odbywa w szeleczkach i pod uzbrojoną ochroną jednego z pracowników sklepu. Dosłownie uzbrojoną – w Talkeetna, jak to na alaskańskiej prowincji, karabin lub wielostrzałowy sztucer jest normalnym składnikiem wyposażenia samochodu, ciężki rewolwer albo (rzadziej) pistolet zwykłym elementem męskiego ubrania, a i paniom zdarza się często nosić pod kurtką czy garsonką coś nieco poważniejszego, niż pilniczek do paznokci. Może właśnie dlatego przestępczość jest tam minimalna, a władza, ta dwunożna, szanuje obywateli nie tylko tuż przed wyborami...

Komentarze (0)
Nie pamiętam hasła
Chcesz dołączyć do nas ? Zarejestruj się
 

Innowacyjna gospodarka Europejski Fundusz Rozwoju Regionalnego Projekt współfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego