Lumos to nasz trzeci kot. Kiedy zobaczyłam jego zdjęcie na... więcejLumos to nasz trzeci kot. Kiedy zobaczyłam jego zdjęcie na ogłoszeniu adopcyjnym od razu wiedziałam, że to zbłąkany członek naszej rodziny. Wygląda jak aniołek ale jego temperament jest odwrotnie proporcjonalny do wyglądu. Kiedy mieliśmy w domu dwa koty myślałam, że dwa, trzy, pięć więcej nie zrobi nam różnicy. Od kiedy jest z nami Lumos mam wrażenie, że mam ich 10 :) Wszędzie go pełno, łobuzuje i dokazuje. Każda chwila jest dobra na psoty, a jeśli przy okazji doprowadzę do furii Noxa czy Malę...? To dopiero jest zabawa. Lumos jest tym czego brakowało w naszym domu... Jesteśmy kompletni...:)zwiń
Szalone pogonie, ryzykowne wspinaczki, zabawę myszką, papierkiem, biżuterią, czymkolwiek, zaczepiać inne koty, zaczaić się na nie i zaatakować z ukrycia, kocie zapasy, wchodzić do wanny kiedy jeszcze jest mokra i zostawiać mokre ślady łapek, spać z Noxem, chować się w torbach i reklamówkach, wchodzić wszędzie tam gdzie mi nie wolno (na blaty, stoły ,do szafek, pralki czy zmywarki, kiedy człowiek goni mnie po całym mieszkaniu z krzykiem - to lubię najbardziej i wymyślam coraz to nowe sposoby aby ludzie podnieśli się z kanapy i pobiegali razem ze mną..:) My to lubimy mniej....
Ograniczeń, wazonów, świeczek i wszystkich bibelotów, które stoją mi na drodze ( ale szybko się ich pozbywam), czekać aż ludzie dadzą mi jeść (po co się mają schylać, skoro ja sam potrafię wskoczyć na blat...), ciszy i spokoju....
Kilka potłuczonych wazonów, przyczynienie się do zwiększenia aktywności fizycznej moich ludzi, Przyczynienie się do zwiększenia aktywności fizycznej pewnego leniwego kota, który wcześniej wyhodował już fałdkę na brzuchu.
