cookies
Serwis internetowy swiatkotow.pl używa plików cookies.
Korzystając ze strony internetowej www.swiatkotow.pl wyrażasz zgodę na używanie plików cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies.
Mechatek o tym, że przy jedzeniu się nie wybrzydza
... i nic co kocie nie jest mi obce, a także o tym, że jestem kocim autorytetem i dlatego moja opinia powinna być bardzo ważna, zwłaszcza dla ludzi, którzy mieszkają z kotami, proszę państwa.
Pani mówi, że ja Mechatek jestem prawdziwym ekspertem w sprawach jedzenia, gdyż „Mechatek zje wszystko” i to jest prawda. Nigdy nie wybrzydzam przy miseczce i wszystko mi smakuje, co oznacza że jestem smakoszem. Mój brak wybrzydzania wynika z tego, że wzięłam się z ulicy, na której nie było wcale żadnego jedzenia, a na dodatek było zimno, więc w ogóle nie można było wybrzydzać, nawet jakby się bardzo chciało, a także z tego, że mieszkam z trzema innymi kotami, z przede wszystkim z Reszką, która jest szefową i dlatego ma prawo podejść do miseczki pierwsza i z tego prawa korzysta. Dlatego nauczyłam się, że trzeba do miseczki dostać się jak najszybciej, gdy tylko pani nasypie chrupek, bo potem można zostać przegonionym i nie zdążyć.
Pani próbowała rozwiązać ten problem przez zrobienie kilku miseczek, tak żeby każda z nas miała swoją, ale to niczego nie zmieniło, ponieważ Reszka przegania mnie Mechatka od każdej miseczki po kolei, czego zupełnie nie rozumiem, bo przecież w każdej miseczce jest to samo czyli chrupki. Moim Mechatka zdaniem Reszce nie chodzi o chrupki, tylko o władzę i dlatego nie można tego zrozumieć, bo jak chodzi o władzę, to dzieją się rzeczy dziwne i nieobliczalne. Pani mówi, że tak jest nie tylko u kotów, ale u ludzi też, co mnie Mechatka nie uspokaja, zwłaszcza, że nie widziałam, żeby pani przeganiała innego człowieka od jego miseczki, jak ludzie jedzą.
Przez to wszystko wybrzydzanie u nas w domu jest niewskazane. Mnie Mechatkowi nie jest ono do niczego potrzebne, ponieważ smakują m każde chrupki, które pani upoluje i przyniesie do domu i dlatego mówi się o mnie, że jestem łapczywa. Pani powiedziała, że powinnam też napisać o tym, że to jest kwestia odpowiedniego wychowania kota lub kotów, z którymi się mieszka i że ludzie sami utrudniają sobie życie, bo popełniają błąd przed dawanie sobą manipulować.
Manipulować można przez głośne miauczenie, żeby człowiek usłyszał, że koty umierają z głodu, bo chociaż w miseczkach są chrupki, to nie takie jak powinny. I to ma skłonić człowieka do nasypania innych. I jak się człowiek raz pozwoli skłonić, to już zawsze będzie musiał pozwalać, ponieważ głośnie umieranie z głodu będzie narastać. I dlatego, pani zdaniem ważna jest konsekwencja w zachowaniu człowieka, ale moim Mechatka zdaniem niekoniecznie i pani od czasu do czasu mogłaby być bardziej niekonsekwentna.
Najważniejsze jednak jest, proszę pastwa, żeby karma była dobrej jakości, a nie byle jaka, bo wtedy chociaż chrupki są smaczne, to są dla kota niezdrowe. Polega to na tym, że na przykład Niuta powinna dostawać specjalne chrupki przeciwko robieniu się bezoarów w brzuszku, bo jest półdługowłosa, a Sonia dlatego, że często się myje i też jej się robią. Reszka powinna mieć za to chrupki dla kotów nie posiadających już narządów godowych, żeby się z niej nie robił taki pulpet.
A ja Mechatek mogę dostawać każdą karmę.
Chchchrrr!