cookies

 

Serwis internetowy swiatkotow.pl używa plików cookies.

Korzystając ze strony internetowej www.swiatkotow.pl wyrażasz zgodę na używanie plików cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies.

Rozmiar tekstu: A+ A-
04.04.2013 Autor: Mechatek

Mechatek o tym, że przy jedzeniu się nie wybrzydza

Kategoria: Kocim okiem
Ja Mechatek na początku chciałabym złożyć oświadczenie. Ono jest o tym, że ja Mechatek jestem kotem bardzo doświadczonym w sprawach jedzenia...
Kocie jedzenie Kocie jedzenie

... i nic co kocie nie jest mi obce, a także o tym, że jestem kocim autorytetem i dlatego moja opinia powinna być bardzo ważna, zwłaszcza dla ludzi, którzy mieszkają z kotami, proszę państwa.

Pani mówi, że ja Mechatek jestem prawdziwym ekspertem w sprawach jedzenia, gdyż „Mechatek zje wszystko” i to jest prawda. Nigdy nie wybrzydzam przy miseczce i wszystko mi smakuje, co oznacza że jestem smakoszem. Mój brak wybrzydzania wynika z tego, że wzięłam się z ulicy, na której nie było wcale żadnego jedzenia, a na dodatek było zimno, więc w ogóle nie można było wybrzydzać, nawet jakby się bardzo chciało, a także z tego, że mieszkam z trzema innymi kotami, z przede wszystkim z Reszką, która jest szefową i dlatego ma prawo podejść do miseczki pierwsza i z tego prawa korzysta. Dlatego nauczyłam się, że trzeba do miseczki dostać się jak najszybciej, gdy tylko pani nasypie chrupek, bo potem można zostać przegonionym i nie zdążyć.

Pani próbowała rozwiązać ten problem przez zrobienie kilku miseczek, tak żeby każda z nas miała swoją, ale to niczego nie zmieniło, ponieważ Reszka przegania mnie Mechatka od każdej miseczki po kolei, czego zupełnie nie rozumiem, bo przecież w każdej miseczce jest to samo czyli chrupki. Moim Mechatka zdaniem Reszce nie chodzi o chrupki, tylko o władzę i dlatego nie można tego zrozumieć, bo jak chodzi o władzę, to dzieją się rzeczy dziwne i nieobliczalne. Pani mówi, że tak jest nie tylko u kotów, ale u ludzi też, co mnie Mechatka nie uspokaja, zwłaszcza, że nie widziałam, żeby pani przeganiała innego człowieka od jego miseczki, jak ludzie jedzą.

Przez to wszystko wybrzydzanie u nas w domu jest niewskazane. Mnie Mechatkowi nie jest ono do niczego potrzebne, ponieważ smakują m każde chrupki, które pani upoluje i przyniesie do domu i dlatego mówi się o mnie, że jestem łapczywa. Pani powiedziała, że powinnam też napisać o tym, że to jest kwestia odpowiedniego wychowania kota lub kotów, z którymi się mieszka i że ludzie sami utrudniają sobie życie, bo popełniają błąd przed dawanie sobą manipulować.

Manipulować można przez głośne miauczenie, żeby człowiek usłyszał, że koty umierają z głodu, bo chociaż w miseczkach są chrupki, to nie takie jak powinny. I to ma skłonić człowieka do nasypania innych. I jak się człowiek raz pozwoli skłonić, to już zawsze będzie musiał pozwalać, ponieważ głośnie umieranie z głodu będzie narastać. I dlatego, pani zdaniem ważna jest konsekwencja w zachowaniu człowieka, ale moim Mechatka zdaniem niekoniecznie i pani od czasu do czasu mogłaby być bardziej niekonsekwentna.

Najważniejsze jednak jest, proszę pastwa, żeby karma była dobrej jakości, a nie byle jaka, bo wtedy chociaż chrupki są smaczne, to są dla kota niezdrowe. Polega to na tym, że na przykład Niuta powinna dostawać specjalne chrupki przeciwko robieniu się bezoarów w brzuszku, bo jest półdługowłosa, a Sonia dlatego, że często się myje i też jej się robią. Reszka powinna mieć za to chrupki dla kotów nie posiadających już narządów godowych, żeby się z niej nie robił taki pulpet.

A ja Mechatek mogę dostawać każdą karmę.

Chchchrrr!

Komentarze (5)
kinga cukrowicz 16-06-2013 19:59:31
zgłoś do moderacji Niestety Agatka często wybrzydza przy jedzeniu.
Patrycja 21-04-2013 07:59:06
zgłoś do moderacji Bardzo mądre rzeczy Mechatek pisze :) Niestety ja się dałam zmanipulować :(
ewik 05-04-2013 19:30:11
zgłoś do moderacji Corsa nie ma kociego towarzysza,dlatego w porze posiłków rodziny, także głośno domaga się jedzenia. Co ciekawe nigdy nie zaczyna jeść, mimo pełnej miski, zanim my ludzie nie usiądziemy do stołu i nie rozpoczniemy. Nikt jej nie uczył takiego zachowania, myślę że nasza kicia jest po prostu damą :)
Hanna 05-04-2013 12:55:13
zgłoś do moderacji Moja Dita kiedy jest na prawdę zdesperowana zaczyna podgryzać niejadalne rzeczy, ale tak, żebym widziała i zdała sobie sprawę, jak bardzo umiera z głodu. Ale tak jak ty, Mechatku, zje wszystko, cokolwiek pojawi się w miseczce :)
iw 04-04-2013 23:58:09
zgłoś do moderacji Uwielbiam historie pisane przez Mechatka!!! Są bardzo pouczające. Czasem koty nie miauczą, tylko się rzucają gryźć swój ogon i wtedy już naprawdę trudno odmówić im zmiany jedzenia.
Nie pamiętam hasła
Chcesz dołączyć do nas ? Zarejestruj się
 

Innowacyjna gospodarka Europejski Fundusz Rozwoju Regionalnego Projekt współfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego