cookies

 

Serwis internetowy swiatkotow.pl używa plików cookies.

Korzystając ze strony internetowej www.swiatkotow.pl wyrażasz zgodę na używanie plików cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies.

Rozmiar tekstu: A+ A-
06.11.2012 Autor: Mechatek

Bycie na kolanach u ludzi

Kategoria: Kocim okiem
Bycie na kolanach u ludzi, które można też ładnie nazwać przebywaniem, to największa przyjemność w życiu każdego kota. To jest jeden z tych ważniejszych powodów, dla których każdy kot powinien mieć swojego człowieka.
Koty na kolanach Koty na kolanach...

Pozostałe powody też są ważne, bo należy do nich posiadanie domu, a w nim ciepła i jedzenia, a od czasu do czasu smakołyków, a także bawienie się z kotem i głaskanie kota. Ale podczas przebywania na kolanach występuje też głaskanie i inne rodzaje miziania kota, więc to jest, moim Mechatka zdaniem, jakby jeden powód, tylko ma parę podpunktów.

Najważniejsze podczas przebywania na kolanach jest wybranie właściwego momentu. Bez tego w ogóle do przebywania nie dojdzie. Odpowiedni moment to jest taki, kiedy Pani siedzi spokojnie na fotelu, bo na przykład czyta, albo przy komputerze, bo na przykład pisze. Moment idealny pojawia się wtedy, gdy pani siedzi spokojnie i je, ale niestety, rzadko wtedy pozwala siedzieć u siebie na kolanach, ponieważ zdarzają się niespodzianki, polegające na tym, że jak Pani odwróci na chwilę głowę, to występuje zjawisko znikających kanapek, które nie wiadomo jak znajdują się nagle nie na talerzu, tylko na podłodze, zwłaszcza jak są z szynką albo z serem żółtym, który lubi Reszka.

Najdłużej do siedzenia na kolanach przekonywała się Sonia, którą trzeba było oswoić, bo była bardzo nieśmiała, tak nieśmiałą, że nie wolno było nawet popatrzeć w jej kierunku, bo zaraz uciekała pod szafkę. Jak się w końcu przekonała, to czasami przychodzi i zaczepia Panią łapką i szarpie za rękaw, a to wszystko po to, żeby Pani ją zauważyła i powiedziała: No chodź, Soniaku, a wtedy można wskoczyć na kolana i być mizianym za uszkiem, pod szyją i po brzuszku też, bo Sonia tak lubi. Sonia polubiła bycie na kolanach tak bardzo, że czasami nawet robi się nachalna i głośno miauczy, jak jest niezauważona i się dopomina, a wtedy zawsze osiąga zamierzony efekt.

U nas w domu najwięcej siedzenia na kolanach u Pani ma Reszka. Możliwe, że to wynika z tego, że zna się z Panią najdłużej z nas wszystkich czterech i jest najważniejsza. Reszka nie musi pytać, czy może wskoczyć na kolana, tylko po prostu to robi, a potem się na Pani układa i przeżywa kocie szczęście, które objawia się mruczeniem. Jednak podczas kociego szczęścia Reszki Pani nie może zbytnio się ruszać ani wstawać, bo wtedy Reszka się irytuje, co się objawia syczeniem (nawet na Panią!) i a wtedy może dojść do rzeczy nieobliczalnych i dramatycznych. Najczęściej Reszka siedzi jednak spokojnie i może to robić całymi godzinami. Pani mówi, że czasami Reszka urządza przedstawienie, które polega na tym, że skrada się tak, jakby jej w ogóle nie było i stawia łapki delikatnie, a Pani udaje, że rzeczywiście nic nie widzi, skoro Reszce sprawia to przyjemność.

Moje Mechatka siedzenie na kolanach u Pani wygląda nieco inaczej. Pani mówi, że to wszystko z tego powodu, że jestem jeszcze bardziej nachalna niż Sonia i nawet, jak Pani jest zajęta, to się na kolana pcham i nie rozumiem, że „nie teraz, Mechatku” i nawet zrzucona z kolan, wskakuję na nie znowu. Ja Mechatek mogę tak wiele razy. Poza tym, jak się już znajdę na kolanach, to przeżywam  kocie szczęście tak wielkie, że zupełnie nie potrafię usiedzieć spokojnie, cały czas się wiercę i udeptuję i chodzę po Pani, a ona wtedy czasami musi mówić: Głową do człowieka, Mechatku, głową.

Pani powiedziała, żebym od razu do swojego felietonu dołączyła sprostowanie, bo to wcale nieprawda, że wszystkie koty lubią siedzenie na kolanach u człowieka. U nas w domu przykładem takiego kota jest Niuta, która chociaż lubi być głaskana, to na kolanach nie chce i zaraz sobie idzie. Podobnie ma z trzymaniem na rękach, a Pani czytała, że to może wynikać z tego, że jest majnkunem, bo wiele z nich tak ma, chociaż ja Mechatek nie jestem sobie w stanie wyobrazić, jak to w ogóle jest możliwe.

No to ja Mechatek dałam to sprostowanie, ale od razu dam drugie, bo są sytuacje, kiedy New jednak na kolanach siedzi. A dzieje się to wtedy, kiedy jedzie do naszego pana doktora. I to ja Mechatek umiem sobie wyobrazić, bo wiem, że nawet jak się lubi jazdę samochodem, to jednak wizyta w lecznicy to jest stres. A wtedy każdy kot najbezpieczniej czuje się przy swoim człowieku.

Chrrrr....

Komentarze (12)
Kamil 31-12-2018 00:54:51
zgłoś do moderacji Cześć! Dwa tygodnie temu trafił do mnie porzucony kocurek, straszny pieszczoch, głaskać po głowie to się chce cały czas, tylko że czasami się myje kiedy jest na moich kolanach. Nigdy nie widziałem żeby kotka mojej mamy myła się na jej kolanach, znacie takie zachowanie? Ono coś oznacza? Pozdrawiam wszystkich :D
kinga cukrowicz 23-01-2013 16:46:39
zgłoś do moderacji Siedzenie na kolanach rzeczywiście jest bardzo miłe,nie dziwie ci się Mechatku wiesz ,czasem też bym chciała napisać taki jakiś artykuł.
Poldek 12-12-2012 14:42:42
zgłoś do moderacji nie wiem jak to jest siedzieć na kolanach bo nigdy nie próbowałem ale Malwinka, Miła, Gacia i Kacper to bardzo lubią; Miła wtedy śpi, Malwinka ugniata, Gacia ciumka rękaw Dużej, a Kacper rozdaje całuski; a gremliny to na kolanach nie usiedzą nawet 5 minut bo są cały czas zajęte
Kurt 10-12-2012 14:43:21
zgłoś do moderacji A mój Leon uwielbia leżeć na kolanach do góry łapkami, to pierwszy kot jakiego mam który tak robi. Z ciekawostek Leon kot średniej wielkości idealnie opanował zasłanianie całkiem dużego bo 22 calowego monitora w taki sposób że nie da się z niego korzystać. A jak jest na rękach to trzeba głaskać więc też nie ma mowy o pracy :(
Monika 24-11-2012 23:31:50
zgłoś do moderacji A ja mogę pochwalić się, że Cyna (ma już 7 miesięcy) i przyzwyczaiła się do przebywania u człowieka na kolanach, i teraz nie tylko daje si,ę zaprosić, ale również wskakuje sama i uparcie wraca za każdym razem kiedy zostaje zestawiona na podłogę. A czasami nawet krąży pomiędzy fotelami, żeby u każdego człowieka pobyć chwile na kolanach i mizianiu.
Mechatek 11-11-2012 12:24:33
zgłoś do moderacji Kota nie wolno zrzucać pod żadnym pozorem! Kot przeżyłby wtedy wielka przykrość. Poza tym ja Mechatek uważam, że każdy moment do przebywania na kolanach u swojego człowieka jest dobry i nie człowiekowi to oceniać, chchchrrr....
Mglista stopa 10-11-2012 19:11:22
zgłoś do moderacji A Dita ma talent kładzenia się na kolana zawsze wtedy, kiedy pani robi coś bardzo ważnego. Bo po co wskoczyć na kolana, kiedy pani ma wolną chwilę, skoro można się ułożyć np. na klatce piersiowej kiedy pani leży i uczy się czegoś bardzo ważnego, albo na kolanach kiedy pani coś pisze zawzięcie na klawiaturze? I jak tu potem zrzucić takiego kota? :D
ewik 08-11-2012 16:30:21
zgłoś do moderacji Corsa lubi siedzieć na kolankach u pani i są to jedyne kolana na które przychodzi. Jeśli pani leży Corsa siada na brzuchu, albo układa się na biodrze. Na rękach lubi gdy nosi ją pan albo Bartek , a z Gosią lubi się bawić w mizianie na różne sposoby. Tak więc u nas panuje ścisła specjalizacja ;)
Mechatek 07-11-2012 13:31:25
zgłoś do moderacji Najbardziej przeżywam ja Mechatek!
marianka 07-11-2012 13:27:57
zgłoś do moderacji Piękne jest to zdjęcie. Widać kto najważniejszy, kto nieśmiały i kto strasznie przeżywa :D A Pani jaka piękna!
Mechatek 07-11-2012 12:49:44
zgłoś do moderacji Nasza Niuta też nie lubi siedzieć na kolanach, chyba, że jedziemy do pana doktora.
Paula 07-11-2012 12:21:04
zgłoś do moderacji a moj to chyba jakis odmieniec bo niecierpi na kolankach siedziec ;)))
Nie pamiętam hasła
Chcesz dołączyć do nas ? Zarejestruj się
 

Innowacyjna gospodarka Europejski Fundusz Rozwoju Regionalnego Projekt współfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego