cookies
Serwis internetowy swiatkotow.pl używa plików cookies.
Korzystając ze strony internetowej www.swiatkotow.pl wyrażasz zgodę na używanie plików cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies.
Mechatek o zielonookim potworze zazdrości
więc nie ma po co drugi raz tego wymyślać, tylko można od tamtego kogoś wziąć te ładne słowa i zacytować, pod warunkiem, że się napisze, od kogo się je wzięło, bo inaczej to jest plagiat. Pani mówi, że plagiat to jest rodzaj kradzieży, a ja Mechatek wiem, co to jest kradzież, bo ją uprawiam na przykład wobec kanapek leżących na talerzu, zwłaszcza jak są z szynką. Plagiat polega na tym samym, tylko zamiast kanapek kradnie się słowa.
A to, co ja Mechatek teraz na wstępie zrobiłam, to się nazywa dygresja, czyli taki kawałek felietonu, który jest trochę o czymś innym niż miał być cały felieton, a ja ją zastosowałam, bo się rozwijam literacko. I skoro już widać, jak się rozwinęłam, to napisze, że ten felieton ma być o Reszce i jej wielkiej zazdrości o wszystko. A dygresja wzięła się stąd, że dawno, dawno temu, tak dano, że nawet pani tego nie pamięta, pan Szekspir napisał sztukę o zielonookim potworze zazdrości i ja Mechatek postanowiłam te słowa zacytować, bo bardzo do Reszki pasują, zwłaszcza na niektórych zdjęciach. I jedno z nich załączam jako dowód rzeczowy, żeby wszyscy zobaczyli, co mam na myśli.
Zobaczenie zielonookiego potwora na zdjęciu jest dużo bezpieczniejsze niż w rzeczywistości, a ja Mechatek, Sonia i New mamy go na co dzień u nas w domu, więc można sobie wyobrazić co się dzieje, kiedy pani pogłaszcze którąś z nas albo da smakołyka jako pierwszej. Wtedy się, proszę państwa, dzieją straszne rzeczy., gdyż charakter Reszki zawiera dużo zazdrości.
Pani mówi, że to prawdopodobnie wynika z tego, że przez rok Reszka mieszkała z panią sama i nie było wtedy żadnego innego kota jako konkurencji do zabawy, miziania, smakołyków i siedzenia na pani. I Reszka się przyzwyczaiła i myślała, że tak już będzie zawsze, ale najpierw pojawiła się Sonia, potem ja Mechatek, a trzy lata temu na dodatek jeszcze Niuta, która zupełnie nie liczy się z tym, co Reszka uważa. I to jest dla Reszki bardzo denerwujące i kosztuje ją wiele emocji, a wiadomo, że jak Reszka przeżywa jakieś emocje, to wszyscy dookoła łącznie z panią też muszą, bo ona je objawia, a to objawianie jest spektakularne.
Objawy zazdrości u Reszki polegają na syczeniu, warczeniu, buczeniu, skakaniu na powód zazdrości, gonieniu go i stosowaniu wobec niego łapkoczynów razem z pazurami. Pani doświadczyła tego wielokrotnie, dlatego stara się nie dostarczać Reszce powodów, ale nie zawsze się udaje i wtedy pani doświadcza ich znów oraz ma ślady na rękach. I między innymi z tego Reszka ma opinię kota agresywnego i nieobliczalnego, czym zupełnie się nie przejmuje, bo jej emocje są dla niej ważniejsze niż czyjeś opinie, nawet pani.
Pani powiedziała, żebym na koniec jeszcze napisała o tym, że ludzie, którzy mieszkają z kotami powinni im dostarczać jak najmniej powodów do zazdrości. Polega to na przykład na tym, że kiedy w domu pojawia się nowy kot, to ten, który już był powinien mieć pierwszeństwo, żeby nie poczuł się zagrożony czyli powinien pierwszy dostawać smakołyki i być często głaskany, bo inaczej zrobi się zazdrosny i będzie mu przykro. A kocie uczucia trzeba szanować, bo inaczej skończy się jak u pana Szekspira, zwłaszcza jeśli mieszka się z takim potworem jak Reszka.
Chchchrrr!!!