cookies

 

Serwis internetowy swiatkotow.pl używa plików cookies.

Korzystając ze strony internetowej www.swiatkotow.pl wyrażasz zgodę na używanie plików cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies.

Rozmiar tekstu: A+ A-
13.08.2012 Autor: Mechatek

Kocia destrukcja

Kategoria: Kocim okiem
Pani mówi, że każdy kto ma kota, doskonale wie, co to jest destrukcja i co ona oznacza w mieszkaniu, bo spotkał się z nią niejeden raz oko w oko.
Maine Coon i destrukcja Maine Coon i destrukcja

Ponieważ w tym felietonie będzie więcej takich trudnych słów, jak destrukcja, pani mówi, że powinnam wszystkie od początku tłumaczyć, bo mój artykuł może przeczytać przecież również ktoś, kto kota nie ma, a tylko się do tego przymierza i żeby sobie zdawał sprawę. No to ja Mechatek będę tłumaczyć.

Na początek wyjaśnię, że to co ludzie nazywają destrukcją, to jest normalna działalność normalnego kota, a kiedy kotów jest więcej, jak na przykład u nas w domu, gdzie jest nas cztery, ona się nasila, bo każdy kot robi swoją. Destrukcja może obejmować wszystko i kiedy ja Mechatek piszę „wszystko”, to naprawdę mam na myśli „wszystko”, a pani kazała mi to szczególnie podkreślić, zwłaszcza dla tych osób, które się przymierzają, żeby potem nie były zaskoczone, więc szczególnie podkreślam. Destrukcja wszystkiego dotyczy: foteli, kanap, tapczanów, szafek, półek z książkami, półek z innymi rzeczami, papierów zostawionych przez ludzi na stole, dywanów, kwiatków na parapecie, kwiatków na półkach, ubrań pozostawionych przez zapomnienie, butów, pudełek, siatek z zakupami, a zwłaszcza z serem i szynką, a nawet komputerów, co się ostatnio udało naszej New. I tak ja Mechatek na pewno nie wymienię wszystkiego, co może ulec kociej destrukcji, więc podałam tylko kilka przykładów, a resztę sobie Państwo doskonale wyobrażą albo wcale sobie nie musicie wyobrażać, bo też macie w domu kota.

Taka działalność powoduje liczne konflikty kocio – ludzkie i to nawet po wielu latach wspólnego mieszkania, bo ludzie nie potrafią się przyzwyczaić do działalności normalnego kota i jego wpływu na stan mieszkania, sprzętów i ubrań, które mogą zostać obdrapane, obgryzione, okocone kocią sierścią i jeszcze inne rzeczy, o których ja Mechatek nie będę nawet wspominać, bo przydarzają się wtedy, kiedy kot jest obrażony, co jest sytuacją bardzo nieprzyjemną i dotyczy na przykład pościeli albo butów. I odbywa się wtedy wiele okrzyków, ubolewania i pogadanek, których dobrze wychowany kot musi uprzejmie wysłuchać, żeby nie zaogniać sytuacji.

Sytuacja zaogniona polega na tym, że jest więcej okrzyków niż normalnie i tak właśnie było ostatnio u nas w domu, kiedy New w ramach zabawy próbowała otworzyć szafkę koło komputera, ale była troszkę nieuważna i podczas skoków i szarpania zamka do szafki zrzuciła słuchawki, w których pani słucha muzyki z komputera oraz myszkę, która pomaga pani pisać artykuły i one się, proszę Państwa, zdekonstruowały. Całkiem. I ani ze słuchawek ani z myszki pani nie mogła już korzystać i bardzo się zdenerwowała, a New zamiast usiąść i grzecznie wysłuchać tego, co pani ma do powiedzenia, jeszcze skakała po resztkach i się uśmiechała i gadała pod nosem, bo majnkuny tak mają, co doprowadziło do wielkiego zaognienia sytuacji i jest dowodem na to, że New chociaż jest rasowa i ma papiery, to w ogóle nie ma zdolności dyplomatycznych.

Gdyby miała, to albo by uciekła do kuchni i udawała, że jest wystraszona, albo siedziała nieruchomo i cicho (a nie gadając pod nosem) ze spuszczoną w dół głową albo zaczęłaby się łasić do pani aż do skutku czyli pogłaskania. To są umiejętności, które musi doskonale opanować kot mieszkający z człowiekiem, bo one świadczą o jego rozwiniętym instynkcie samozachowawczym.

A na sam koniec ja Mechatek chciałam opowiedzieć o jeszcze jednym ważnym słowie, które się nazywa entropia. Entropia bardzo się wiąże z destrukcją, bo jak się by kotu pozwoliło na jego normalną działalność destrukcyjną przez dłuższy czas, to entropia by się w domu rozrosła i w ogóle w takim domu nie dałoby się mieszkać. I ludzie się potrzebni kotom po to, żeby się tak nie stało.

Komentarze (5)
kinga cukrowicz 23-01-2013 18:52:50
zgłoś do moderacji Drogi Mechatku nie zgadzam się z tobą,ludzie są potrzebni kotom,po to by je kochać.
Deta 19-08-2012 22:33:33
zgłoś do moderacji Mechatek - cudownie i dosłownie to nam wytłumaczyłaś. Moja Demolcia dokonuje właśnie destrukcji na lampie w kuchni. A czy wysłucha mojej "mowy"?:)
ewik 13-08-2012 15:40:29
zgłoś do moderacji Corsa, wynika z, tego jest bardzo grzeczna, bo działalność destrukcyjną uprawia wtedy, gdy zostaje w domu bez domowników, tylko z osobą karmiąca i sprzątającą kuwetę. Gdy wracamy, widok destrukcji skłania nas do obietnic, że nigdy więcej takich rozstań. Pozdrawiam moją ulubioną felietonistkę :)
pneumonia 13-08-2012 11:10:14
zgłoś do moderacji ja tu artykuł czytam a mój Rudy potwór właśnie dokonuje destrukcji dwa pokoje dalej włamując się do mojej szafy...
Lena 13-08-2012 11:00:28
zgłoś do moderacji Uwielbiam czytać te felietony choć brakuje mi wydźwięku imienia "Niuta", które za każdym razem doprowadzało mnie do śmiechu :)
Nie pamiętam hasła
Chcesz dołączyć do nas ? Zarejestruj się
 

Innowacyjna gospodarka Europejski Fundusz Rozwoju Regionalnego Projekt współfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego