cookies
Serwis internetowy swiatkotow.pl używa plików cookies.
Korzystając ze strony internetowej www.swiatkotow.pl wyrażasz zgodę na używanie plików cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies.
Posylwestrowe refleksje Mechatka
Jest on ludziom bardzo potrzebny do tego, żeby zauważyli, że minął im stary rok i mają już nowy, który też będzie trwał rok. Jest to bardzo dziwne z punktu widzenia mnie Mechatka, ponieważ koty nie muszą dzielić czasu na różne kawałki i ich specjalnie nazywać, a dzieje się tak dlatego, że nie zauważają, że czas płynie, bo u kotów wszystko się wydarza samo z siebie we właściwej kolejności.
Ludzie tego nie umieją i muszą sobie o tym przypominać, żeby się całkiem nie pogubili. Przypominanie musi być bardzo głośne, bo inaczej ludzie nie zwróciliby na nie uwagi, gdyż w porównaniu z kotami mają bardzo słaby słuch. I to jest najważniejszy powód, który powoduje, że tego dnia ludzie muszą mieć bardzo głośno i to na całym świecie, żeby rok im minął wszystkim równocześnie. Kupują w tym celu różne rzeczy powodujące hałas w specjalnych sklepach z hałasem, a potem ten hałas robią o specjalnej godzinie, która nazywa się północ. I mnie Mechatkowi się to bardzo nie podoba, chociaż nie osobiście, bo ja Mechatek wiem, że ten hałas jest bardzo daleko, ale wiele kotów tego nie wie i dlatego w Sylwestra się boją.
Ich banie się jest bardzo duże, bo hałas tez jest bardzo duży, mniej więcej taki, jakby dziesięć odkurzaczy naraz włączyć w domu, a przecież wiadomo, jak koty reagują na odkurzacz i że to jest dla kota straszliwy stres. Nie wszystkie koty potrafią z odkurzaczami walczyć tak, jak Reszka, która walczy ze wszystkim, a na dodatek w tym wypadku się nie da, bo odkurzacz jest blisko i można się na niego rzucić, a na hałas nie. Wobec hałasu można być tylko bezradnym i się go bać oraz schować, na przykład do szafki, do domku, albo na kolanach u swoich ludzi, bo wtedy jest raźniej. Niestety, wielu ludzi tego dnia wychodzi z domu, żeby świętować gdzie indziej i podczas największego hałasu nie ma ich w domu, przez co koty boją się jeszcze bardziej, bo to jest tak, jakby były z dziesięcioma odkurzaczami sam na sam.
Jedne koty boją się bardziej, a inne mniej i nie wiadomo od czego to zależy. U nas w domu na szczęście jest tak, że żadna z nas czterech się nie boi i dlatego w Sylwestra nie przeżywamy stresu i to nie tylko ja Mechatek, Reszka czy New, ale nawet moja największa przyjaciółka Sonia. Ja i Reszka nie zwracamy na niego w ogóle uwagi, New biega od okna do okna i próbuje polować na światełka, które robią hałas, bo myśli, że to specjalny sylwestrowy rodzaj ptaków, a Sonia śpi i to jest tradycja od wielu lat. Pani mówi, że to jest wielkie szczęście, bo gdybyśmy reagowały inaczej, to byłoby bardzo trudno, bo cztery przerażone koty to jest straszna rzecz: i dla kotów i dla ich człowieka.
Dlatego ludzi, którzy hałasują w Sylwestra, należy edukować i ja Mechatek właśnie się tym zajmuję. Najważniejsze jest to, żeby pomyśleli, jak w takim hałasie mogą się poczuć koty (i to nie tylko domne, ale bezdomne też, a one na co dzień mają wystarczająco dużo stresów) i się wczuli. Takie wczuwanie nazywa się empatia i mogą z niej wyniknąć same dobre rzeczy dla kotów, bo jak sobie człowiek wyobrazi, jak by się poczuł w Sylwestra o północy na miejscu kota, to nie zechce go narażać na niepotrzebne banie się. I dlatego ja Mechatek apeluję o to, żeby ludzie się wczuli i nie kupowali różnych rzeczy w sklepach z hałasem i go nie robili, albo przynajmniej udostępnili o północy swoje kolana tym kotom, które się wtedy boją.
Ten Sylwester już minął, a następny będzie za rok, tak pani powiedziała, bo sprawdziła to w kalendarzu. Ja Mechatek uważam, że to jest wystarczająco dużo czasu na naukę wczuwania się i przemyślenie ważnych spraw, a sprawa kocich obaw jest bardzo poważna. Żeby to ułatwić, zamieszczam zdjęcie New bojącej się odkurzacza i proszę o wyobrażenie sobie, że tych odkurzaczy byłoby dziesięć.
I na koniec tego artykułu, a na początek Nowego Roku ja Mechatek chciałabym wszystkim życzyć dużo wczuwania się, z którego będą wynikać dobre rzeczy.
Chchrrrrr!