cookies
Serwis internetowy swiatkotow.pl używa plików cookies.
Korzystając ze strony internetowej www.swiatkotow.pl wyrażasz zgodę na używanie plików cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies.
Dlaczego jestem Paskudkiem
Gdyż w karierze każdego felietonisty (i felietonistki) przychodzi taki czas, żeby dał się swoim czytelnikom trochę bardziej poznać od strony prywatnej, a nie tylko swoich poglądów, w których jest autorytetem. Chodzi o to, żeby było trochę o przeszłości, trochę o charakterze i trochę o upodobaniach felietonisty, a najlepiej żeby było prosto z mostu. I ten felieton będzie prosto z mostu o tym, dlaczego czasami u nas w domu mówi się na mnie Paskudek, bo obcy ludzie niekiedy się bardzo temu dziwią, gdyż uważają, że ja Mechatek jestem cudnym kotkiem, a nie żadnym Paskudkiem. Ja Mechatek się z tym zgadzam, ale Pani i Pańcio Kochany nie zawsze i mówią, że mają na to dowody. I chodzi o to, żeby czytelnicy zrozumieli dlaczego tak jest, a jak zobaczą dowody to na pewno zrozumieją. Tak Pani powiedziała.
I dlatego będą w podpunktach podane dowody na bycie Paskudkiem przeze mnie Mechatka:
- Moja wielkość: jestem bardzo małym kotkiem i chociaż już od dawna jestem dorosła to wyglądam jak mały kotek i taka już zostanę, chociaż ostatnio troszkę przytyłam i Pani mówi: Mechatku, wyglądasz jak pulpet.
- Moja postawa: jestem pokrzywiona, a zwłaszcza moje tylne łapki, bo miałam niedobory żywieniowe i krzywicę, jak trafiłam do nas do domu. I to się nazywa, że jestem pokraczna.
- Moje ruchy: jak chodzę to się poruszam jak Gollum, czyli bardzo nierówno, raz szybciej, a raz wolniej, a na dodatek jakbym się skradała.
- Moje oczy: Pani mówi, że spojrzenie mam mętne i przymulone, rzadko otwieram szeroko oczy, za to często je mrużę i zasłaniam rzęsami, które są powyginane każda w inną stronę, a na dodatek mam zbieżnego zeza.
- Moje traktowanie kwiatków: wykopuję je z doniczek, a one potem usychają, a te których nie wykopię to zjadam, nawet takie, których nie wolno. Z powodu tego wykopywania u nas w domu mówi się, że jestem mieszanką kota z kretem.
- Mój stosunek do higieny: ja Mechatek myję się bardzo rzadko i dlatego pachnę inaczej, i muszą mnie myć moja największa przyjaciółka Sonia oraz Reszka, a to jest podobno wielki ewenement żeby kot się nie lubił myć.
- Mój charakter: jestem namolna, nachalna i nie znam umiaru (Pani tak mówi), co oznacza, że potrafię wleźć na kolana i udeptywać przez kilka godzin i nie da się mnie zrzucić, bo zaraz wskakuję znowu, a na dodatek nie odróżniam swoich od obcych i nawet gości traktuję jak domowników.
- Moje zawieszanie się: co polega na tym, że co kilkanaście minut staję w miejscu i patrzę w przestrzeń, jakbym przestała działać, a potem to trwa jakiś czas.
- Moja niewyuczalność: nie znam i nie rozumiem słowa „nie wolno”, dlatego nie da się mnie niczego nauczyć, na przykład niechodzenia po stole i niewykopywania kwiatków.
- Moje miauczenie: ja Mechatek nie wymawiam literki „m” i dlatego nie umiem miauczeć tylko charczę albo wyję, o tak: „Chchchrrrr...” oraz „iiiiiUŁŁŁŁ!!!!”.
- Reszka: Reszka jest dowodem dlatego, że nawet ona uważa, że jestem niewychowana i dlatego mnie czasami łapką wychowuje pac! pac!
I to są chyba wszystkie dowody na bycie przeze mnie Paskudkiem. Ja Mechatek chciałabym jeszcze dodać, że nie mam z ich powodu żadnych kompleksów, bo nie wszystkie są wadami, jak na przykład mój charakter, który mam dobry i bardzo przydatny. A co do wyglądu, to Pani powiedziała, że nie wszystkie koty muszą być piękne, wystarczy, że są swoje. No to ja Mechatek jestem swoja i Pani (oraz Pańcia Kochanego też) i w takich warunkach mogę być nawet Paskudkiem.
Chchchrrrr...