cookies

 

Serwis internetowy swiatkotow.pl używa plików cookies.

Korzystając ze strony internetowej www.swiatkotow.pl wyrażasz zgodę na używanie plików cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies.

Rozmiar tekstu: A+ A-
10.08.2011 Autor: Mechatek

Mechatek a sprawa spaceru

Kategoria: Kocim okiem
Moim największym kocim marzeniem jest to, żeby moi ludzie zabrali mnie kiedyś na spacer. Bo New (czyli po domowemu Niutę) zabierają i to nie tylko kiedy trzeba jechać do pana doktora, bo tak to mnie Mechatka też zabierają, ale jeszcze do lasu albo na łąkę.
Kotka Mechatek na spacerze Udało się!...

To można poznać po tym, że najpierw zakładają New smycz, potem ich wszystkich nie ma dwie godziny, a jeszcze potem wpada Niuta i biega cała podekscytowana po całym mieszkaniu i pachnie różnymi rzeczami, między innymi trawą, liściami oraz samochodem, bo żeby pojechać do lasu to trzeba jechać samochodem. Niuta bardzo lubi jeździć samochodem, bo można wyglądać przez okno i obserwować wszystko, co się mija po drodze, a zazwyczaj mija się dużo rzeczy, bo do lasu jest kawałek. Ja Mechatek też bym lubiła jeździć samochodem, jakbym miała okazję, bo do tej pory miałam okazję tylko dwa razy i to do pana doktora, kiedy miałam straszne problemy z zębami, a z jednym największy, bo aż w końcu wypadł i trzeba mi było dawać antybiotyki.

U nas nie wszystkie koty lubią spacery, na przykład Reszka i Sonia bardzo nie lubią. Reszka nie lubi tak bardzo, że drapie, gryzie i syczy, a nawet wyje i dlatego wychodzenie z nią to ostateczność, tak Pani mówi, i tylko do weterynarza. Sonia nie lubi tak samo bardzo, jak Reszka, ale jest nieśmiała i dlatego nie drapie, tylko się boi, a wtedy się kurczy i wtula w Panią, a boi się się tak mocno, że ją zabierają też tylko do weterynarza. Więc one dwie nie są smyczowe i spacerowe, bo nie każdy kot musi. A jak kot nie lubi opuszczać mieszkania, to go nie należy do tego zmuszać, bo to jest bardzo dla kota stresujące. Tak Pani powiedziała i ja się z tym zgadzam.
Z tego wynika, że u nas w domu do spacerów nadajemy się tylko my dwie: ja Mechatek i moja druga największa przyjaciółka Niuta. Z Niutą to było wiadomo od samego początku, bo pani przeczytała w internecie, że majnkuny są smyczowe, czyli ładnie chodzą na smyczy i już w pierwszym tygodniu, jak u nas zamieszkała, pojechali z nią do lasu i okazało się, że rzeczywiście. A potem jeszcze się okazało, że Niuta to lubi, bo to jest wielka atrakcja i mnóstwo wrażeń. A ze mną się okazało przypadkiem.
  Przypadek wydarzył się podczas mojej drugiej wizyty upana doktora, która nazywała się „jechać do kontroli”. I było wszystko, jak trzeba: najpierw zakładanie smyczy, potem jazda samochodem i obserwowanie przez okno wszystkiego po drodze, potem ważenie i dotykanie przez pana doktora, a na koniec Pani i Pańcio kochany postawili mnie na trawie, żeby zobaczyć, czy jestem smyczowa. No i się okazało, że jestem i to nawet bardzo, aż nawet Pańcio kochany powiedział: No, kto by pomyślał! A jeszcze Pani powiedziała, że jestem bardzo grzeczna w samochodzie i wszystkim się ciekawię, zobacz! Wcale nie jest zestresowana... Mógłby z niej być fajny kot na spacery, bardzo ładnie na smyczce chodzi. Do Pańcia Kochanego tak powiedziała... A Pańcio Kochany odpowiedział: No, jestem pod wrażeniem Mechatka, wcale nie dziczy i nie wyje, naprawdę grzeczna, zachowanie kota wzbudziło mój szacunek.
 
I dlatego, Proszę Państwa, ja Mechatek chciałabym, żeby Pani zabrała mnie kiedyś na spacer, jak Niutę, bo bardzo mi się  podobało, jak jechaliśmy samochodem do pana doktora, a potem chodziłam na smyczy po trawie i wszystko sobie wąchałam. I skoro Pani powiedziała, że ładnie chodzę na smyczy, to problem jest teraz tylko w tym, że jestem Paskudkiem, o czym już pisałam. Pańcio mówi, że z takim kotem to trochę wstyd wyjść na spacer i jeszcze ludzie pomyślą, że ją głodzimy albo co, bo wygląda jak siedem nieszczęść, ale Pani odpowiedziała: to może poszukamy jakiegoś odludnego miejsca i Mechatek będzie miał frajdę? I przecież ostatnio się trochę spasłam, więc by ich obcy ludzie nie posądzali o głodzenie mnie Mechatka, a na dodatek jest lato, czyli najlepszy czas na spacery, a ja Mechatek się nadaję.
Więc bardzo bym chciała, żeby znaleźli takie odludne miejsce i żebym miała frajdę.
Komentarze (8)
kinga cukrowicz 27-01-2013 18:30:53
zgłoś do moderacji Brawo Mechatku gratuluję pierwszego spaceru,ja dla Agatki na udomowiny mam smycz w prezencie.
Krystyna 21-08-2011 21:18:12
zgłoś do moderacji Pamiętam zdjęcia Niutki ze spaceru z Panią i Pańciem kochanym gdzieś na łące, na samochodzie to dlaczego Mechatek nie miałaby częściej spacerować niż tylko przy okazji wizyty u pana doktora Watroby?;););)
Mechatek 16-08-2011 22:35:49
zgłoś do moderacji Tak. A moim następnym artykule napisałam, co mnie tak skupiło. Chr.
marianka 16-08-2011 11:09:30
zgłoś do moderacji Och, Mechatku, Mechaniu, Mechaniątko! Tak pięknie wyglądasz w tej zieleni i tak cudownie skupiona jesteś i uważna! Wszystko takie ciekawe, prawda?? (L)
Ela Grabarczyk-Ponimasz 13-08-2011 13:24:00
zgłoś do moderacji Oczywiście. Bo wiesz, mogłaby napisać, że nie zabrałam jej na spacer. Zwłaszcza, że tak ładnie się na spacerach zachowuje :)
marianka 12-08-2011 22:22:46
zgłoś do moderacji Jak się raz udało to prosimy o jeszcze :D Teraz jest felietonistką, to wiesz, noo!
Ela Grabarczyk-Ponimasz 11-08-2011 08:34:12
zgłoś do moderacji No i udało się, marianko. Co prawda przy okazji kolejnej wizyty u doktora Wątroby, ale jednak. Połaziła po łące i krzakach, powąchała, miała spotkanie z kotem (tym wielkim czarnym) doktora, wytarzała się w jakimś zielsku i była zachwycona :)
marianka 10-08-2011 23:02:10
zgłoś do moderacji Elu, Kochanie... no w zeszłym roku już Mechatkowi to obiecałaś. Aż mi łezki w oczach stanęły. Mechatku, bardzo, bardzo się nadajesz!! <3
Nie pamiętam hasła
Chcesz dołączyć do nas ? Zarejestruj się
 

Innowacyjna gospodarka Europejski Fundusz Rozwoju Regionalnego Projekt współfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego