cookies
Serwis internetowy swiatkotow.pl używa plików cookies.
Korzystając ze strony internetowej www.swiatkotow.pl wyrażasz zgodę na używanie plików cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies.
Żwirek dobry na wszystko
Na polskim rynku zoologicznym głównie występują trzy rodzaje żwirków. Są to żwirki bentonitowe, drewniane i silikonowe. Sporadycznie pojawiają się takie ciekawostki, jak żwirki ze skorup kokosa, żwirki ze skorup innych orzechów, czy też żwirki sepiolitowe, zeolitowe.
Największe wzięcie mają zazwyczaj żwirki bentonitowe, gdyż są tanie, przeważnie zbrylają się i zazwyczaj dobrze pochłaniają zapachy.
Ale cóż mam począć, jako opiekun kota, jeśli marzę o tym, aby wdeptywanie twardego bentonitu w drewnianą podłogę wreszcie się skończyło? Co mam począć, jeśli mój kot jest uczulony na pył bentonitowy? Co zrobić, jeśli nie chcę ciągle usuwać z łap kota i dna kuwety betonowego błotka, a skorupy od orzechów nie dają rady z zapachami kocich odchodów?
Okazuje się, że z pomocą może przyjść tutaj żwirek drewniany. A właściwie kołeczki lub kruszon drewniany, bo w takich postaciach najczęściej można dostać ten żwirek.
Jeśli szukacie ciekawej, niedrogiej i sprawdzającej się alternatywy dla bentonitu, a przy tym chcecie wygodnie i bez problemu spuścić zużyty żwirek do toalety, oto propozycja dla Was!
Testowany produkt: żwirek drewniany BEN Natura
Cechy żwirku, które brane były pod uwagę przez testerów, podczas jego oceny:
- pierwsze wrażenie kota i opiekuna,
- cechy jakościowe: sypkość, chłonność żwirku, pochłanianie zapachów, spuszczanie w toalecie, antyalergiczność, zapach żwirku,
- sprzątanie żwirku oraz odchodów, roznoszenie po mieszkaniu,
- wydajność żwirku,
- stosunek jakości do ceny,
- różnica pomiędzy wielkością kołeczków L i S.
Oto co napisali nam nasi testerzy:
Iza:
„Żwirek zapakowany jest w schludne, przyjemne dla oka kartony - teczki z uchwytami. Bardzo dobry pomysł, bo zawsze mam kłopot, jak donieść taki produkt do domu w całości (zazwyczaj papierowe uchwyty się zrywają). Jedyne co mnie raziło po otwarciu produktu – to folia, w którą był zapakowany produkt. Tak naprawdę nie wiadomo było, gdzie jest początek, a gdzie koniec. W efekcie sama rozsypałam nieco żwirku przy wyciąganiu z kartonu.
Zapach wspaniały - czułam się jakbym była w lesie :) Mój kot chyba też – od razu zainteresował się żwirkiem. Zapach utrzymywał się jeszcze bardzo długo przez kilka dni, pomimo wykorzystywania przez kota wedle potrzeb.
W użyciu żwirek bardzo wydajny. Tak jak zalecił producent - sypałam cienką, podwójną warstwę. W zupełności starczała na kilka dni. Bardzo chłonny, sypki. Przy wyciąganiu „grubszych” kocich produktów przemiany – bez problemu pochłania kocie zapachy. Chociaż i 3-dniowe zupełne niesprzątanie kuwety zawałem nie grozi :)
Sprzątanie też przyjemne – żwirek odchodzi od dna kuwety bez problemu. Roznoszenie przez kota jest niewielkie – nie zauważyłam odchyleń od normalnego roznoszenia.
Reasumując: żwirek o bardzo przyjemnym zapachu, bardzo chłonny, wydajny.
Z całą pewnością stosunek cena/jakość na zadawalającym poziomie, zachęcającym do kupna :)”
Mirka:
„Mija prawie miesiąc testowania żwirku. Testowało go 7 kotów, prawie do ostatniej chwili, ponieważ chciałam sprawdzić faktyczną wydajność żwirku.
Bardzo ciekawe rozwiązanie z opakowaniem żwirku . Otóż worek ze żwirkiem umieszczony został w poręcznym kartonie z uchwytem, tak więc już samo doniesienie zakupionego żwirku do domu jest bardzo wygodne.
Miła niespodzianka: do żwirku dołączone były jednorazowe rękawiczki, które ułatwiły napełnianie kuwet i jednorazówka, w której obecnie przechowuję resztę żwirku.
W dalszym użytkowaniu żwirek okazał się produktem, który mogę wszystkim polecić, ponieważ okazał się bardzo chłonny, o miłym, dość intensywnym zapachu świeżo ściętego drzewa.
Zapach ten nie znikał w trakcie dalszej eksploatacji. Kołeczki w miarę siusiania rozpadały się na sypkie trociny, jednak żwirek nie tracił zapachu drewna i dokładnie pochłaniał zapach kociego moczu. Wydaje mi się, że to największa zaleta tego żwirku.
Specjalnie nie usuwałam sypkiego już żwirku z kuwety, by dokładnie określić jego „wytrzymałość” w tym kierunku.
Podczas miesięcznego używania żwirku koty nie zareagowały żadną alergią.
Gdy żwirek był jeszcze w postaci kołeczków , nie był wynoszony z kuwety. W pierwszym dniu kołeczki, jako ciekawostka służyły do zabawy.... Tosia, najmłodsza kotka łapką wyciągała sobie pojedynczy kołeczek i bawiła się nim :)
Natomiast, gdy był już w formie trzcinek, roznosił się tylko w minimalnej ilości.
W porównaniu do np.”Cats Best”, gdy po jednym dniu miałam w łazience plażę, to w przypadku tego żwirku ta ilość była znikoma. Nie był w związku z tym roznoszony na całe mieszkanie.
Przy wyborze kuwety, rozmiar kołeczków nie miał dla kotów większego znaczenia, korzystały z obu przeznaczonych do testowania.
Biorąc pod uwagę ilość wykorzystanego żwirku podczas całego okresu testowania można powiedzieć, że jest on bardzo wydajny, co stanowi drugą bardzo ważną zaletę tego produktu.
No i nie mniej ważną zaletą jest jego proponowana cena. Jest niewygórowana, a przy takiej wydajności wręcz bardzo zadowalająca.
Żwirek ten mogę polecić wszystkim właścicielom kotów.
Żwirek testowały: Basta, Fox, Sweety, Piszczałka, Sir Gustav, Tajfun i Tosia (która wykorzystała prawo pierwszej kuwety).”
Iwona:
„Na wstępie skupię się na opakowaniu żwirku. Pierwszy raz spotkałam się z tak opakowanym żwirkiem. Muszę przyznać, że opakowanie ładnie wygląda, jednak jest niepraktyczne. Po otwarciu kartonika i próbie nasypania żwirku do kuwety worek foliowy rozdarł się i część zawartości wylądowała na podłodze. Zdecydowanie wolę żwirek zapakowany w torbę z grubej folii z uchwytem.
Mój kot żwirek drewniany zobaczył po raz pierwszy. Wydaje mi się, że nie spodobał mu się zapach (dla mnie bardzo miły, uwielbiam zapach drewna) lub też drewniane granulki przypominały mu suchą karmę i pierwszego dnia w ogóle nie chciał korzystać z kuwety. Załatwiał się w umywalce.
Kolejnego dnia, żeby zachęcić kota do korzystania z kuwety ze żwirkiem drewnianym dosypałam małą garść zwykłego żwirku. Ten sposób zadziałał, gdyż już po kilku godzinach mój kot zrozumiał, że drewniany żwirek zastępuje mu zwykły.
Jeżeli chodzi o mnie, to nie bardzo podoba mi się rozpad granulatu pod wpływem wilgoci na drobne trociny, które kot roznosi na łapkach po całym mieszkaniu. Na dywanie są trociny, co jest według mnie absolutną wadą żwirku.
Kolejną rzeczą, która niezbyt mi się podoba to wymiana żwirku na nowy.
Zwykły zbrylający się żwirek z łatwością wyjmuje się z kuwety uzupełniając ubytki świeżym. W przypadku żwirku drewnianego, nie bardzo wiem jaką część żwirku wyrzucić, a jaką zostawić, co jest jeszcze czyste, a co zużyte, gdyż po pewnym czasie większość żwirku zamienia się w trociny.”
Matylda:
„Żwirek BEN Natura testowały moje dwa, aktualnie siedmiomiesięczne kocurki. Jako, że moi chłopcy dorastają, tak więc intensywność zapachów pozostawianych w kuwetce wzrasta. Co istotne
- mieszkam w bloku, tak więc konieczność każdorazowego wynoszenia pakunku ze zużytym żwirkiem, do kontenerów, 4 piętra w dół, jest delikatnie mówiąc uciążliwa. Postanowiłam poszukać alternatywy, dla żwirków bentonitowych, która pozwalałaby na utylizację odpadów w toalecie.
Tak też trafiłam do programu testowego żwirku BEN Natura.
Kiedy otrzymałam paczkę, zaskoczyło mnie opakowanie żwirku: kartonowe pudełko, w którym w foliowym worku zapakowany jest żwirek, a do każdego opakowania dołączono foliową, jednorazową rękawiczkę. Moim zdaniem, wygląda to bardzo profesjonalnie (o ile można tak powiedzieć o opakowaniu żwirku) i daje miłe pierwsze wrażenie. Miałam poczucie, że ktoś, kto się tak postarał na poziomie pudełka, z pewnością przyłożył się do zawartości. Pudełko to, było wygodne w użytkowaniu, bo pozwalało ograniczyć rozsypywanie się żwirku w trakcie uzupełniania, czy też przy przechowywaniu.
Parę słów o samym żwirku BEN Natura:
- żwirek ma przyjemny, drewniany zapach. Jest to bardzo miła odmiana po moich wcześniejszych doświadczeniach, gdzie żwirek drewniany był dodatkowo nasączany zapachami. Zazwyczaj były one bardzo intensywne i nie odpowiadały ani mnie, ani moim kotom. Tutaj zapach jest naturalny, delikatny – dokładnie taki, jakiego oczekiwałabym po tym produkcie. Co ważne, pomimo swojej subtelności zapachowej, żwirek doskonale maskował aromaty kuwety. Nie radził sobie z zapachem kupki, jednak z tą wonią nie radził sobie żaden z moich dotychczasowych żwirków, więc nie uznałam tego za wadę.
- żwirek jest dość chłonny. Przy 2 bardzo żywych kotach i uwzględniając okoliczności zewnętrzne takie jak: pogoda za oknem, która sprawiła, że koty więcej piją – więcej siusiają, aniżeli zimą; dostarczone mi 2 opakowania, wystarczyły na miesiąc. Taka wydajność całkowicie mi odpowiada. Zdarzało się bowiem, że przy tańszych żwirkach, zużywaliśmy 1 opakowanie/tydzień.
- wraz BEN Natura otrzymałam jasną instrukcję użytkowania: dawkuje się go niewiele, gdyż doskonale wchłania wilgoć i większe dawkowanie jest najprościej w świecie marnotrawstwem. Niby oczywiste i logiczne, ale dopóki tego nie przeczytałam, nie przyszło mi do głowy. Wielki plus za instrukcję!
- mnie i moim kotom bardziej przypadł do gustu większy rozmiar kołeczków. Odniosłam wrażenie, że wolniej nasiąkały, a przez to też mniej się rozpadały, aniżeli mały rozmiar. To z kolei powodowało, że koty mniej wynosiły na łapkach trocin. Przy 2 kotach, taka różnica jest zauważalna.
- co się tyczy spuszczania w toalecie. Zdarzyło mi się, podczas pierwszych sprzątań, zatkać toaletę. Niezbyt mądrze wsypałam naraz zbyt dużą ilość trocin. Nie była to sytuacja nie do uratowania, ale podniosła odrobinę poziom adrenaliny. Poza tym, fakt, że mogę zawartość kuwety zutylizować w kuwecie: ach! Jaka ulga i odciążenie! Może moje koty wolą poprzedni żwirek, ale mój komfort i wygoda biorą w tym momencie górę.
Przyznam, że gdy widziałam, że żwirek się kończy, zaczęłam rozglądać się za jego dystrybutorem w mojej okolicy. BEN Natura odpowiada mi na tyle, że bardzo chętnie kupię kolejne opakowania i będę w niego korzystała na stałe. Uważam, że stosunek ceny do jakości oferowanego produktu jest korzystny, chętnie bym więc kontynuowała przygodę z tą marką.”
Podsumujmy.
Plusy żwirku:
antyalergiczny, ma sosnowy, naturalny zapach, wygodne i poręczne kartonowe opakowanie, bardzo wydajny, bardzo chłonny, zużyty żwirek można spuszczać w toalecie, bardzo dobrze pochłania zapachy, dobry stosunek jakości do ceny, dobrze usuwa się z niego odchody stałe, niewielkie roznoszenie żwirku na kocich łapkach, dwa rozmiary do wyboru, dołączone jednorazowe rękawiczki;
Minusy żwirku:
folia w środku opakowania, rozkład granulatu pod wpływem odchodów płynnych i w związku z tym może być problem z usunięciem odpowiedniej ilości żwirku zużytego, usuwanie w toalecie trzeba przeprowadzać rozsądnie, żeby nie zatkać odpływu zbyt wielką ilością żwirku wsypanego na raz, może się trochę roznosić, jak każdy żwirek;
Żwirek idealnie nadaje się dla wymagających kotów/opiekunów. Ma kilka minusów, ale nie dotyczą one głównych cech produktu (chłonność, cena, usuwanie w toalecie, zapach, antyalergiczność). W związku z tym, że stosunek jakości do ceny wychodzi bardzo korzystnie dla żwirku, mamy nadzieję, że będziecie z niego korzystać i będziecie równie zadowoleni, jak nasze testerki :)
My dajemy od Świata Kotów ocenę 5= i szczerze polecamy Wam ten produkt!
A jeśli już podjęliście decyzję o tym, że sami chętnie przetestujecie żwirek, zapraszamy do sklepu i na stronę producenta BEN Natura:
http://bennatura.pl/sklep/index.php
albo na fanpage:
http://www.facebook.com/BenNatura?fref=ts