cookies
Serwis internetowy swiatkotow.pl używa plików cookies.
Korzystając ze strony internetowej www.swiatkotow.pl wyrażasz zgodę na używanie plików cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies.
Chrupki serowe? Czemu nie!
Kot uwielbia jeść - to wie każdy kociarz. A że nasze ukochane zwierzątka, to często wybredne bestie, jednym z głównych zajęć opiekuna jest planowanie, czym nakarmić wielmożnego kota i zastanawianie się, na co tym razem będzie miał ochotę.
Może na rybkę? Fujj... A może na kurczaczka? Był ostatnio?? To może podroby? I tak w kółko.
Anielskiej cierpliwości czasem do tych stworzeń potrzeba. Poza tym chrupeczki, kocie ciasteczka, przekąseczki, no bo sucha karma niekoniecznie jest smaczna, a jak jest za długo ta sama, to się nudzi i czemu w ogóle ja mam jeść w kółko ciągle to samo?! Postarałbyś się opiekunie, kupił coś innego, ciekawego, nowego i oczywiście smacznego...
Tak więc za namową 2 par kocich oczu i 8 łap wyganiających mnie z domu po coś dobrego, poszłam do sklepu w poszukiwaniu czegoś bliżej nieokreślonego, nowego, co być może posmakuje tym małym szantażystom.
Znalazłam małe kolorowe paczuszki Dreamies. Patrzę - przekąski. W kilku smakach, małe, chrupiące, w rozsądnej cenie - myślę sobie - spróbuję, czemu nie.
Zaskoczył mnie smak serowy. Serek biały to rozumiem, serek homogenizowany jeszcze lepszy. Ale ser żółty? Pomyślałam, że to trochę jak nasze chipsy serowe. No ciekawe, czy będzie im smakować... Spróbuję więc.
Do domu wróciłam z 5 paczuszkami. Udało mi się dostać smaki: Wołowina, Kurczak, Kaczka, Łosoś, Ser żółty.
Pierwsza paczka, po uprzednim dokładnym obwąchaniu jej z każdej strony, wzbudziła zainteresowanie. Wygodnie się otwiera, dzięki symbolom na opakowaniu, od razu wiadomo, jaki to smak i nie trzeba się doszukiwać i doczytywać. No więc otworzyłam...
I tak wołowina znikła w mig, a zaraz za nią kurczak i kaczka. Serowe nie spodbały się Białej, za to Szara wcinała, aż jej się uszy trzęsły. Co do łososiowych miałam obawę, bo obydwie nie przepadają za bardzo za rybami. I nie myliłam się. Powąchały, popatrzyły na mnie wzrokiem mówiącym "Chyba sobie żartujesz... Wiesz, że nie lubimy ryb, tak? Co w takim razie robi ryba w naszej misce?!" i sobie poszły. Okazję szybko wykorzystała poczciwa psina - Freta, która zanim zdążyłam zawołać i ją powstrzymać, wciągnęła resztę łososiowych poduszeczek.
Także zakup jak na razie okazał się dużym sukcesem. Mam nadzieję, że tak też pozostanie i wielmożne kociny szybko się przekąskami nie znudzą.
Jeśli szukacie odmiany dla swoich pociech - polecam wypróbować Dreamies. Zapewne nie pożałujecie i choć na chwilę będziecie mieć spokój od ciągłego wybrzydzania, wybierania i odmawiania spożywania trzeci raz w tygodniu tej samej suchej karmy.