cookies
Serwis internetowy swiatkotow.pl używa plików cookies.
Korzystając ze strony internetowej www.swiatkotow.pl wyrażasz zgodę na używanie plików cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies.
zakładki zdjęcia/filmy
Forum dyskusyjne
Autor | Wiadomość |
Rozmiar tekstu:
A+
A-
|
---|---|---|
Sara
Skąd: Cieszyn
Ilość wiadomości: 5
|
Dodano: 2013-05-27 19:03:05
Witam. Mam w domu już jedną kotkę ale chciałabym zaadoptować drugą kotkę za schroniska.Moja kotka jest tolerancyjna i ugodowa i chciałabym żeby miała towarzystwo. Czy to dobry pomysł?
|
|
GERDA (Gość) |
Dodano: 2013-06-04 20:22:35
To świetny pomysł, tylko pamiętaj, że nawet najbardziej ugodowy kot może się troszkę sprzeciwiać i protestować, że "obcy" zjawia się na jego terytorium. Koty muszą się powoli poznawać, nic na siłę, a syczenie i warczenie, a nawet poczatkowe walki, na pewno prędzej czy później przeistoczą się we wspaniałą przyjaźń. (zwykle jest to od tygodnia do miesiąca czasu więc pamiętaj aby uzbroić się w cierpliwość!) Życzę powodzenia - jak już mieć kota to najlepiej dwa, roboty praktycznie tyle samo a radości 2 razy więcej :)
|
|
Katarzyna
Skąd: Szczecin
Ilość wiadomości: 1
|
Dodano: 2013-06-08 20:09:03
Jest to świetny pomysł. Ja także przygarnęłam niedawno drugiego kotka (dokładnie kotkę) i też miałam obawy jak mój Odi zareaguje. Odik jest bardzo spokojnym kotem, bardzo tolerancyjnym i okazał się też być dobrym bratem dla Mufki. Na początku było syczenie ale po 2 dniach było już ok. Po około tygodniu koty razem chasały po mieszkaniu i spały wtulone w siebie. Na początku nie puszczałam ich razem i to było dobre wyjście. Najpierw Odi zaznajomił sie z zapachem nowym a później pod okiem męża z Mufką. Przede wszystkim pierwszemu kotu musisz dać odczuć ze jest ważniejszy, bo to podstawa. Ja tak robie u siebie i dzięki temu Odi zaczął tolerować Mufkę. Powodzenia :)
|
|
Sara (Gość) |
Dodano: 2013-10-23 20:11:03
Niestety nie udało się ta młodsza kotka od razu chciała rządzić co się mojej nie spodobało,i niestety kotka musiała opuścić nas ale poszła w dobre ręce a mianowicie do moich rodziców.Tam się czuje bardzo dobrze i jest kochana a ja ją widzę co tydzień jak przyjeżdżam na weekend do rodziców:)
|
|
Barbara Danuta (Gość) |
Dodano: 2016-03-31 17:21:18
Od ośmiu lat jest u mnie kotka przyniesiona jako półroczne dziecko z piwnicy. Znała mnie bokarmiłam ją jej rodzuinę. Była 8 lat wypieszczoną jedynaczką. Ale w listopadzie ub. roku przywędroweał ze wsi kocurek Boguś. Był b. wyglodzony ze świerzbem w uszach i robalami w brzuszku. Wetka wyleczyła,wykastrowała i kocurek jesy ale kotka nie akceptuje go. Krew sie nie leje,ale nieśpia razem,nie myja sobie pyszczków,czasem z sykiem ganiaja sie po mieszkaniu. Kotka jest wyraznie zazdrosna i zestresowana. Na szczęście, je, pozwala małemu korzystac z kuwety i zagladać do swojej miski. Próboweqłam feromonów,tabletek Kalmvet, zajmuje sie nią,gilam,czeszę.Mały chetnie bawiłby sie z nią,ale troche sie jej boi. Porady behawioralne odpadają, w Suwałkach nie ma behawiorysty. Co moge jeszcze zrobić? Nie wyobrazam sobie domu bez Bogusia, ale żal mi Frani.Może ktos ma wtym temacie doswiadczenia?
|
|