cookies
Serwis internetowy swiatkotow.pl używa plików cookies.
Korzystając ze strony internetowej www.swiatkotow.pl wyrażasz zgodę na używanie plików cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies.
zakładki zdjęcia/filmy
Forum dyskusyjne
Autor | Wiadomość |
Rozmiar tekstu:
A+
A-
|
---|---|---|
Iva
Skąd: Kraków
Ilość wiadomości: 2
|
Dodano: 2012-04-04 11:07:23
Witam:)
Czy ktoś jeszcze miał taką akcję?:) Ja wczoraj zwariowałam! Leżałam sobie spokojnie w wannie, a 3 gumowe kaczuszki pływały sobie w wodzie. Wannę mamy od niedawna, więc jest jeszcze obczajana przez koty, ale wczoraj nastąpił punkt zwrotny. Mąż wpuścił kota do łazienki, bo darł się pod drzwiami (normalka- kot musi wejść tam, gdzie zamknęte;), po czym zszedł do sklepu. Kot wskoczył na szafkę z umywalką obok wanny i siadł sobie dostojnie, rozpoczynając w ten sposób proces obserwacji. I wtedy zobaczył kaczuszki. Nie mam pojęcia, czy skojarzyły mu się z gołębiami, które widzi z balkonu, ale przecież gołębie są ogromne! Czy może z innymi ptasiorkami, które widuje na drzewach z okna czy balkonu. Faktem jest, że po zobaczeniu kaczuszek na moment znieruchomiał, a potem uszy położył po sobie i zaczął ćwierkać, zupełnie jak na balkonie. I cisza. To ja uchachana zaczęłam od spodu w wodzie tymi kaczkami lekko poruszać. To, co zdarzyło się potem trwało kilka sekund:) W jednej chwili kot jeszcze siedzi i ćwierka, a drugiej leci w powietrzu na kaczki!! Wpadł do wody, mina była bezcenna:)) Wystraszyłam się, że cały się zamoczy, więc jakimś cudem złapałam go w ostatniej chwili i głowa została na powierzchni, ale kot mega przerażony zaczął kopać łapami...po moich nogach, czułam tylko te pazury raz po raz szorujące po moich udach, więc ostatkiem sił wyrzuciłam go z wanny, bo jakiś taki ciężki się zrobił od tej wody:) Chciał uciekać w stronę drzwi, ale że nalało się mnóstwo wody, więc zrolował wszystki chodniczki, buksując w miejscu, po czym wypadł z łazienki... Po kilku minutach wrócił mąż i z przedpokoju woła, skąd tyle wody na podłodze... Wszedł do lazienki, a tam zrolowane chodniczki, pełno wody, a ja siedzę w wannie w pomarańczowej wodzie w ciężkim szoku:) A na udach mam takie piękne krechy, które układają się w całkiem fajny wzorek, więc ogólnie było warto:)))) |
|
Andrzej | Warszawa (Gość) |
Dodano: 2012-04-04 16:44:43
U mnie kot zawsze wpada do łazienki jak leżę w wannie. Najpierw rutynowa runda po wąskich ściankach wanny i sparwdzanie czy piana jest tak fajna jak wygląda i czy może zmieniła się w smaku. Potem kładzie się z boku między kosmetykami i patrzy jak czytam :)
Na szczęście jeszcze nie wpadł mi do wanny ani nie zaatakował niczego w niej :D ale ogon (a jest puszysty jak to u maine coona) za kazdym razem ląduje w wodzie :D |
|
Kasia (Gość) |
Dodano: 2012-04-04 17:20:19
Moja Graffi od małego lubi kąpiel. Obowiązkowe spacerowanie po krawędzi wanny, potem pacanie piany i...pacanie wody. Normalnie ucieka przed wodą, ale ta w wannie nie jest jej straszna ;-) Po pacaniu wody, z całymi mokrymi łapami siada na rogu wanny i obserwuje spokojnie wszystko. Z ogonem obowiązkowo w wodzie! Wpadła do wanny już kilka razy, ale zawsze jak ja się kąpię, ona mi po prostu musi towarzyszyć :-)
|
|
-m. (Gość) |
Dodano: 2012-04-04 19:21:22
Nie wiem czy wszystkie Maine Coon’y są pierdołami (oczywiście tylko niekiedy) mojemu na płaszczyźnie „łazienkowej” zdarzają się dosyć często różne przygody … chodząc po rancie wanny często rozjeżdżają się tylne łapki i wtedy jest duże „aaałł …” albo jak to ostatnio się stało … szybki skok na sedes i …. niespodzianka …. był otwarty …
|
|
Kicia
Ilość wiadomości: 8
|
Dodano: 2017-12-06 15:58:15
U mnie ostatnio doszło do nietypowej sytuacji, bo moja kicia tez zapolowała, ale nie na kaczki w wannie tylko na takie żywe, biegajace po podwórku mojego sąsiada, w dodatku były to bardzo małe kaczątka. Nie miałam wyjścia i rzuciałam się w pogoń za nim z nadzieją, że uda mi się uratować sytuację. Był starszny upał, ja w białej sukience, biegająca wśród tego ptactwa, a mój kot nie maił najmniejszego zamiaruy przestać. Cała scena musiała wyglądać jak z komedii.W ostatecznosci odbyło się bez strat w drobiu, ale ja później musiałam dopierać moją sukienkę nie tylko z dziwnych plam, ale i z potu, który nie jest łatwy do usuniecia zwłaszcza z białego materiuału. Udało mi się trafic na fajne wskazówki jak to zrobić http://www.kobiety.pl/uroda/jak-usunac-plamy-z-potu (podsyłam li
|
|