cookies
Serwis internetowy swiatkotow.pl używa plików cookies.
Korzystając ze strony internetowej www.swiatkotow.pl wyrażasz zgodę na używanie plików cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies.
Łowny, łowniejszy, najłowniejszy
Przecież właśnie dla ochrony przed gryzoniami udomowiliśmy koty (przepraszam, wcale nie udomowiliśmy – to koty z własnej woli zaczęły towarzyszyć człowiekowi, dostrzegając w tym dla siebie liczne korzyści pokarmowe). Przez wieki koty wywiązywały się dzielnie z obowiązku polowania na myszy i szczury w spichlerzach, wiejskich obejściach, piwnicach, a także na okrętach, aa najbardziej ceniona kocią cechą była łowność.
Dzisiejsze koty domowe, trzymane jako pupile, a nie zwierzęta użytkowe (przepraszam – współpracujące) nie muszą już polować. Mają pełne miseczki, a czasami nawet wybrzydzają, że smak karmy im nie odpowiada. A jednak polują! Jeśli nie na myszy, bo w większości mieszkań myszy nie ma, to przynajmniej na wpadające przez okno muchy i ćmy. Jeśli ktoś ma w domu chomika lub świnkę morską, to także powinien uważać. Owszem, znane są przypadki przyjaźni kotów z gryzoniami, ale bezpieczniej będzie zabezpieczyć chomiczą klatkę.
Polowanie dla zabawy
Domowe koty nie polują z głodu. Polują dla zabawy. Polowanie sprawia im ogromną przyjemność. Co ciekawe, wbrew powszechnej opinii, nie jest to umiejętność wrodzona - techniki chwytania i zabijania zdobyczy kocięta muszą się nauczyć od swoich kocich mam. Kocięta zbyt wcześnie zabrane od mamy lub kocie sieroty mogą nigdy nie nauczyć się polowania, jeśli nie weźmie ich na przyuczenie bardziej doświadczony kot. Obserwują, naśladują, popełniają błędy, aż wreszcie stają się doskonałymi łowcami. Ich ofiarami padają myszy i inne małe gryzonie, a w przypadku mistrzów polowania także ptaki.
Dane z kamer, które przyczepiono wychodzącym na zewnątrz domowym kotom w ramach badań przeprowadzonych w amerykańskim mieście Athens w stanie Georgia, pozwoliły sprawdzić dokładnie, na co polują. Ofiarami amerykańskich kotów najczęściej padają żaby, węże i jaszczurki (41%). Małe gryzonie to 25% kocich ofiar, kolejne 20% stanowią owady, a 12% ptaki*.
Łowność pod okiem naukowców
Na pomysł takich badań wpadli naukowcy z Uniwersytetu w Georgii. Pod lupę, czy tez raczej pod czujne oko kamery wzięli 60 rodzin posiadających koty swobodnie wychodzące z domu. Na 7 – 10 dni kotom przyczepiono do szyi kamery, które przez kilka godzin dziennie rejestrowały ich poczynania. Wyniki okazały się zaskakujące. Koty (przynajmniej te, które badano) są znacznie bardziej łowne, niż dotąd podejrzewano na podstawie „prezentów” znoszonych opiekunom.
„Prezenty” w postaci upolowanej myszy lub ptaka, które ma szansę zobaczyć (i oczywiście docenić) obdarowany przez pupila człowiek to zaledwie 1/4 jego wszystkich zdobyczy! Niemal połowę ofiar koty po prostu porzucają po upolowaniu, a około 30% zjadają. Oznacza to, że wszystkie dotychczasowe domysły na temat ilości kocich ofiar, dokonane na postawie tego, co koty znoszą do domów, były znacznie zaniżone.
Ameryka a Polska
W amerykańskich gospodarstwach domowych żyje około 74 milionów kotów. Jak podają autorzy opisywanych badań, poluje około 30% z nich. A jak to jest u nas? W Polsce w domach z ludźmi mieszka około 5-6,4 miliona kotów. Niewykluczone, że podobny odsetek jak w Ameryce jest aktywnymi drapieżnikami. Oczywiście, że mowa tu o kotach wychodzących, bo tym na stałe pozostającym w domach pozostaje polowanie na muchy, ćmy i ewentualnie na zabłąkanego ptaka, który wleci przez uchylone okno.
Dużo większa niż kotów posiadających własne domy jest populacja kotów dzikich i półdzikich: wałęsających się, bezdomnych, niekiedy dokarmianych przez życzliwych ludzi. Te z pewnością polują częściej, bo poza rozrywką, jakiej dostarcza polowanie, mają znacznie ważniejszą motywację: zaspokojenie głodu.
Ile myszy przypada na kota?
Nie wiadomo. Nie przeprowadzono jeszcze badań badających łowność w liczbach bezwzględnych. Wiadomo tylko, że absolutną rekordzistką w tej dyscyplinie była wiekowa 24-letnia brytyjska kotka, rezydentka gorzelni Glenturret Distillery Ltd. w Crief. Ktoś włożył wysiłek i systematycznie liczył znoszone przez nią zdobycze. W ciągu swojego długiego i sytego życia upolowała łącznie 28 899 myszy, czyli średnio łowiła 3 myszy dziennie. A przynajmniej tyle przyniosła ludziom. Jeśli wziąć pod uwagę wyniki amerykańskich badań, to było zaledwie 1/4 jest dorobku.
Doceń!
Nieważne, czy Twój kot jest równie łowny, jak rekordzistka z Wielkiej Brytanii, czy też poluje jedynie od wielkiego święta. Jeśli przyniósł Ci upolowaną zdobycz – doceń go, pochwal, pogłaszcz i wyraźnie uciesz, a potem zrób to, co robi się ze wszystkimi niechcianymi prezentami: pozbądź się dyskretnie. Pamiętaj, że kot po prostu okazał Ci troskę. Jak twierdzą niektórzy, koty przynoszą swoim ludziom upolowane myszy, ponieważ ich zdaniem ludzie są tak niezdarni, że nie byliby w stanie samodzielnie zdobyć pożywienia.