cookies
Serwis internetowy swiatkotow.pl używa plików cookies.
Korzystając ze strony internetowej www.swiatkotow.pl wyrażasz zgodę na używanie plików cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies.
Dlaczego kot spada na cztery łapy?
Na początku wyjaśnijmy, że koty owszem, potrafią obrócić się w locie tak, aby wylądować na wszystkich swoich czterech łapach, nie jest to jednak regułą. Czasami kot po prostu nie zdąży lub nie jest wystarczająco sprawny i ta sztuczka mu się nie uda. Dlatego zdecydowanie odradzamy obserwowanie tego zjawiska na swoich pupilach!
Za umiejętność obracania się w locie odpowiada specjalna budowa ucha wewnętrznego. To ona jest w stanie przekazać mózgowi informację na temat położenia głowy względem podłoża. Następnie ruch wykrywają włosy czuciowe. Trwa to wszystko niezwykle szybko i kot automatycznie zaczyna proces lądowania na czterech łapach.
Za ruch kota, pozwalający na obrócenie się w locie, odpowiada prawo fizyki zwane zasadą zachowania momentu pędu. Wyobraźmy sobie, że kot leci w pozycji plecowej – łapami do góry. Jeżeli skręci trochę w lewo łapy przednie, moment pędu będzie zachowany, jeżeli skręci łapy tylne tyle samo, ale w prawo. Kot jest jednak sprytny – przednie łapy ugina i dzięki temu skręca je bardziej, a prawe prostuje i dlatego skręca je mniej. Potem z kolei prostuje przednie i w skręca je w przeciwną stronę niż wcześniej, ale mniej. Tyle ugina i skręca też w przeciwną stronę, ale bardziej. Efektem tej skomplikowanej operacji jest to, że cały kot jest trochę skręcony względem pozycji wyjściowej. Wystarczy wykonać te same skręty jeszcze kilka razy i kot obróci się w całości – nogami w stronę podłoża.
Jak to jest możliwe, że kot zrobi to tak szybko? Za to odpowiada budowa jego ciała. Nogi może prostować i zginać bardzo szybko. Dodatkowo w zachowaniu równowagi pomaga ogon – koty, które z jakiś przyczyn go nie posiadają, nie są w stanie spaść na cztery łapy. Kot obrócony łapami do dołu jest w stanie się rozluźnić, a wtedy amortyzuje swój upadek. To, czy kotu uda się wykonać te manewry, zależy od tego z jakiej wysokości spada i jaką ma prędkość (czy spadł sam, czy ktoś go rzucił). Przy krótkim locie, kotu może najzwyczajniej nie starczyć czasu na obrót.
Zdarza się, że kocie upadki kończą się śmiercią albo kalectwem, dlatego nie należy uważać kota za zwierzę nieśmiertelne, zrzucać go na próbę lub traktować lekkomyślnie. Mieszkając na wyższych piętrach warto np. zabezpieczyć balkon, aby kot nie wypadł. Koty, które spadły, najczęściej doznają urazów czaszki (złamania, stłuczenia, wstrząs mózgu), ponieważ ich mięśnie są za słabe, by utrzymać głowę w górze podczas spotkania z podłożem. Rzadziej zdarzają się złamania kończyn, ponieważ ciało kota w momencie lądowania jest rozluźnione. Doznają również szoku i po upadku pędzą przed siebie. To może skończyć się śmiercią pod kołami samochodu.
Kocia umiejętność spadania na cztery łapy obrosła już legendą. Nie dość, że większość ludzi (błędnie) uważa, że każdy kot zawsze spadnie w ten sposób, to jest to codziennego użytku weszło powiedzenie „spadać jak kot na cztery łapy”. Mówi się tak o osobach, które potrafią wyjść obronną ręką z każdej kłopotliwej sytuacji. To potwierdza tezę, że my – ludzie, możemy się od kotów dużo nauczyć.