cookies
Serwis internetowy swiatkotow.pl używa plików cookies.
Korzystając ze strony internetowej www.swiatkotow.pl wyrażasz zgodę na używanie plików cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies.
Krótka historia wielkiej miłości
Dwa tygodnie temu Andrzej wyczuwa na klatce schodowej zapach kociego moczu. Zapach jest nie do pomylenia z czymkolwiek innym - najwyraźniej jakiś znajomy Włóczki, kotki Andrzeja, zostawił pod mieszkaniem swoje samcze znaki.
Tego dnia Andrzej wraca do domu, już chce otwierać drzwi, patrzy pod nogi, a na wycieraczce leży martwy ptaszek. Niby nic dziwnego dla właściciela kota wychodzącego na zewnątrz, ale Włóczka jest dziś w domu, bo słychać, jak miauczy za drzwiami.
e-mail od Andrzeja:
"Amant się cywilizuje, rozwija. Wie, ze samym obsikiwaniem cudzych drzwi niewiele zdziała.
Włóczka jest wysterylizowana, więc to uczucie platoniczne: wspólnie spacery w blasku księżyca, jakiś lunch z kosa lub myszki małej. Za łapki się potrzymać, futerko poiskać..."
Redakcja dziękuje Andrzejowi oraz blogowi scenki za udostępnie historii.