cookies
Serwis internetowy swiatkotow.pl używa plików cookies.
Korzystając ze strony internetowej www.swiatkotow.pl wyrażasz zgodę na używanie plików cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies.
Choroby Maine Coona
Maine Coon to jedna z najpopularniejszych ras hodowlanych. Pochodzące z Ameryki Północnej olbrzymy (samce ważą do 12 kg), są niezwykle łagodne, inteligentne i ciekawskie, a ze względu na duże przywiązanie do właściciela bywają nazywane kotopsami. Niestety – jak każdy kot rasowy, także i Maine Coon ma predyspozycje do niektórych schorzeń.
Zapraszamy do zapoznania się z najczęstszymi chorobami dotykającymi Maine Coony. Uczulamy na nie szczególnie hodowców, którzy mają wymierny wpływ na to, czy dana choroba będzie przekazywana kolejnym pokoleniom kotów, czy też nie. Także każdy przyszły właściciel kota tej rasy powinien być świadomy, co może grozić jego pupilowi, o co powinien zapytać w hodowli, z której bierze kociaka.
Kardiomiopatia przerostowa
(HCM – Hypertrophic cardiomyopathy)
Niestety, ze względu na wielkość, Maine Coony mają serce szczególnie podatne na to schorzenie. Czym jest HCM? To choroba, genetyczna i dziedziczna, która powoduje nadmierny przerost (hypertrofia) mięśnia sercowego, najczęściej lewej komory i w efekcie obniżenie się jego kurczliwości. Rozwijają się wtórnie zaburzenia krążenia bardzo niebezpieczne dla życia zwierzęcia, gdyż mogą doprowadzić do paraliżu kończyn lub śmierci kota (tzw. nagła śmierć sercowa). Występuje najczęściej u młodych kotów, w wieku 1-5 lat. Kardiomiopatia jest nieuleczalna, można jedynie przedłużyć życie kota pod ścisłą opieką kardiologiczną. Gdy choroba zostanie wykryta we wczesnym etapie, nasz Maine Coon ma szansę przeżyć 2-5 lat.
Podstawowe objawy HCM to:
- szybkie męczenie się
- duszności
- zaburzenia rytmu serca
- choroba zatorowo-zakrzepowa
W przypadku HCM niezwykle istotna jest profilaktyka – objawy kliniczne zawsze następują później, niż pojawienie się widocznych zmian w sercu. Przez długi okres rozwijania się choroby, kot wygląda na zupełnie zdrowego. Regularne przeprowadzanie badań kardiologicznych pozwoli w przyszłości uniknąć cierpienia naszego Maine Coona. Za pomocą ultrasonografu (badanie ECHO serca) lekarz jest w stanie zauważyć czy w budowie serca nie występują niepokojące zgrubienia, czy rytm bicia serca jest prawidłowy oraz jaki jest przepływ krwi w organizmie, czy nie powstają zakrzepy.
Pierwsze badanie powinno być przeprowadzone, gdy kot ma rok i jeszcze nie zaczął uczestniczyć w cyklu hodowlanym. Kolejne badania należy przeprowadzać co pół roku, do momentu ukończenia przez kota 3 roku życia. Później w wieku 5 lat. Jeżeli kot jest szczególnie narażony na HCM, bo w jego rodzinie występowała ta choroba. Jeżeli nasz kot jest często wykorzystywany w krzyżowaniu, rozsądnie byłoby przeprowadzić badanie również około 8 roku życia.
Z uwagi na dziedziczność choroby, niezwykle istotne – z punktu widzenia hodowli – jest przeprowadzanie badań genetycznych pod kątem nosicielstwa genu odpowiedzialnego za rozwijanie się HCM. Badanie jest już dostępne w Polsce (niemniej jednak próbkę wysyła się do laboratorium za granicą) i polega na pobraniu krwi kota lub próbki wydzieliny z wewnętrznej części policzka. Test daje odpowiedź czy nastąpiła mutacja genowa (a dokładnie czy wystąpiła zamiana jednego z aminokwasów w sekwencji kodującej białko tzw. Myosin Binding Protein C – MyBPC3).
Są dwa warianty wyniku takiego badania: kot jest heterozygotą i jeden allel w parze genowej jest zmutowany (n/HCM), albo kot jest homozygotą i oba allele są prawidłowe (n/n) lub nieprawidłowe (HCM/HCM). Koty, u których wynik testu okaże się pozytywny i są nosicielami wadliwego genu, powinny zostać (w myśl ustaleń Polskiego Związku Felinologicznego) wyłączone z cyklu hodowlanego. Niestety, w Polsce nie jest to uregulowane prawnie i hodowca nie ma nakazu dołączenia wyników powyższych badań do dokumentów rodowodowych kota.
Dysplazja stawu biodrowego
(HD – Hip Displasia)
W przypadku rasy Maine Coon (podobnie jak i innych dużych i ciężkich ras) może dojść w okresie rośnięcia do wielu komplikacji ze stawami. Jedną z takich chorób jest dysplazja stawu biodrowego.
Czym objawia się to schorzenie? HD to niedorozwój panewki miednicy, głowy kości udowej oraz więzadła, które spaja to w całość. Zwyrodnienie stawu biodrowego następuje z powodu zniekształcenia poszczególnych jego części, a mianowicie zaniku okrągłego kształtu głowy kości udowej oraz spłaszczenia panewki kości. Dysplazja stawu biodrowego, podobnie jak HCM, jest choroba genetyczną, dziedziczoną. Zdarza się jednak, że gdy u rodziców przebiega ona bezobjawowo, u potomstwa mogą pojawić się symptomy choroby, jeśli rodzice byli nosicielami genów powodujących dysplazję.
Symptomy, które powinny nas zaniepokoić to m.in.:
- kot kulejący na jedną lub obie tylne nogi, zwłaszcza po wysiłku
- sztywny chód i usztywnione nogi
- problemy ze wskakiwaniem, zeskakiwaniem, wchodzeniem po schodach
- trudności rozruszaniem ciała po odpoczynku
- ostrożność w poruszaniu się, siadaniu, wstawaniu, kładzeniu się, niechęć do zabaw
HD może być wykryta za pomocą prostego badania rentgenologicznego bioder i stawów. W tym wypadku należy się udać do lekarza ortopedy. Chorobę można wyleczyć także za pomocą operacji, ale o wiele częściej decyduje się na inną formę leczenia. Problemem może być fakt, że koty bardzo niechętnie pokazują, że im coś doskwiera, dlatego też bardzo często ta choroba nie jest w ogóle zdiagnozowana, bo właściciele nie widzą żadnych jej symptomów.
Ciekawym, z punktu widzenia profilaktyki, a w dalszej perspektywie hodowli, jest rozwiązanie zaproponowane przez Swedish Maine Coon Cat Club. Od 2000 roku, we współpracy z wybitnym szwedzkim specjalistą z zakresu leczenia HD, Dr Larsem Audell’em, klub gromadzi bazę zdjęć rentgenowskich przedstawiających różne stopnie zaawansowania choroby. Dane te są szczególnie wskazane dla hodowców, którzy zamierzają rozmnażać swoje koty. Zadaniem programu jest zminimalizowanie występowania choroby w rasie.
Na podstawie wszystkich zgromadzonych zdjęć stworzono stopnie, które określają stan zaawansowania choroby. I tak:
- Stopień normalny (normal) – stawy biodrowe rozwijają się normalnie, bez śladów anomalii
- Stopień graniczny (borderline) – struktura stawu nie jest w do końca prawidłowa, ale nie wykazuje symptomów dysplazji
- Stopień 1 (the mildest form of dysplasia) – łagodny stopień zaawansowania choroby
- Stopień 2 (moderately affected hips) – umiarkowany stopień zaawansowania choroby
- Stopień 3 (badly affected hips) – choroba w stopniu zaawansowanym
Szwedzcy specjaliści, aby nie przekreślać na starcie kotów nosicieli HD, dopuszczają możliwość ich krzyżowania, pod jednym warunkiem: koty z 1. stopniem zaawansowania choroby mogą być krzyżowane tylko z kotami, u których nie stwierdzono objawów choroby, czyli z kotami stopnia normalnego.
Szwedki program profilaktyczny umożliwia skanowanie nowych miotów, hodowli, pod kątem dysplazji, a prowadzone statystyki pozwalają na regularne kontrolowanie kotów i pokazują, w jakim kierunku ewoluuje HD. Dla przykładu, wg danych z 2007 roku, na przebadanych 1520 kotów, 899 mieściło się w kategorii pierwszej (normal), u 131 kotów stwierdzono minimalne zagrożenie (borderline), a w najcięższym stadium znalazło się 3,14% kotów, czyli 47 zwierząt.
Zakaźne zapalenie otrzewnej
(FIP – Feline Infectious Peritonitis)
Ta śmiertelna i ciężka w przebiegu choroba występuje niestety także u Maince Coonów. FIP jest chorobą wirusową I występuje także w Polsce. Koronawirusy, którymi są zarażane koty, dostają się do krwioobiegu głównie poprzez spożycie odchodów kota zarażonego albo poprzez krew innego zwierzęcia (może się to zdarzyć np. podczas walk kotów). Możliwe jest także zarażenie drogą wziewną. Rozprzestrzenieniu się wirusa sprzyjają takie czynniki jak stres lub tłok.
Na FIP najczęściej chorują koty poniżej 4 roku życia. Początek choroby może być nagły lub rozwijać się powoli. Pierwsze objawy są niespecyficzne – spadek masy ciała, odwodnienie, stany depresyjne, zmieny temperatury ciała. FIP występuje w dwóch głównych postaciach: wysiękowej (mokrej) i nie wysiękowej (suchej). Spotykana jest także postać mieszana. Dużo częstsza forma wysiękowa charakteryzuje sie obecnością wysięku w jamie otrzewnej, lub w jamie opłucnej. Wśród objawów znajdują się gorączka, naouchnięcie, powiększenie powłok brzusznych, obecność wody w brzuchu, rozjaśniona śluzówka, szmery serca i przyspieszony oddech.
W formie suchej w jamie otrzewnej i narządach wewnętrznych występują szarobiałe guzki różnej wielkości. Widoczne symptomy pojawiają się w późnym stadium choroby, są to: gorączka, chudnięcie i objawy charakterystyczne dla zaatakowanego narządu – zaburzenia pracy wątroby, nerek, otrzewnej, węzłów chłonnych, czasem także układu nerwowego. Bardzo rzadko FIP atakuje gałki oczne – ich uszkodzenie objawia się ślepotą.
Po zetknięciu z nosicielem koronawirusa organizm wytwarza określoną ilość antyciał, ale w większości przypadków nie wystarcza to na pokonanie choroby. Koronawirusy atakują bowiem system immunologiczny. Kot, który zachorował na zakaźne zapalenie otrzewnej, nie zaraża tą chorobą, jest jednak nosicielem wirusa, który może zakazić inne koty.
Chorobę jest bardzo ciężko zdiagnozować. Test na koronawirusy może być albo negatywny, albo pozytywny, a jego obecność we krwi niekoniecznie musi być jednoznaczne z FIP. Uwaga! Przykre doświadczenia z tą zakaźną chorobą doprowadziły do niepotrzebnego uśpienia wielu kotów – to, że w organizmie kota znajduje się duża ilość antyciał koronawirusa wcale nie musi znaczyć, że kot zachorował na FIP. Aby jednoznacznie stwierdzić zapalenie, należy regularnie badać białe krwinki kotów i obserwować uważnie zachowanie zwierząt.
Jak więc chronić koty? Manie Coon, który nigdy nie miał styczności z koronawirusami, nie zachoruje na tę chorobę. Na rynku dostępne są także szczepionki przeciwko zapaleniu otrzewnej kotów, ale ich zastosowanie i działanie jest przez wielu lekarzy weterynarii krytykowane. Koty, który cierpią na FIP, są źródłem niepokoju i stresu dla innych kotów w domu. Dlatego też poleca się odizolowanie kota od innych zwierząt w domu, a po śmierci należy poczekać kilka tygodni, aż wprowadzi się nowego kota.
Na tę chorobę niestety nie ma jeszcze lekarstwa. Można jednak spróbować zmniejszyć ból kota.
Rdzeniowy zanik mięśni
(SMA – Spinal Muscular Atrophy)
Rdzeniowy zanik mięśni to choroba genetycznie uwarunkowana i charakteryzuje się zanikiem jąder przednich rdzenia komórek ruchowych. Powoduje ona postepujący zanik mięśni, paraliż i bezwład w ciele kota. Może być zdiagnozowana poprzez test genetyczny i za pomocą tych informacji można wyhodować osobniki, u których SMA będzie wykluczone.
Zanik mięśni ujawnia się dopiero w 3-4 miesiącu po urodzeniu. Koty obciążone tą chorobą zaczynają dziwnie chodzić, kołysząc się często albo stoją ze zbliżonymi do siebie stawami skokowymi. Łapki zaczynają sztywnieć, występują przeprosty. Od mniej więcej 5. miesiąca koty są zbyt słabe, żeby wskoczyć na meble albo inne wyżej usytuowane przedmioty, mają też problem z gładkim zeskoczeniem z wysokości. Wśród symptomów choroby można zauważyć między innymi zanik masy mięśniowej i stopniową utratę władzy w łapach. Śmierć następuje najczęściej na skutek porażenia mięśni oddechowych.
Tym niemniej koty z SMA często nie okazują bólu, jedzą z apetytem, potrafią funkcjonować jako koty domowe przez kilka lat – choroba może mieć bardzo łagodny przebieg. Dlatego też warto zwrócić się do lekarza specjalisty, jeśli podejrzewamy występowanie rdzeniowego zaniku mięśni.
Hodowcy rasy Maine Coon, wiedząc o genetycznym dziedziczeniu choroby, polecają:
- przeprowadzenie testów na obecność SMA, wśród kotów spokrewnionych
- robienie testów u kotów bez znanego wcześniej ryzyka (profilaktyka oraz wykluczenie pochodzenia choroby z danej linii genetycznej)
- 50% potomstwa kota z SMA będzie na pewno nosicielami tej choroby. Dlatego też nie należy wykorzystywać zarażonych kotów w hodowli
Próbka do badania DNA może być pobrana u lekarza weterynarii i wysłana do specjalistycznego laboratorium (w Europie znajduje się kilka dużych centrów badania tego schorzenia, np. w mieście Laboklin w Niemczech albo Antagene i Genindexe we Francji). Hodowcy i lekarze weterynarii zachęcają też do publikowania rezultatów badań DNA swoich Maine Coonów, w celu ustalenia pochodzenia ewentualnych schorzeń.
Policystowatość nerek
(PKD – Polycystic Kidney Disease)
Ta dziedziczna choroba, która popsuła krew niejednemu hodowcy, jest przedmiotem dyskusji dopiero od 1998 roku.
W czasie występowania choroby PKD w nerkach powstają cysty, które bardzo mocno ograniczają działanie i rośnięcie tych organów. Przebieg choroby może być spowolniony za pomocą leków, ale jest to niestety choroba nieuleczalna. Test genetyczny, który się przeprowadza dla kotów perskich, można zastosować także dla rasy Maine Coon i spróbować wyhodować osobniki pozbawione tej choroby, ale taka metoda nie jest zbyt popularna.
Najczęściej szuka się cyst za pomocą badania ultrasonograficznego w ciele kota, które można przeprowadzić już od 10. tygodnia życia (lekarze jednak polecają wykonanie pełnego badania w okresie od 10. miesiąca). Należy pamiętać, że nie każdy ultrasonograf nadaje się do przeprowadzenia badania – najlepiej wykorzystać najbardziej czułe urządzenia, ponieważ cysty są często wielkości kliku milimetrów! Istotne jest także to, żeby zwrócić uwagę lekarzowi, aby nie wystawiał dla Maine Coona certyfikatu przeznaczonego dla kotów perskich; te są bowiem najbardziej narażone na występowanie PKD (25% zachorowań wśród wszystkich zwierząt) i bardzo często wydaje się zaświadczenie aktualne właśnie dla tej rasy.
Ta choroba nerek (jak i całe multum podobnych chorób) może prowadzić do chronicznej niewydolności nerek. Jak ją rozpoznać? Oto najpopularniejsze symptomy:
- Nasz Maine Coon pije zdecydowanie więcej wody niż zwykle
- Skóra staje się cienka
- Z pyszczka wydobywa się nieprzyjemny zapach
- Kot wymiotuje, szczególnie często w nocy
- Kot sprawia wrażenie nieobecnego, a w nocy jest niespokojny
- Brak apetytu
Jeśli zauważyliśmy minimum dwa z wyżej wymienionych symptomów, należy pójść z kotem do weterynarza i przeprowadzić badanie krwi. Następnie, w zależności od wyników, przeprowadzić badania ultrasonograficzne i skontaktować się ze specjalistą od kocich nerek. Jeśli stwierdzi on chroniczną niewydolność, nie ma niestety szans na jej uleczenie – można próbować uregulować niewydolność za pomocą kroplówek. Taka terapia jest oceniana przez lekarzy weterynarii bardzo pozytywnie i sprawia, że koty mogą prowadzić mniej lub bardziej normalne życie. Lekarstwa przeciwdziałające niewydolności nie są konieczne – często przepisuje się leki zapobiegające np. wymiotowaniu, ale oprócz odpowiedniej diety nie trzeba kota niczym leczyć.
Choroby przyzębia i zapalenie dziąseł
To kolejna przypadłość, która może hodowcom Maine Coonów spędzić sen z powiek. I jest to o tyle skomplikowana choroba, o ile lekarze weterynarii mają na ten temat wiele odpowiedzi. Niektórzy są zdania, że to zachorowanie genetyczne, inni są przekonani, że czynniki zewnętrzne takie jak stres, częste przeprowadzki, narodziny dziecka etc. doprowadzają do osłabienia przyzębia u Maine Coonów.
Do symptomów zalicza się:
- Częste przełykanie i wypluwanie śliny
- Zapach zgniłego mięsa z pyszczka
- Ogólne złe samopoczucie (chowanie się w dziurach, uciekanie od miejsc otwartych)
- Rzadsze spożywanie pokarmów (utrata na wadze)
- Nastroszone futro (kot odczuwa ból w czasie mycia)
Jeśli zauważy się któryś z w/w objawów, należy niezwłocznie udać się do lekarza! Zbyt długie czekanie może doprowadzić do pojawienia się naprawdę nieprzyjemnego bólu u kotów. Oprócz tego, jeśli nie zostanie wykonane zdjęcie rentgenowskie, można nie wykryć, czy korzenie zęba są zarażone. Jeśli są, trzeba wyrwać zakażone zęby. Jeśli jednak nie, jest wiele sposobów leczenia: lekarstwo Omega Interferon, leczenie hormonalne (dość ryzykowne) oraz medykamenty takie jak pasta Dentisept, nakładana na zakażone dziąsła. Zwiększone dawki witaminy A, C i E mogą skutecznie zwalczyć zakażenie.
Najlepszą profilaktyką jest w miarę częste (raz do roku) badanie uzębienia naszych kotów u lekarza weterynarii, najlepiej specjalisty stomatologa, nie zaszkodzi również zaglądanie do pyszczka naszego Maine Coona raz na jakiś czas oraz mycie mu zębów specjalnymi pastami do zębów, dostępnymi w każdym większym centrum leczenia zwierząt.
MI