cookies
Serwis internetowy swiatkotow.pl używa plików cookies.
Korzystając ze strony internetowej www.swiatkotow.pl wyrażasz zgodę na używanie plików cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies.
Bierz przykład z kota!
Będzie trochę nietypowo i lekkim przymrużeniem oka. No bo czy człowiek może uczyć się od zwierząt? Otóż moim zdaniem może. Oczywiście nie w bezpośredni sposób, bo kot nie podejdzie do swojego właściciela, mówiąc „Weź no, trochę wyluzuj, praca nie jest warta takiego stresu”. Chociaż dobrze wpatrując się w kocie oczy można w nich wyczytać i taką sugestię… Ale częściej obserwując zachowanie kota, jego temperament, energię i podejście do niektórych spraw, wyciągamy wnioski dotyczące własnego życia. Można powiedzieć, że kot jest inspiracją do takich przemyśleń. Oto kilka kwestii, w których warto wziąć przykład ze swojego zwierzaka:
Odpoczynek. Koty to lubią, a my to wiemy. Większość doby spędzają na beztroskim śnie – raz głębokim, raz lekko drzemiąc i obserwując spod półprzymkniętych powiek, co dzieje się na około. Kot jest mistrzem w wynajdywaniu miejsc i pozycji do odpoczynku. Czasu nie musi znajdować, bo oczywiście ma go pod dostatkiem. A my? No właśnie. Patrząc na kota trudno ulec wrażeniu, że sen jest jedną z najlepszych rozrywek. A jaki potem kot jest szczęśliwy, gdy się wyśpi! Czy warto więc zarywać noce? Wygodne łóżko i miękka poduszka to podstawa.
Dystans do świata. Czy kot wygląda jak kłębek nerwów? Nie. Czy zaczyna rozmowę z sąsiadem od tego, że „ciężko, ale jakoś idzie do przodu”? Też nie. Generalnie (jeżeli jesteśmy dobrymi i odpowiedzialnymi właścicielami) nasz kot ma bezstresowe życie i wszystkie sprawy tego świata w głębokim poważaniu. Ważna jest pełna miska, ciepły koc i dobra rozrywka, a będzie z uśmiechem na twarzy wskakiwał na nasze łóżko o piątej rano, zapraszając na śniadanie. A „kto rano wstaje, temu Pan Bóg daje”, jak mówi ludowe przysłowie. Może się trzeba zwolnić, uśmiechnąć się, spojrzeć na życie z dystansem, a wtedy my będziemy budzić kota na śniadanie? (Nie no, bez przesady…)
Zabawa beztroska. Kto widział jak kot potrafi się bawić, sam miał przy tym pewnie dobrą rozrywkę. Kotu nie trzeba super wymyślnych zabawek, wystarczy szeleszczący papierek lub pudełko po butach i jest zabawa na całego! Dobrze jest czasem zapomnieć o świecie i poświęcić się w całości czemuś, co sprawia nam przyjemność. A nawet oddać się beztroskiemu szaleństwu. Od razu świat staje się piękniejszy. A i kot po takiej rozrywce jest zmęczony, głodny i śpi dobrze. Dzieci mają podobnie, więc czemu dorośli nie mogą spróbować?
Regularny tryb życia. Stałe pory posiłku i codzienne rytuały to podstawa psychicznego zdrowia kota. Łatwo zachwiać koci spokój, jeżeli zaniedbamy naszych obowiązków wobec niego. A kot nie zapomina, że do południa śpi na kanapie, a potem przenosi się na parapet. Daje mu to poczucie bezpieczeństwa. Dla fizycznego zdrowia człowiek również powinien dotrzymywać stałych pór posiłków i chodzić spać o tej samej porze. A i własne rytuały (np. zawsze we wtorki spotykam się z przyjaciółmi), a także czas tylko dla siebie, pomagają odpocząć i odzyskać radość z życia.
Cieszenie się z małych rzeczy. Wracając do kocich zabawek… Kto zna sytuację, że kupił swojemu pupilowi największy hit zabawkarskiej techniki lub zachwalaną przez sprzedawcę (i nie najtańszą, rzecz jasna) leżankę, a kot i tak wybrał do zabawy starą sznurówkę, a do spania kawałek kartonu? No właśnie. Nie liczy się marka, design i cena, ale żeby było swojsko i wygodnie. Aż się prosi o analogię do ludzkiego konsumpcjonizmu J
Ważne jest towarzystwo. I znowu nasuwają mi się przemyślenia z rodzaju „być czy mieć?”. No bo jak wytłumaczyć to, że kot nie chce jeść specjalnie dla niego kupionej, zalecanej w gabinecie weterynaryjnym i przez najlepszych ekspertów, super-najlepszej-o-smaku-łososia karmy i lekceważąco odejdzie od miski, by podczas naszej kolacji rwać się do stołu i pazurem sięgać po pomidora, mimo że go wcale nie lubi? Otóż nie jest ważne co, ale z kim!
Wytrwałość. Godziny na parapecie, spędzone na obserwacji ptaków na gałęzi, hipnotyzowanie wzrokiem rybki w akwarium czy też prawdziwe polowanie na prawdziwą mysz – kot jest mistrzem wytrwałości. Może czekać bardzo długo, aż trafi się najlepszy moment, żeby zaatakować. Warte pozazdroszczenia, prawda? Inna sprawa, że ma na to dużo czasu, bo nie musi iść do pracy, wieczorem dorabiać, bo frank poszedł w górę i rata kredytu urosła, a między tym wychowywać swoje potomstwo. Ale może organizacja czasu to też kwestia, którą warto przemyśleć?