cookies

 

Serwis internetowy swiatkotow.pl używa plików cookies.

Korzystając ze strony internetowej www.swiatkotow.pl wyrażasz zgodę na używanie plików cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies.

Rozmiar tekstu: A+ A-
08.07.2013

Ubezpiecz swojego kota

Niektórzy czytelnicy po zapoznaniu się z tytułem złapią się za głowę. Ubezpieczenie dla kota? Przecież to fanaberia dla zbyt bogatych celebrytów i kompletne dziwactwo!
Kot ze złamaną łapą

Niekoniecznie. W krajach takich jak Wielka Brytania czy Stany Zjednoczone ubezpieczenia domowych pupili już od dawna cieszą się dużą popularnością. Powoli zaczynają się funkcjonować także w Polsce.

Jak to jest w innych krajach?
W krajach, w których ubezpieczenia zwierząt domowych na dobre weszły do standardu usług ubezpieczeniowych, niemal każde towarzystwo ubezpieczeniowe ma w swojej ofercie tego typu produkty. W niektórych krajach takie ubezpieczenia bywają obowiązkowe. Na początku największym zainteresowaniem cieszyły się ubezpieczenia OC pokrywające szkody osobowe lub majątkowe wyrządzone przez pupila, na przykład psa należącego do jednej z niebezpiecznych ras. Jednak największą popularność zyskały polisy pokrywające koszty leczenia zwierzaka, a także ubezpieczenia na wypadek utraty (śmierci) psa lub kota. W liczbie zawartych umów ubezpieczeniowych spośród krajów europejskich przodują Wielka Brytania i Szwecja. W Stanach Zjednoczonych poza psem czy kotem można ubezpieczyć również zwierzęta egzotyczne (np. węże) i ptaki oraz rozszerzyć ubezpieczenie o dodatkowe świadczenia, obejmujące na przykład koszt szczepień czy opieki podczas nieobecności opiekuna.

Jak to jest w Polsce?
Jeszcze niedawno można było u nas ubezpieczyć tylko zwierzęta hodowlane i trzodę chlewną. Ubezpieczano wyłącznie zwierzęta użytkowe, natomiast domowi pupile nie mogli liczyć na taką opiekę. Wraz z powolną zmianą mentalności i stosunku do zwierząt towarzystwa ubezpieczeniowe dostrzegły, że koty, psy lub inne zwierzątka domowe są dla swoich właścicieli bardzo ważne i traktowane jak członkowie rodziny, a wtedy zaczęły wprowadzać do swej oferty także polisy ubezpieczeniowe dla domowych futrzaków.

Obecnie polisy dla zwierząt domowych można zawrzeć w większości dużych towarzystw ubezpieczeniowych. Ich oferty są zróżnicowane; dają na przykład możliwość podczas wykupu innego ubezpieczenia ubezpieczenie również zwierzęcia. Popularne jest ubezpieczanie domu czy mieszkania od nieszczęśliwych wypadków, a wtedy jeśli podczas zalania czy pożaru  szkody dozna nasz czworonóg, dostaniemy odszkodowanie także za niego. Pupil może również zostać ubezpieczony zupełnie niezależnie przez wykupienie polisy obejmującej koszty jego leczenia czy na wypadek zniszczenia przez niego mienia. Klientem może zostać zarówno indywidualna osoba, która chce ubezpieczyć ukochanego dachowca, jak i hodowca, który jest odpowiedzialny za kilka lub kilkanaście rasowych piękności.

Po co ubezpieczać?
Odpowiedź jest prosta: ponieważ w życiu zdarzają się nieprzewidziane sytuacje. Nawet zadbany kot może zachorować czy ulec wypadkowi, spaść z wydawałoby się dobrze zabezpieczonego balkonu (to bardzo sprytne zwierzęta) czy wyrządzić szkody w mieszkaniu sąsiadów.

Mało prawdopodobne? Kilka lat temu kotka autorki wymknęła się przez uchylone drzwi na klatkę schodową i wykorzystując moment nieuwagi sąsiadki, która akurat wychodziła z mieszkania, wpadła niezauważona do jej domu. Kilka dni szukania kotki kosztowało nas wiele nerwów, aż okazało się że przebywa w mieszkaniu piętro niżej. Zanim sąsiadka zorientowała się, że ma lokatora, kotka zdążyła wyrządzić spore szkody: obgryzła kwiaty i zniszczyła sofę, którą traktowała jako kuwetę. W takich okolicznościach sprawdza się ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej, pokrywające koszty szkód spowodowanych przez zwierzaka.

A jeśli kot zachoruje? Ubezpieczenie oczywiście go przed tym nie uchroni, ale wykupienie polisy pozwoli pokryć wysokie nieraz koszty leczenia, zakup niezbędnych leków czy pobyt w klinice. Zadaniem polisy jest ochrona portfela opiekuna, bo dzięki ubezpieczeniu można otrzymać zwrot poniesionych kosztów. To rozwiązanie przydaje się w trudnych momentach, kiedy zdarzy się nieszczęśliwy wypadek lub nagła choroba. Żaden opiekun nie chciałby znaleźć się wtedy w sytuacji, kiedy nie stać go na leczenie ukochanego futrzaka.

Co może objąć ubezpieczenie?
Zazwyczaj taką umowę zawiera się na rok. W zależności od tego, w którym z towarzystw ubezpieczeniowych opiekun zwierzęcia zdecyduje się wykupić polisę, warunki i zakres ubezpieczenia mogą się różnić. Częstym wymogiem jest potwierdzenie przez lekarza weterynarii danych zawartych we wniosku ubezpieczeniowym (np. wieku, stanu zdrowia zwierzęcia, przebytych chorób, szczepień).

Można wyróżnić dwa rodzaje dostępnej ochrony ubezpieczeniowej: albo zawierana jest samodzielna umowa dotycząca ubezpieczenia kota, albo rozszerza się ubezpieczenie domu lub mieszkania. W tym drugim wypadku kot staje się jedną z wartościowych rzeczy (a dla każdego opiekuna jego kot jest bardzo wartościowy!), których dotyczy polisa. Ubezpieczenie uwzględniać może zaginięcie lub uszkodzenie naszej drogiej „ruchomości” na skutek włamania, rabunku lub pożaru, a czasami także gwarantuje ochronę i opiekę nad zwierzęciem, jeśli jego właściciel nie jest w stanie sam się nim zająć (np. podczas wyjazdu, pobytu w szpitalu). Wszystko zależy od konkretnej umowy. Zazwyczaj taka opcja jest tańsza niż samodzielna polisa dla zwierzęcia.

Najpopularniejsze ubezpieczenia pokrywają zwrot kosztów leczenia kota, kiedy nagle zachoruje lub stanie się ofiarą wypadku. Wchodzą w to między innymi koszty niezbędnych badań, zabiegów i operacji, pobytu w klinice oraz zakupu leków. Niektóre towarzystwa zwracają też koszty (finansowe, bo emocjonalnych przecież się nie da...) koniecznej eutanazji i pochówku zwierzęcia.

Trzeba koniecznie zachować rachunki z lecznicy, bo to one są dowodem poniesionych kosztów. Czasami ubezpieczyciel zawiera umowy z konkretnymi lecznicami i trzeba leczyć zwierzę właśnie tam, aby otrzymać zwrot kosztów. Warto to sprawdzić przed wykupieniem polisy, podobnie jak i inne szczegółowe warunki, bo zazwyczaj jest tak, że suma zwracanych kosztów nie może być większa od wysokości ubezpieczenia.

Część polis przypomina zwykłe ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej, tyle że dotyczy kota. W świetle prawa to opiekun ponosi odpowiedzialność za szkody poczynione przez zwierzę: zniszczenie mienia, spowodowanie wypadku czy wyrządzenie komuś krzywdy. Ubezpieczenie OC pokrywa roszczenia poszkodowanych przez pupila osób.

Czego nie obejmuje polisa?
Nie ma rozwiązań idealnych. Nawet najlepsza polisa nie obejmie wszystkiego. Dotyczy to zwłaszcza sytuacji, gdy do choroby lub nieszczęśliwego wypadku dochodzi z winy opiekuna. Nie ma co liczyć na zwrot kosztów leczenia, jeśli zaniedbane zostały szczepienia ochronne lub wypadek jest skutkiem braku odpowiedniej opieki, na przykład kiedy zwierzę jest samodzielnie wypuszczane na spacery lub nie zadbamy o zabezpieczenie balkonu siatką ochronną. Kontrowersyjną sprawą są też sytuacje, gdy zwierzę ucieknie i zostanie ukradzione. Trudno w takiej sytuacji przedstawić ubezpieczycielowi dowód, że do ucieczki nie doszło z winy właściciela, bo to opiekun odpowiada za to, żeby zwierzę przebywało w warunkach, które taką ucieczkę uniemożliwiają.
Ubezpieczyciel nie zapłaci też za leczenie schorzeń, na które kot cierpiał jeszcze przed wykupieniem polisy. Zanim zostanie zawarta umowa, zwierzak zostanie dokładnie przebadany, a koszty leczenia już istniejących chorób nie zostaną objęte ubezpieczeniem. Zazwyczaj ubezpieczenie nie pokrywa też kosztów poniesionych w związku z zabiegami stomatologicznymi, zakupem protez czy rehabilitacją, a także ku zaskoczeniu wielu opiekunów – dojazdu do lecznicy i kosztów domowych wizyt lekarza weterynarii.

Ile to kosztuje?
Tak naprawdę – niewiele. Wysokość składek waha się od kilkudziesięciu do stu kilkudziesięciu złotych na rok. Oczywiście zależny to od konkretnej polisy: pakiet podstawowy jest tańszy, a wykupienie dodatkowych opcji kosztuje więcej. Wszystko zależy również od stanu zdrowia kota i jego wieku.

Dla porównania: w Wielkiej Brytanii ubezpieczenie kosztuje zaledwie kilka funtów na miesiąc, a podstawowa polisa w Stanach Zjednoczonych to koszt do około 250 – 300 dolarów rocznie.

Zabezpieczaj i ubezpieczaj
Opiekun odpowiada za zdrowie i życie swojego kota. To on ma zadbać o regularne kontrole weterynaryjne, szczepienia i zapewnienie bezpiecznych warunków życia. Ale nawet najlepszy opiekun nie przewidzi wszystkich sytuacji, które mogą się przytrafić tym niezwykle pomysłowym zwierzętom. Ubezpieczenie oczywiście nie ochroni naszego kota przed chorobami i urazami, ale będzie stanowić duże odciążenie dla portfela w takich trudnych momentach.

Ela Grabarczyk-Ponimasz

Komentarze (16)
Klaudia2002 23-12-2014 18:59:24
zgłoś do moderacji Rozmawiałamna ten temat z rodzicami i babcią. Według nich i także mnie to z jednej strony dobry pomysł a z drugiej nie. Warto ubezpieczać hodowlę np. kotów syjamskich lub bydła. Jednak pojedynczego czworonoga to sama nie wiem czy to dobry pomysł.
Alaska 11-09-2013 15:51:52
zgłoś do moderacji @ Ola, za 230 zł w ubezpieczeniu HappyPet masz zwrot kosztów leczenia do 2.000 zł oraz ubezpieczenie OC do 7.500/ 15.000. Dodatkowo ubezpieczeniem objęte jest leczenie do 14 dni, a nie jak w 4Łapy 3 dni. Ja osobiście zdecydowałam się na ten wyższy wariant. Naprawdę wystarczy, aby komuś ze znajomych pochorowało się zwierzę. Nasłuchałam się jakie to koszty i wolę zapłacić za polisę i mieć spokojną głowę.
asia 23-07-2013 22:52:08
zgłoś do moderacji no raczej, koci wirus niesie z e sobą bardzo wysokie ryzyko śmierci[url=http://remonty-warszawa-azyl.pl]!!![/url]
Janusz 22-07-2013 22:59:04
zgłoś do moderacji ciekawe czy ubezpieczyli by mi kota cierpiącego nakociego wirusa?
nasza 12-07-2013 18:43:27
zgłoś do moderacji "kot kosztował", "cena kota"... Właśnie dlatego temat ubezpieczeń zwierząt jest taki trudny. Jak wycenić wartość przyjaciela.
Hodowca maine coon 12-07-2013 17:53:53
zgłoś do moderacji Ubezpieczenie fajna sprawa. Tylko co gdy umiera kot hodowlany który kosztował 1600 euro. Zakłady ubezpieczeń nie wierzą w taką wartość kota. Wyszukają w ogłoszeniach ceny kotów z Polski i będą porównywać. A jak można porównać kota do kota to nie jest produkt seryjny. Właśnie próbowałam ubezpieczyć inną hodowlaną kotkę, ale agent który od lat ubezpiecza mi dom i stanowczo odradził wykup ubezpieczenia. W przypadku hodowli jak od lat korzysta się z usług jednego z najlepszych weterynarzy i samemu się wie jak dbać o koty i zapobiegać chorobą to leczenie jest bardzo tanie. Może kiedyś będzie można ubezpieczenia zrobić to na styl zachodni. W Polsce mało co się udaje.
Lena 11-07-2013 19:15:18
zgłoś do moderacji Ten artykuł jest chyba nieśmiesznym żartem... Sumy ubezpieczenia oferowane przez zakłady ubezpieczeń są śmieszne a składki stosunkowo wysokie. Mniej płacę za ubezpieczenie mieszkania w pełnym pakiecie niż kosztowałoby mnie zadowalające ubezpieczenie. Do tego wątpliwa wypłata świadczeń (proponuję przestudiować warunki ogólne ubezpieczenia...). Co do szkód wyrządzonych prze zwierzaka to się nazywa OC w życiu prywatnym. Obejmuje szkody jakie zrobi nasz kot lub pies (najczęściej poza rasami uznawanymi za niebezpieczne). Koszt takiej polisy to jakieś 50 zł rocznie, często taniej w pakiecie z mieszkaniem czy domem. A wracając do kosztów leczenia... lepiej każdy zrobi jak sobie odłoży pieniądze na leczenie zwierzaka niż wydaje na bezsensowne ubezpieczenie.
Hanna 11-07-2013 15:40:40
zgłoś do moderacji Dlatego właśnie jestem przeciwna większości ubezpieczeń,bo tak na prawdę prawie nic nie dają.
Ola 11-07-2013 15:21:31
zgłoś do moderacji ubezpieczenia "cztery łapy" już nie ma. Jest za to ubezpieczenie MySafety. Ceny rozsądne - składka ok. 60 zł (500 zł - KL, 500 zł - eutanazja i koszt utylizacji, pomoc w szukaniu w razie zagubienia i zwrot kosztów akcji poszukiwawczej). Nie wiem, jak wygląda wypłata świadczenia, bo moje koty, jak na złość, nie chorują :) Jest też ubezpieczenie "Happy pet" (TU EUROPA/GSDIRECT), ale składka 230 zł odstraszyła mnie skutecznie.
Kociara 11-07-2013 13:39:08
zgłoś do moderacji Ja wlasnie swojego kocura ubezpieczylam- przeprowadzilam go do Wielkiej Brytanii zeby mieszkal ze mna. Ubezpieczenie dla niego- ma prawie 7 lat kosztuje od 15 do 25 funtow miesiecznie i pokrywa do 7000 funtow wydatkow na weterynarza. Pokrywa nawet oplaty za ogloszenia w razie gdyby kot zginal! Super sprawa. Mam nadzieje, ze nie bede musiala skorzystac. A, i moj ubezpieczyciel nie wybrzydza czy kot ma 5 lat czy 10, tylko minimum musi byc zachowane a tak zostaje ubezpieczony do poznej starosci, tylko oczywiscie skladki wzrosns z kazdym rokiem. Ucz sie Polsko!
Kasia 11-07-2013 12:55:38
zgłoś do moderacji Ubezpieczyłam oba koty w zeszłym roku w PZU (polisa "Cztery łapy" czy jakoś tak) i...nie odnowię. Z prostej przyczyny: przy takich kwotach na jakie chciałam ubezpieczyć koty (koszty leczenia do 1000zł, pochówek chyba 300zł, uśpienie chyba 100zł) koszt na jednego kota to 220zł! I - najlepsze - dwa razy odmówiono mi wypłaty świadczenia. Raz w przypadku leczenia kota po zjedzeniu trującej rośliny, drugi raz przy leczeniu silnego zapalenia jamy ustnej. W drugim przypadku stwierdzili, że nie było zagrożenia życia (a TYLKO takie leczenie pokrywają), a w drugim, że nie ma pewności że takie leczenie było konieczne, bo kot roślinę zwymiotował (w opisie leczenia to było napisane) i możliwe że nie było rzeczywistego powodu leczenia, ergo nie było zagrożenia życia. Gdyby ubezpieczenie kosztowało 200zł na OBA koty i dostałabym przynajmniej częściowy zwrot kosztów leczenia, to ok, przedłużyłabym. Swoje żale wylałam na agenta ubezpieczeniowego, który mi to wcisnął i jedyne co miał do powiedzenia to "no cóż, tak też bywa". Wielkie dzięki, PZU.
Ela 11-07-2013 12:10:17
zgłoś do moderacji Pytałam się u dużych ubezpieczycieli PZU, Hesta, Generali i niestety żaden z tych przedstawicieli nie miał oferty na ubezpieczenie kota na wypadek choroby. Owszem mogę ubezpieczyć mieszkanie + zwierzaka. Ale ubezpieczenie to nie obejmuje opieki weterynaryjnej.
Agata 11-07-2013 11:56:28
zgłoś do moderacji Szkoda, że brak konkretów. Może jakieś przykłady takich ubezpieczeń?
Ola 11-07-2013 11:29:28
zgłoś do moderacji Warto też dodać, że kota można ubezpieczyć (dotyczy głównie ubezpieczenia KL) od 6 miesiąca życia do 7-10 roku (w zalezności od firmy). Do 6 miesiąca bowiem kocięta chorują najczęściej i najpoważniej, to samo dotyczy kocich seniorów. Mój ubezpieczyciel twierdzi, że to sie będzie zmieniać, niemniej jednak w tej chwili ubezpieczenie można wykupić kotu tylko w najbardziej "zdrowym" okresie życia.
Hanna 09-07-2013 14:42:24
zgłoś do moderacji Nie do końca jestem przekonana. Koszty leczenia moich kotów - szczepienia, odrobaczanie i czasem coś ekstra raczej mieszczą się w rocznej składce ubezpieczeniowej. A przecież ubezpieczenie nie zwolni mnie z opłaty za szczepienie, itp ...
ewik 08-07-2013 19:41:11
zgłoś do moderacji Super artykuł. Właśnie ostatnio myślałam o takiej opcji jak ubezpieczenie zdrowotne kota. Myślałam, że w Polsce jeszcze nie ma czegoś takiego i sama zaczęłam odkładać co miesiąc drobną kwotę na wypadek choroby mojej kici.
Nie pamiętam hasła
Chcesz dołączyć do nas ? Zarejestruj się
 

Encyklopedia Ras

Kot syjamski

Nadszedł wreszcie czas, aby zaprezentować jeden z najpopularniejszych kocich rodów
Więcej o tej rasie

Polub nas na Facebooku!

Innowacyjna gospodarka Europejski Fundusz Rozwoju Regionalnego Projekt współfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego