cookies
Serwis internetowy swiatkotow.pl używa plików cookies.
Korzystając ze strony internetowej www.swiatkotow.pl wyrażasz zgodę na używanie plików cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies.
Jak przebiega operacja kota?
Wasz kot właśnie znalazł się na stole operacyjnym. Już za kilka godzin, kiedy wybudzi się z narkozy, zabierzecie go do domu. Zadbaliście, aby był dobrze przygotowany do zabiegu i macie pewność, że jest dobrych rękach, ale i tak towarzyszy wam stres i niepewność. Trzymacie kciuki, aby wszystko przebiegło pomyślnie i zastanawiacie się: co dzieje się z nim teraz?
Tuż przed...
Klasyczne znieczulenie ogólne (narkoza) składa się z 3 etapów (lub 3 stopni). W pierwszym etapie kot zostaje farmakologicznie przygotowany do zabiegu, co fachowo nazywa się premedykacją (a potocznie „głupim Jasiem”). W postaci zastrzyku podaje mu się mieszankę leków uspokajających i przeciwbólowych, które zniosą ból jeszcze przed właściwą operacją, pozwolą zmniejszyć dawkę znieczulenia ogólnego i łagodnie się z niego wybudzić. Czasem sama premedykacja wystarcza, na przykład do zszycia rany.
Na tym etapie opiekun jeszcze może towarzyszyć swojemu zwierzakowi, aby zminimalizować jego stres podczas podawania zastrzyku i zasypiania. Po kilku minutach, kiedy premedykacja zacznie już działać, kot będzie reagował jeszcze na bodźce zewnętrzne, ale stanie się śpiący i będzie niewiele rozumiał tego, co się wokół niego dzieje. Ogromne znaczenie na tym etapie ma wcześniejsze właściwe przygotowanie zwierzęcia do narkozy (pusty żołądek!), gdyż efektem działania leków mogą być wymioty, co może spowodować zachłyśnięcie. Lekarz jeszcze raz sprawdzi, czy wszystko jest w porządku i czy nie pojawiają się jakieś niepożądane reakcje, a potem...
To trudny moment. Opiekun idzie do domu i zostawia pupila na kilka godzin. U niektórych pojawi się myśl, żeby może zostać, bo jak tu opuścić swojego kota w takim momencie? Uwierzcie, to bardzo zły pomysł. Wasza obecność na sali operacyjnej tylko by przeszkadzała. Dla wielu ludzi sam opis tego, co się dzieje podczas operacji, to coś przerastającego ich wytrzymałość nerwową, a co dopiero ujrzenie tego na własne oczy. Zestresowany (albo i na granicy histerii) opiekun podczas operacji jest lekarzowi i pacjentowi naprawdę niepotrzebny.
Co dalej?
Kiedy już wyjdziecie i w domu albo w poczekalni będziecie niecierpliwie czekać na koniec operacji, pora na drugi etap narkozy, czyli indukcję znieczulenia. Polega ona na dożylnym podaniu leku wprowadzającego do znieczulenia ogólnego. Najpierw kotu zostanie założony wenflon, przez który będzie podawany lek wprowadzający do znieczulenia, a w razie konieczności także inne leki (na przykład zapobiegające spadkowi ciśnienia czy wyrównujące stan płynów w organizmie w czasie operacji).
Po indukcji przeprowadza się zwykle intubację, czyli umieszcza w tchawicy specjalną rurkę intubacyjną. Ponieważ z każdym znieczuleniem ogólnym związane jest ryzyko komplikacji oddechowych, intubację wykonuje się rutynowo, niezależnie od tego czy zaplanowana narkoza będzie podawana przez rurkę intubacyjną czy drogą dożylną. Intubacja służy do podtrzymania drożności dróg oddechowych, zabezpiecza przed zachłyśnięciem się wymiocinami, umożliwia podawanie tlenu, monitorowanie oddechu czy prowadzenie sztucznego oddychania. Po zakończeniu operacji rurka zostanie wyjęta (u kota może się w związku z tym pojawić przejściowa chrypka, ból gardła, trudności z przełykaniem śliny – to normalne objawy podrażnienia gardła czy tchawicy).
Trzeci etap to właściwa narkoza. Może to być narkoza wziewna podawana przez rurkę intubacyjną lub narkoza podawana dożylnie przez założony wcześniej wenflon.
Operacja
Najpierw trzeba odpowiednio przygotować pole operacyjne. W tym celu futerko na brzuszku zostaje wygolone, a skóra umyta i dokładnie zdezynfekowana. Następnie całe pole operacyjne zostaje obłożone sterylną serwetą. Pora na cięcie.
Trudno opisać tu wszystkie możliwe zabiegi, których może wymagać nasz kot, ale wszystkie sprowadzają się do kilku podstawowych czynności: albo trzeba jakiś narząd (lub jego część) usunąć albo naprawić. Najczęstsze operacje u kotów to kastracja kocura polegająca na usunięciu jąder i sterylizacja kotki polegająca na usunięciu jajników i zwykle także macicy. Podczas operacji stan czynności życiowych zwierzęcia będzie wielokrotnie sprawdzany, aby mieć pewność, że wszystko przebiega prawidłowo.
Kiedy lekarz wykona to, co zostało zaplanowane, pora na „zamknięcie” pacjenta. Po kolei zostają zeszyte kolejne warstwy: mięśnie brzucha, tkanka podskórna, skóra. Ranę ponownie się odkaża i pokrywa środkiem zabezpieczającym, pełniącym także rolę opatrunku. Otwarte oczy zostają zakropione żelem okulistycznym, który zapobiega wyschnięciu rogówek. Podaje się również antybiotyk oraz środki przeciwbólowe. Obecnie uważa się, że korzystne jest podawanie środków przeciwbólowych przez cały okres gojenia się ran. Środki przeciwbólowe mają także działanie przeciwzapalnie, dzięki czemu rany lepiej się goją.
Czasem warto wykorzystać to, że kot znajduje się w znieczuleniu ogólnym: w przypadku kotów nerwowych i agresywnych może to być jedyna możliwość wykonania takich zabiegów, jak obcięcie pazurów, wyczyszczenie uszu czy sprawdzenie stanu uzębienia. Warto wspomnieć o tym lekarzowi przed rozpoczęciem operacji.
Kot się budzi
Tuż po zabiegu (tak jak i w czasie jego trwania) niezwykle istotne jest obserwowanie stanu pacjenta (temperatura, układ oddechowy, serce) i monitorowanie przebiegu wybudzania. W zależności od zastosowanej metody znieczulenia ogólnego, po zabiegu zwierzę może reagować nietypowo: mogą pojawić się drgawki, drżenie mięśni, niepokój, piski, miauczenie. Działanie środków znieczulających będzie trwać jeszcze przez kilka godzin po operacji, powodując zaburzenia równowagi i ospałość u zwierzęcia. Warto być na to przygotowanym.
Czas samego zabiegu i wybudzania się ze znieczulenia może być bardzo różny. Zazwyczaj trwa 2-4 godziny. W przypadku standardowej sterylizacji sama operacja zabiera nie więcej niż godzinę, ale nie należy pod żadnym pozorem zabierać zwierzęcia do domu zanim nie odzyska przytomności. Zrozumiałe jest, że kiedy tylko dostaniemy telefon z lecznicy, że jest już po operacji, chcemy jak najszybciej znaleźć się z kotem w domu, ale to bardzo ryzykowne. Jeśli pojawią się jakiekolwiek komplikacje pooperacyjne (problemy z oddychaniem, zaburzenia rytmu serca), tylko lekarz będzie w stanie odpowiednio zareagować. Tylko lekarz może również ocenić, czy stan kota jest stabilny na tyle, że zwierzak jest gotowy na powrót do domu.
Jedziemy do domu
Jadąc po swojego kota pamiętajcie o zabraniu kilku przydatnych drobiazgów. Podczas wybudzania potrzebne okazują się czasem szelki i smycz. Weźcie ze sobą także transporter (powrót z kotem oszołomionym sytuacją i narkozą bywa trudny) oraz ciepły, pachnący domem kocyk. W narkozie kot łatwo może się wychłodzić, więc kocyk pomoże utrzymać odpowiednią temperaturę, a zwierzak otoczony znajomym zapachem będzie się czuł bezpieczniej i spokojniej zachowywał.
Odbierając kota z lecznicy weźcie od lekarza numer kontaktowy, pod który będzie można zadzwonić, jeśli zauważycie cokolwiek niepokojącego już w domu. Zapamiętajcie dokładnie wskazówki dotyczące postępowania pooperacyjne (kiedy przyjść na zdjęcie szwów, jak podawać antybiotyk, czy podawać leki przeciwbólowe, czy konieczny jest kaftanik lub kołnierz ochronny, aby kot nie dobrał się do rany).
I najważniejsze: zachowajcie spokój. Już jest po wszystkim.
Konsultacja merytoryczna: lekarz weterynarii Arkadiusz Wątroba, Przychodnia Weterynaryjna „As”, Bielsko-Biała, ul Goździków 54