cookies

 

Serwis internetowy swiatkotow.pl używa plików cookies.

Korzystając ze strony internetowej www.swiatkotow.pl wyrażasz zgodę na używanie plików cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies.

Rozmiar tekstu: A+ A-
25.09.2015 Autor: MK

Hulaj dusza – p…cheł nie ma!

Czy jest na sali ktoś, kto nigdy, przenigdy nie pozwolił swojemu kotu spać na kanapie?
Hulaj dusza – p…cheł nie ma! Hulaj dusza – p…cheł nie ma!

Na kocu, którym potem sam przykryje się, kiedy nadejdą chłodne wieczory. Na ulubionym fotelu. Las rąk… po prostu las rąk… Ustalmy więc – nawet jeśli kociarze nie przyznają się do tego, kotom potrafią pofolgować tak, że rozbestwione sierściuchy śpią wszędzie tam, gdzie mają ochotę. Taki niewychodzący kot domowy to ma klawe życie. Karmiony, przytulany, zadbany. Ale nawet domatorzy do potęgi entej czasem wyprowadzani są na spacer, na smyczy. I doprawdy niewiele wtedy trzeba, żeby najlepiej zadbany kot złapał pchły. Uruchomcie teraz wyobraźnię i oczami tejże zobaczcie: oto układacie się wieczorem na kanapie, pilot w zasięgu ręki, gazet z obrazkami stosik, kubek parującej herbaty i kot. I pchły. I kot się drapie. I pani się drapie. A koc, kolokwialnie mówiąc, chodzi…

Dożarte i krwiożercze

Brrr… Oczywiście swędzenie to najmniejszy problem. Gorzej, że pchły potrafią wywołać u kota silną reakcję alergiczną, która łatwo może przerodzić się w zapalenie skóry. I żeby to była ostatnia przykra wiadomość – te małe i dożarte (dosłownie i w przenośni – pchła potrafi bowiem wypić w ciągu dnia tyle krwi, że szacuje się, iż jest to… dwudziestokrotność jej wagi!)  stworzenia roznoszą pasożyty (tasiemiec) i liczne bakterie mogące doprowadzić np. do anemii. Kot kanapowiec, zachłyśnięty spacerem, otrykujący się nosem z napotkanym kolegą, a nawet na rzeczonego kolegę fuczący z mordem w oczach, narażony jest nie tylko na przejęcie od kolegi obcego zapachu, który potem wycierał będzie o nogawki naszych wyjściowych spodni, ale także pcheł. Warto więc używać preparatów, które pchły skutecznie odstraszą.

Okresowy przegląd… kota

Nie wszyscy kociarze ufają obróżkom przeciwpchelnym. Ich skuteczność jest dyskusyjna. Na  pewno jednak warto zgłębić temat preparatów na pchły pokroju Controline, które dawkowane są bezpośrednio na skórę. Taki preparat na pchły jest na tyle prosty w użyciu, że można go kotu zaaplikować samodzielnie. Zwykle jest tak, że pierwszy raz stykamy się z nim podczas wizyty u weterynarza, kiedy, niczym w warsztacie samochodowym, dokonujemy okresowego przeglądu kota – lekarz podpowiada takie wygodne rozwiązanie, pokazuje co i jak. Zakroplony na skórę specyfik działa około dwa miesiące. Może się w tym czasie nasz kot z pchłami stykać, ale pchły odwrócą się od kota z niechęcią i znajdą sobie innego żywiciela. Preparat na pchły odstraszy je skutecznie. Po dwóch miesiącach możemy aplikować go ponownie. Już wiemy jak: chwytamy sierściucha za fałd skóry na karku, jeden solidny dmuch, celem rozwiania futra, kilka kropel i… tyle. I znów dwa miesiące hulaj dusza, pcheł nie ma.

Żadne domowe zwierzę nie ma szans w starciu z pchłami. Tylko na kreskówce zabawnie wygląda kot lub pies, który uporczywie drapie się po całym ciele i próbuje pozbyć dożartych krwiopijców. Infekcje skórne u zwierzaków, podobnie jak u ludzie, są uporczywe w leczeniu i znacznie utrudniają życie. Nie dopuszczajmy do ich powstawania.

Komentarze (0)
Nie pamiętam hasła
Chcesz dołączyć do nas ? Zarejestruj się
 

Encyklopedia Ras

Kot birmański

Dzisiaj zajmiemy się kotem, który jest zarówno święty, jak i świecki. Kotem, za którym podąża niezwykła legenda tybetańskiego klasztoru.
Więcej o tej rasie

Polub nas na Facebooku!

Innowacyjna gospodarka Europejski Fundusz Rozwoju Regionalnego Projekt współfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego