cookies

 

Serwis internetowy swiatkotow.pl używa plików cookies.

Korzystając ze strony internetowej www.swiatkotow.pl wyrażasz zgodę na używanie plików cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies.

Rozmiar tekstu: A+ A-
15.09.2011 Autor: ASK

„Kocia niezależność jest fascynująca…”

Kategoria: Kultura
rozmowa z Bogną Czechowską - rzeźbiarką, która stworzyła pomnik Kota Niezależnego.

Świat Kotów: Skąd pomysł na stworzenie pomnika Kota Niezależnego?

Bogna Czechowska:Od razu przyznaję, że pomysł nie był mój. Tak jak w przypadku pomnika Szczęśliwego Psa, pomysłodawczynią była Dorota Szulc-Wojtasik, redaktor naczelna miesięcznika „Cztery Łapy”. Ja byłam tylko wykonawczynią.

A już miałam pytać, czy jest pani „kociarą”…

Ja kocham wszystkie zwierzęta, choć szczerze muszę przyznać, od dziecka mam słabość do psów. Szczególnie tych mocno pokrzywdzonych przez los, którym trzeba pomóc. W moim domu są cztery psy. Natomiast siostra męża jest wielką miłośniczką kotów, więc mamy również cztery koty. Mieszkamy wszyscy w dość dużym domu, więc możemy sobie pozwolić na posiadanie takiej liczby zwierząt – bez wątpienia powyżej średniej krajowej.

I jak żyje Pani z tymi kotami?

Różnie (śmiech). Dla naszych kotów nawet duży dom jest za mały, dlatego wciąż walczą o swój teren.

Czy podczas pracy nad rzeźbą któryś z kotów Pani pozował?

Wiem, że w jednym z dzienników napisano, że nie widziałam kota na oczy, ale to nieprawda. Na co dzień jestem otoczona kotami. A jeśli mam powiedzieć, który mi pozował, to była to Zosia, kotka mojej przyjaciółki. Spędziłam z nią trochę czasu i obfotografowałam na wszystkie strony. Potem te zdjęcia wisiały w mojej pracowni.

W Gazecie napisano też, że pół kota leży, a pół kota szykuje się do skoku. Skąd akurat taka pozycja?

Pół roku wcześniej, podczas otwarcia parku nad Balatonem, mieszkańcy mieli możliwość wyboru pomiędzy dwoma wersjami kota. Moje szkice były wywieszone i odbyło się głosowanie. Zdecydowali się na kota wyprężonego, ale przede wszystkim była to moja decyzja. To rzeźba parkowa i rządzi się ona swoimi prawami, nie musi być totalnie realistyczna. Nie stanowi bryły zwartej, wręcz przeciwnie – wolne przestrzenie pod brzuchem Cyryla zapraszają do czułego uścisku z kociakiem. Nie stoi on też dumnie na postumencie, aby nikt nie mógł Go dotknąć, ale pręży się na dużym głazie – na wysokości kilkuletniego dziecka. I o to chodziło – aby  dzieci mogły przytulić się do Cyryla i nie pokaleczyły się o jego ewentualnie zbyt ostre futro.

Imię dla kota też wybrali ludzie?

Nie do końca. Propozycji było kilka i w redakcji „Czterech łap” wybrano właśnie Cyryla. Ja sobie kota wcześniej nazywałam roboczo, nie mogłam rzeźbić bezimiennego. Ale to nie było trafione imię. Cyryl natomiast bardzo do mojego kota pasuje.

A dlaczego Niezależny?

Bo niezależność to dominująca cecha u kotów. W odróżnieniu od psów, u których jest nią przywiązanie. Ta niezależność jest właśnie w kotach najbardziej fascynująca.

Z jakim odbiorem swojej rzeźby się pani spotyka?

Bardzo często spotykam się z ciepłym przyjęciem. Właściwie tylko ta wspomniana recenzja z uroczystości otwarcia była nieprzychylna.

Co najbardziej panią w niej zabolało?

Dziennikarka opisała, że Marzena Rogalska prowadziła „jarmark jak w Pcimiu Dolnym”, ludzie dostawali koci żwirek, a autorka rzeźby nie widziała kota na oczy. Rozumiem, że sama rzeźba nie każdemu się musi podobać. Ale celem tej imprezy było przypomnienie wszystkim, że jest taki problem jak bezdomne zwierzęta, jak bezdomne koty. Są głodne, zmarznięte, trzeba je kochać i pomagać. Marzena Rogalska podczas odsłonięcia rzeźby bardzo dużo mówiła na ten temat, a nie znalazło się o tym w tekście ani jedno zdanie.

Był też zarzut, że kot jest Niezależny, a na pomniku widnieją sponsorzy…

Tego też nie rozumiem. Przecież zrobienie odlewu zawsze kosztuje i ktoś te pieniądze musi ze swojej kieszeni wyłożyć. Zapłaciły prywatne firmy, ale mogło też zapłacić miasto lub ktokolwiek z nas. I to nie ma znaczenia, bo rzeźba za darmo nie powstanie. To absurdalny zarzut.

Co na koniec chciałaby Pani przekazać naszym czytelnikom?

Przede wszystkim, że te pomniki – Szczęśliwego Psa i Niezależnego Kota – mają na celu zwrócić uwagę na zwierzęta i ich problemy. Nie chodzi o mnie, nie chodzi o obecnych na otwarciu celebrytów, festyn i nagrody. Chodzi o to, że nie jesteśmy na Ziemi sami, są jeszcze nasi mniejsi bracia i należy się im nasz szacunek, objawiający się przede wszystkim właściwą opieką i brakiem agresywnych zachowań. O to apeluję, jako autorka rzeźby i miłośniczka wszystkich zwierząt – małych i dużych.

Dziękuję za rozmowę.

Bogna Czechowska jest malarką i rzeźbiarką. Ukończyła warszawską Akademię Sztuk Pięknych, gdzie zgłębiała tajniki rysunku, malarstwa i ceramiki. Obecnie zajmuje się również fotografią, ilustracją i projektowaniem wnętrz. Swoje obrazy wystawiała na wystawach indywidualnych i zbiorowych, w Polsce, Kanadzie i Japonii.

Komentarze (0)
Nie pamiętam hasła
Chcesz dołączyć do nas ? Zarejestruj się
 

Encyklopedia Ras

Korat

Kot o wielu obliczach… kot-burza, kot, który przynosi szczęście, kot tajemniczy, kot oswojony. Nieszablonowy, wyjątkowy, jedyny w swoim rodzaju; czasami niedostępny, czasami aż nadto przyjacielski.
Więcej o tej rasie

Polub nas na Facebooku!

Innowacyjna gospodarka Europejski Fundusz Rozwoju Regionalnego Projekt współfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego