cookies
Serwis internetowy swiatkotow.pl używa plików cookies.
Korzystając ze strony internetowej www.swiatkotow.pl wyrażasz zgodę na używanie plików cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies.
Dziewięć wcieleń kota Deweya
Dewey lubił ludzi, z chęcią się bawił, a swoje pieszczoty rozdzielał po równo wszystkim miłośnikom książek. Tą charyzmą w znaczący sposób wpłynął na rozwój lokalnej biblioteki, a przede wszystkim zaś na życie samej autorki, dając wsparcie i nadzieję w trudnych dla niej chwilach.
Dewey zyskał sławę już za życia, a jego historię opisywały gazety z całego świata. I to właśnie ta historia skłoniła wiele osób do podzielenia się z autorką swoimi przeżyciami. W jej relacji z bibliotecznym kotem odnaleźli cząstkę siebie i swoich czworonożnych przyjaciół. Vicki Myron starannie przebrała usłyszane opowieści. Wybrała te, które najbardziej przypominały jej związek z Deweyem. Nie proste, wesołe i z „happy endem”, lecz te, w których więź człowieka z kotem była wyjątkowo silna.
Książka „Dziewięć wcieleń kota Deweya” opisuje historie osób, dla których kot był najbliższym przyjacielem, powiernikiem i oparciem w trudnych chwilach. Poznajemy wycofaną Yvonne, której sens życia nadawała kotka Tobi. Czytamy o weteranie wojennym Billu, twierdzącym, że związek z kotem Duszkiem był jedyną prawdziwą relacją, jaką udało mu się stworzyć. Spotykamy Kristie, rozmawiającą ze swoim kotem Marcepanem, jedyną „osobą”, która ją szczerze kochała i rozumiała, bo o swoich rodzicach nie mogła tego powiedzieć. To tylko niektóre spośród opisanych historii, wszystkie mają jednak wspólny mianownik: kot to nie tylko zwierzę domowe, ale przyjaciel, który potrafi kochać ze wzajemnością.
Niestety, relacja człowieka z kotem z czasem się kończy. Bohaterowie borykają się z niezrozumieniem otoczenia, namowami, by pozbyć się zwierzęcia, chorobami swoich podopiecznych, a w końcu stają przed smutnym dylematem czy ulżyć w cierpieniu umierającemu zwierzęciu i pozwolić go uśpić. Rozstań w tej książce jest wiele i zawsze są one dramatyczne. Obrazują jednak jak wielkim uczuciem potrafi obdarzyć kota człowiek.
O czym jest ta książka? Na pewno nie jest o samym Deweyu, który tylko przewija w tle, we wspomnieniach autorki. Nie jest też o żadnym konkretnym kocie ani o szczególnej osobie, bo bohaterów powieść ma naprawdę wielu. Jest to książka przede wszystkim o miłości. O związku człowieka z kotem. Przywiązaniu, zrozumieniu i poczuciu bezpieczeństwa. Myślę, że w tych dziewięciu opowieściach odnajdzie siebie każdy, kto chociaż raz rozmawiał ze swoim kotem. A kto nie rozmawiał, może spróbuje.