cookies
Serwis internetowy swiatkotow.pl używa plików cookies.
Korzystając ze strony internetowej www.swiatkotow.pl wyrażasz zgodę na używanie plików cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies.
Niezbadana badia z Borneo
Jego odkrycie zawdzięczamy brytyjskiemu przyrodnikowi Alfredowi Russelowi Wallace'owi, który w połowie XIX wieku prowadził badania w Azji Południowo-Wschodniej. Wallace zbierał okazy zwierząt i roślin w Sawarak, jednym ze stanów Malezji położonym w północnej części wyspy Borneo. W 1855 roku wysłał stamtąd do Muzeum Historii Naturalnej w Londynie skórę i czaszkę nieznanego dotąd gatunku kota. W 1874 roku na podstawie skórki wysłanej przez Wallace'a inny brytyjski zoolog John Edward Gray opisał nowy gatunek i nadał mu nazwę Felis Badia. W ten sposób świat dowiedział się o istnieniu badii. Od tamtego czasu minęło ponad 100 lat, a ciekawość biologów wciąż pozostaje niezaspokojona.
Nieuchwytny kot
Większość informacji o budowie i wyglądzie badii naukowcy czerpią z bardzo nielicznych źródeł. Bardzo długo nie było nawet żadnych zdjęć tego kota. Istnienie gatunku potwierdzała tylko skórka z XIX wieku w brytyjskiej gablocie, siedem okazów rozproszonych po innych europejskich i amerykańskich muzeach historii naturalnej i dwa okazy znajdujące się w muzeum w Sawarak, skąd pochodziła pierwsza skórka znaleziona przez Wallace'a.
Po raz pierwszy badię schwytano (a i to przypadkowo) dopiero w 1992 roku. Do muzeum w Sawarak trafiła ledwo żywa kotka złapana przez traperów na granicy z Indonezją. Ważyła zaledwie 1,95 kg i nie przeżyła tej przygody. Na naukowców czekało już tylko jej zamrożone ciało. Okazała się jednak bezcenna. Dzięki niej dowiedzieliśmy się więcej o wyglądzie i budowie badii. Z ciała kotki pobrano też tkanki i próbki krwi do badań genetycznych.
Podejrzewano już, że te tajemnicze koty wymarły. Jednak w 1998 po raz pierwszy udało się badię sfotografować w naturze. Po raz drugi pozwoliła się uchwycić kamerze w 2003 roku w dwóch malezyjskich parkach narodowych. Tylko rozbudziło to ciekawość biologów. Badia jest gatunkiem endemicznym dla Borneo, co oznacza, że żyje wyłącznie na tej wyspie. Żeby dowiedzieć się o niej czegoś więcej, trzeba było się wybrać na Borneo.
W tym samym roku rozpoczęto ambitny projekt badawczy dotyczący badii. Naukowcy przeprowadzali wywiady z mieszkańcami, myśliwymi i lokalnymi badaczami, zainstalowali liczne kamery i dokonywali systematycznych obserwacji w terenie. Przez trzy lata udało się zaobserwować badię zaledwie 15 razy, a kamery, które wykonały łącznie ponad 5 tysięcy fotografii, uchwyciły ją tylko na jednym zdjęciu!
Kolejni badacze dzikich kotów z Borneo mieli więcej szczęścia. Dzięki kamerom i kołnierzom radiowym, które zakładano schwytanym zwierzętom odpowiedzieli na niektóre pytania dotyczące zachowań i liczebności pięciu słabo poznanych gatunków kotów z Borneo. A co najważniejsze: zdobyli kolejne 23 zdjęcia badii, a w 2009 udało się także nakręcić film! Film trwa zaledwie siedem sekund, ale jest jedynym, na którym można badię zobaczyć w naturze.
W chwili obecnej naukowcy dysponują zaledwie 32 zdjęciami badii. To bardzo cenne źródła informacji o tym gatunku, gdyż wciąż łatwiej byłoby podsumować to, czego o badii nie wiemy, niż wymienić to, co wiadomo na pewno.
Problem z nazwą
Wątpliwości przez długi czas budziła nawet przynależność gatunkowa tego kota. Niektórzy badacze sądzili, że badie to mniejsza odmiana albo kocię innego gatunku: azjatyckiego kota złotego (Pardofelis temminckii), zwanego też mormi. Rzeczywiście - badia jest do niego bardzo podobna, chociaż zdecydowanie mniejsza. Mają podobną budowę czaszki, a mormi żyje na Sumatrze, która oddzieliła się od Borneo zaledwie ok. 15 tysięcy lat temu.
Dzięki próbkom uzyskanym w 1992 roku od pierwszej schwytanej kotki udało się wyjaśnić te wątpliwości. Badania genetyczne stwierdzają jednoznacznie: badia to nie mały mormi, lecz odrębny gatunek. Ewolucja rozdzieliła je 4 miliony lat temu. Ewolucyjnie to bardzo niedługo. Oba gatunki są więc blisko spokrewnione i razem z kotem marmurkowym (Pardofelis marmorata) zostały zaliczone do wspólnego rodzaju: Pardofelis. Rodzaj Pardofelis obejmuje zaledwie te trzy gatunki azjatyckich kotów i jest jedną z pierwszych linii ewolucyjnych kotowatych.
Z powodu tego zamieszania do dziś funkcjonują dwie nazwy łacińskie badii: Catopuma badia (starsza) i Pardofelis Badia (nowsza, obowiązująca od 2006 roku). Angielska nazwa badii to Bornean Bay Cat, a języku polskim nazywa się ja także kotem z Borneo.
Szare i rude badie
Z rysunku dołączonego przez Johna Edwarda Gray do opisu gatunku można było wnioskować, że badia ma nieco inne proporcje ciała niż koty domowe i jest rudawa. Na podstawie zdjęć wiemy już, że występują dwie odmiany barwne: ruda i szara (nieco rzadsza). Brzuch i spodnia część ogona badii są jaśniejsze niż grzbiet. Dodatkowo brzuch jest upstrzony ciemnymi cętkami. Badia ma zaokrągloną głowę z charakterystycznym rysunkiem wydłużonej litery M w ciemniejszym kolorze i ciemniejszymi pasami na policzkach. Ma małe okrągłe uszka i białawy podbródek. Długość ciała (bez ogona) wynosi 50 – 70 centymetrów. Proporcje ciała i bardzo długi, bo aż 30 – 45 centymetrowy ogon z czarną plamką na końcu sprawiają, że łatwo ją pomylić z bardziej znanym gatunkiem kota - jaguarundi, z którym jednak nie ma nic wspólnego. Szacuje się, że dorosłe koty ważą 3 – 4 kg.
Co wiemy i czego nie wiemy o badii
Badia występuje tylko i wyłącznie na Borneo. Zamieszkuje gęste pierwotne lasy, chętnie wybiera tereny w pobliżu rzek od równin po góry. Obserwacje wskazują, że prowadzi raczej nocny tryb życia, ale nawet co do jej upodobań pokarmowych snuje się jedynie domysły. Najprawdopodobniej poluje na małe ssaki (głównie gryzonie), ptaki, a także owady i... małpy. Możliwe, że bywa również padlinożercą. Potrafi być bardzo drapieżna i czasami atakuje zwierzęta większe od siebie. Prawdopodobnie obserwowana jest tak rzadko z powodu bardzo niskiej gęstości występowania. Jest raczej samotnikiem, ale nie wiadomo, jak duże terytoria zajmują poszczególne osobniki. Naukowcy nie dowiedzieli się też wiele od mieszkańców tych terenów: wielu z nich widywało przedstawicieli różnych rzadkich gatunków, ale prawie żaden nie widział badii.
Nadal nie wiemy też nic o jej zachowaniach reprodukcyjnych ani długości życia. Nic dziwnego, że ma ona opinię jednego z najrzadszych i najsłabiej poznanych kotów na świecie. Biolodzy są pewni jednego: trzeba poznać badię dokładniej, aby ją chronić, gdyż z powodu intensywnego wylesiana na Borneo jej przetrwanie jest zagrożone. A pamiętajmy, że nigdzie indziej na świecie badia nie występuje.
Znikną lasy – zniknie badia
Poza wylesianiem główne zagrożenie dla badii to kłusownictwo. Co prawda, aż cztery z pięciu gatunków dzikich kotów na Borneo (w tym badia) zostały sklasyfikowane przez IUCN (Międzynarodową nie Ochrony Przyrody) jako zagrożone wyginięciem i objęte ochroną, ale kłusownicy nie przejmują się zakazami. Zdają sobie sprawę, że schwytanie badii mogłoby się okazać bardzo opłacalne, a za dostarczenie żywego kota zagraniczne ogrody zoologiczne byłyby skłonne zapłacić nawet 10 tysięcy dolarów.
Niewykluczone, że żyje jeszcze zaledwie kilkudziesięciu przedstawicieli tego gatunku. Dokładnie nie wiadomo. Naukowcy alarmują, że w ciągu najbliższych 12 lat, w związku z niszczeniem siedlisk badii jej populacja może się jeszcze zmniejszyć. Jeśli badia zniknie z Borneo, nigdy nie poznamy jej tajemnic.
Zdjęcie: http://commons.wikimedia.org Jim Sanderson