cookies
Serwis internetowy swiatkotow.pl używa plików cookies.
Korzystając ze strony internetowej www.swiatkotow.pl wyrażasz zgodę na używanie plików cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies.
Ratunek dla kota kusego
O jego obyczajach i biologii wiadomo naprawdę niewiele, bo wszystko co wiemy, zawdzięczamy dokonanym w ostatnich latach obserwacjom zachowań zaledwie 20 osobników spotkanych na wolności i kilku kotów przebywających w niewoli. Pewne jest jedno: wymaga on ochrony i bez pomocy człowieka najprawdopodobniej nie przetrwa. Był już nawet w 1985 roku uznany za gatunek wymarły, ale dziesięć lat później ku zaskoczeniu i radości badaczy okazało się, że pojedyncze osobniki żyją jeszcze w Malezji, na Borneo i południowo-wschodniej Sumatrze. To odkrycie stworzyło szansę ocalenia gatunku. Od tamtej pory naukowcy próbują za wszelką cenę uratować kota kusego i wykorzystują w tym celu najnowocześniejsze metody, największe nadzieje wiążąc z klonowaniem.
Ze skrawków informacji już dziś wyłania się obraz tajemniczego i niezwykłego zwierzęcia, które między palcami łap posiada błony pławne, choć w skład jego diety wchodzą owoce.
Kusy czyli przykrótki ogonek
Owocowa dieta to nie jedyna cecha wyróżniająca kota kusego wśród innych gatunków kotowatych. W wielu językach nazwę gatunkową kot kusy (po łacinie Prionailurus planiceps) zawdzięcza charakterystycznym szczegółom swojej budowy, a zwłaszcza płaskiej i wydłużonej głowie z małymi, okrągłymi uszkami. To dlatego po angielsku nasz bohater nazywa się Flat-headed Cat – czyli kot płaskogłowy. Chociaż rozmiarami jest zbliżony do drobnego kota domowego, to proporcjami ciała przypomina raczej łasicę. Ma wydłużone ciało i stąpa na krótkich łapkach. Krótki jest również jego ogonek: liczy zaledwie 13–20 centymetrów. Brązoworude futerko jest gęste i puszyste, pokryte pod gardłem i na łapach ciemniejszymi cętkami. Jaśniejsza mordka swój urok zawdzięcza dwóm ciemnym pasom biegnącym wzdłuż każdego policzka.
Niezwykłą budową wyróżniają się jego łapy. Jest jednym z zaledwie czterech żyjących na Ziemi gatunków kotów, które nie chowają pazurów. Najbardziej znany wśród nich to gepard, a dwa pozostałe to bliscy krewniacy kota kusego: kot z Iriomote i taraj. Poza tym palce kota kusego są połączone błoną pławną, stanowiącą doskonałe przystosowanie do środowiska, które ten gatunek sobie upodobał.
Blisko wody
W 1995 roku, kiedy kota kusego uważano już za gatunek wymarły, zauważono dwa z nich u w pobliżu rzeki Merang na Sumatrze. Rok później kota kusego udało się po raz pierwszy w historii sfotografować. Od tamtego czasu wiadomo, że jest on wielkim miłośnikiem wody: niemal wszystkie koty zoolodzy zaobserwowali w odległości mniejszej niż 3 kilometry od wody. Rzeki, strumienie, jeziora, a nawet wypełnione wodą rowy to miejsca, gdzie kot kusy przebywa najchętniej. Jego naturalnym środowiskiem są nizinne lasy deszczowe i mokradła, ale spotykano go także na plantacjach palm olejowych. Wykazuje więc dużą elastyczność jeśli chodzi o wybór siedliska. W każdym z tych miejsc najważniejsza jest bliskość wody.
Ku zdumieniu badaczy okazało się, że szuka w niej nie tylko pożywienia, ale i schronienia! W 2005 roku na Borneo grupa badaczy małp naczelnych przypadkowo złapała kota kusego. Zdecydowali się go wypuścić. Kiedy drzwi klatki otworzono około 10 metrów od rzeki, kot podszedł do brzegu, zsunął się do wody i zanurkował. Przepłynął pod wodą około 25 metrów na drugą stronę i dopiero tam poza zasięgiem wzroku zdecydował się wyjść na ląd.
Woda służy tym kotom także do zabawy. Kiedy w klatce kota trzymanego w Kuala Lumpur ustawiono wannę z wodą, natychmiast wskoczył do środka i pluskał się w niej przez wiele godzin. Doskonałej rozrywki dostarczało również czyszczenie klatki za pomocą strumienia wody z gumowego węża, pod który można było wbiegać i wybiegać.
Dieta rybno-owocowa
Badacze wiedzę o jego diecie czerpią głównie z obserwacji kotów przebywających w niewoli lub pośrednio z analizy treści kocich żołądków. Na tej podstawie ustalono, że głównym składnikiem diety kota kusego są ryby, ale (co jest wyjątkiem w świecie kotów) chętnie żywi się również owocami i innymi roślinami.
Nic dziwnego, że lubi wodę. Zbiorniki wodne to dla kota kusego tereny łowieckie. Jego ofiarami są przede wszystkim ryby, ale poluje też na żaby i inne płazy, nie pogardzi także rakiem. Żeby upolować smakowity kąsek potrafi zanurzyć głowę do 12 centymetrów pod wodą i przy pomocy długiego wąskiego pyska oraz ostrych zębów przytrzymać śliską zdobycz. Jego ciekawym zwyczajem jest „mycie” jedzenia w wodzie za pomocą przednich łap, podobnie jak robią to szopy pracze. Koty obserwowane w niewoli na podany pokarm skaczą z głośnym warczeniem, a następnie szybko przenoszą co najmniej 2 metry dalej od miejsca, gdzie został znaleziony. Jest to zwyczaj bardzo przydatny w naturalnym środowisku – ryba czy żaba odciągnięta od brzegu nie ucieknie z powrotem do rzeki. Zauważono, że wpuszczone do klatki myszy cieszą się dużo większym zainteresowaniem kotów, jeśli znajdą się w wodzie (na przykład w wanience ustawionej w klatce). Myszy lub ptaki znajdujące się z dala od wody były zazwyczaj ignorowane.
Z nielicznych obserwacji poczynionych w naturze wynika zresztą, że ptaki nie należą do ich ulubionych zdobyczy, więc chociaż mieszkańcy tamtych terenów ustawiają pułapki, by chronić drób przed drapieżnikami, to kot kusy raczej w nie nie wpada.
Prawdopodobnie samotnik, prawdopodobnie nocny
Z powodu niewielkiej ilości danych, wszystkie doniesienia o obyczajach kota kusego opatrzone są słowem „prawdopodobnie”. Koty te obserwowano zawsze w pobliżu wody, zazwyczaj w nocy, o zmierzchu lub wcześnie rano. Stąd badacze wyciągnęli wnioski o jego nocnym trybie życia. W niewoli bywają aktywne również w ciągu dnia. Z nagrań dokonanych za pomocą kamer ustawionych na terenach jego występowania wynika, że najprawdopodobniej kot kusy jest samotnikiem. Szacuje się, że kocury zajmują terytoria o powierzchni 16-22 km kwadratowych, a kotkom wystarcza 4-6 km kwadratowych. Swój teren oznaczają śladami zapachowymi, spryskując strategiczne miejsca moczem. Prawdopodobnie porozumiewają się za pomocą dźwięków podobnych do tych, które wydaje kot domowy, czyli miauczą i mruczą.
Styczniowe kocię czyli czego nie wiemy o rozmnażaniu kota kusego
Kot kusy jest tak rzadko spotykany, że informacje o jego zwyczajach godowych i czasie trwania ciąży u kotek są dość niepewne. Badacze mogą jedynie wnioskować na podstawie obserwacji blisko spokrewnionych gatunków z rodzaju Prionailurus. Na przykład u taraja gody odbywają się najczęściej między styczniem a lutym. Dzikie koty bengalskie rozmnażają się przez cały rok. U obu gatunków ciąża trwa 60-70 dni, po 1-2 miesiącach kociaki zaczynają uczyć się samodzielności, a po 15-18 miesiącach osiągają dojrzałość płciową.
Domysły dotyczące kota kusego trzeba oprzeć na obserwacjach jednego kociaka na wolności, który został znaleziony w styczniu i zaledwie trzech miotach, które uzyskano w niewoli. Futerko styczniowy kociaka było bardziej szarawe, a barwę właściwą dla dorosłych osobników osiągnęło po roku. W miotach zaobserwowanych w niewoli urodziło się jedno lub dwoje kociąt, chociaż badacze sądzą, że na wolności miot może liczyć nawet cztery kocięta, gdyż tyle właśnie sutków mają kotki. Ciąża trwała 56 dni. Nie wiemy też, jak długo żyją koty kuse w warunkach naturalnych. W niewoli okazywały się stosunkowo długowieczne: najstarszy kot przeżył aż 14 lat.
Co grozi kotu kusemu?
Nic nie wiadomo o naturalnych wrogach tego gatunku, a ochronne zabarwienie i nocny tryb życia utrudniają zadanie ewentualnym drapieżnikom. Największym zagrożeniem jest dla niego działalność człowieka. Niszczenie lasów i osuszanie terenów podmokłych, będących siedliskiem kota kusego nie bez przyczyny stało się przedmiotem walki o ochronę dzikich obszarów Azji południowo-wschodniej. Kot kusy nie przeżyje, jeśli utrzyma się takie tempo wylesiania jak dotychczas: na Borneo każdego roku znika 1,3 miliona hektarów lasów, co oznacza, że ciągu 10-20 lat mogą zniknąć całkowicie. Szacuje się, że ponad 70% siedlisk kota kusego już została przekształcona w sposób, który uniemożliwia mu zdobywanie pożywienia i z tego powodu grozi wyginięciem gatunku. Groźny jest także rozwój rolnictwa, powodujący coraz większe zanieczyszczenie środowiska oraz intensywny połów ryb, który skutkuje wyczerpaniem zasobów pokarmowych, a także polowania: przez rolników koty kuse są traktowane jako szkodniki. Zabijane są też dla swoich futer.
Naukowcy alarmują, że bez ochrony naturalnych siedlisk kot kusy i inne rzadkie gatunki (na przykład badia, kot o którym wkrótce napiszemy) znikną, zanim zdołamy je ocalić za pomocą innych metod. W chwili obecnej, jak podaje Międzynarodowa Unia Ochrony Przyrody (IUCN) zaledwie 16 % lasów deszczowych zostało objętych pełną ochroną. Oznacza to, że i tak nieliczna populacja kota kusego może się zmniejszyć o 1/5 w ciągu dwóch pokoleń.
Kot kusy, jako gatunek znajdujący się w Czerwonej Księdze gatunków zagrożonych wyginięciem jest objęty ochroną prawie wszędzie. Całkowicie zakazano polowań i handlu jego skórami w Indonezji, Malezji i Tajlandii. Pewne nadzieje ekolodzy wiążą też z możliwościami przystosowawczymi tego gatunku, na które wskazuje zasiedlanie przez niego plantacji palm olejowych. Być może kot kusy będzie w stanie radzić sobie w zmienionych przez człowieka warunkach. Jeśli nie, trzeba będzie skorzystać z pomocy nowoczesnych laboratoriów.
Ratowanie przez klonowanie
Naukowcy z Tajlandii planują eksperyment, który ma ocalić kota kusego. Chcą w tym celu użyć nowoczesnej techniki klonowania, którą wykorzystywano już przy innych gatunkach kotów (na przykład kota czarnołapego). W tej metodzie należy pobrać jądro komórki skóry kota kusego i umieścić w komórce jajowej innego gatunku. Zarodki uzyskane w ten sposób mają rozwijać się w macicy zastępczej matki. Jeśli próby naukowców zakończą się sukcesem i w laboratorium urodzą się kuse kocięta, będziemy w końcu mogli poznać te koty bliżej i z pewnością czeka nas jeszcze niejedno zaskoczenie.