cookies

 

Serwis internetowy swiatkotow.pl używa plików cookies.

Korzystając ze strony internetowej www.swiatkotow.pl wyrażasz zgodę na używanie plików cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies.

Rozmiar tekstu: A+ A-
26.10.2010 Autor: M R

Kot i tabletka. Z życia wzięte.

Pan kotek był chory i to bardzo poważnie. Niemalże dzień w dzień musiał dostawać zastrzyki. Mało jadł, przeszedł już na sterydy. Opiekowały się nim trzy panie weterynarz.
Kot i tabletka Kot i tabletka. Z życia...

Powolutku wszyscy zaczęli tracić nadzieję, aż do pewnego dnia, kiedy okazało się, że kot ma robaki i należy mu podać tabletkę.

Korzystając z kolejnej wizyty w lecznicy, opiekunka sprytnie przerzuciła to zadanie na dwie młode lekarki. Pierwsza próba otwarcia kociego pyszczka i wrzucenia tabletki skończyła się jej wypluciem. Dwie kolejne i ten sam rezultat, przy czym kot zaczął bronić się wszystkimi łapami. Przy kolejnych dołożył zęby.

Wtedy wkroczyła opiekunka, która starała się utrzymać kota w ryzach. Do akcji wrócono, kiedy na rany kłute i szarpane zostały naklejone plastry.

Wlewanie wody strzykawką do kociego pyszczka, aby tabletka swobodnie spłynęła przełykiem, zaowocowało obfita pianą na mordce. Po kilku kolejnych nieudanych próbach, jedna z lekarek w końcu oświadczyła: Przerwijmy tą nierówną walkę, podamy zastrzyki.

Pomimo zaciętej walki i uszkodzeń ciała oraz widoku spienionego kota wydającego z siebie rozpaczliwo odstraszające dźwięki, miny lekarek były bardzo zadowolone. Walczy, znaczy wraca do zdrowia.

I faktycznie po tygodniu pan kotek był już zdrowy.

Komentarze (3)
ada 04-03-2012 00:34:04
zgłoś do moderacji ja dziele tabletke na trzy czesci kazda zawijam w szynke surowa wedzona....ale rano kot nie dostaje jedzenia i jak wracam z pracy to jest glodny wiec szybko lyka szynke a potem dostaje karme - polecam dziala
magdalene 03-03-2012 20:32:29
zgłoś do moderacji Też ostatnio przerabialiśmy karmienie tabletkami ośmiokilogramowego kocurka - sposób przekazany za weterynarza, to wziąć kotka "za fraki". czyli skorę na szyi, otworzyć pyszczek łyżeczką i wrzucić (dla polepszenia efektu można lekko podrapać w szyję). Wbrew pozorom kot się bardzo nie wścieka, a skuteczność 98% :)
kicikici 21-11-2011 00:02:30
zgłoś do moderacji ciekawy artykuł. ja na całe szczęście nie mam problemów z zaaplikowaniem mojemu kocurowi tabletki- wkładam pokruszoną w małą porcję suchej karmy i po problemie. pewnie też dlatego, że Tygrys to wielki fan jedzenia a karma z puszki nie jest jego codziennym posiłkiem :)
Nie pamiętam hasła
Chcesz dołączyć do nas ? Zarejestruj się
 

Encyklopedia Ras

Korat

Kot o wielu obliczach… kot-burza, kot, który przynosi szczęście, kot tajemniczy, kot oswojony. Nieszablonowy, wyjątkowy, jedyny w swoim rodzaju; czasami niedostępny, czasami aż nadto przyjacielski.
Więcej o tej rasie

Polub nas na Facebooku!

Innowacyjna gospodarka Europejski Fundusz Rozwoju Regionalnego Projekt współfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego