cookies

 

Serwis internetowy swiatkotow.pl używa plików cookies.

Korzystając ze strony internetowej www.swiatkotow.pl wyrażasz zgodę na używanie plików cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies.

Rozmiar tekstu: A+ A-
18.04.2013 Autor: aniask

Nasze kocięta czekają na zabawę

Kategoria: Ciekawostki
O dniu otwartym w „Owcowym żłobku” opowiadają Joanna Wydrych oraz Paulina Skotnicka z fundacji Czarna Owca Pana Kota.
Kocięta w koszyku

Świat Kotów: Ile kotów ma obecnie pod opieką fundacja Czarna Owca Pana Kota?

Czarna Owca: Jesteśmy w stanie zaopiekować się maksymalnie około piętnastoma zwierzętami. Część z nich mieszka w naszym biurze, reszta w domach tymczasowych. Niestety mamy do dyspozycji tylko dwa takie domy.

ŚK: Niedawno miał miejsce dzień otwarty w „Owcowym żłobku”. Na czym polegało to wydarzenie?

CzO: Ostatnio mamy pod opieką dość dużo kociąt. A one, jak wszystkie dzieci, potrzebują nowych bodźców i dużo zabawy. W czasie dnia otwartego każdy mógł przyjść i się z nimi pobawić. To pomogło także w oswajaniu, bo niektóre z kotów, po złych doświadczeniach z człowiekiem, są bardzo nieufne.

ŚK: Dużo osób odwiedziło tego dnia fundację?

CzO: Przyszło około trzydzieści osób. To sporo, bo w innych fundacjach zdarza się, że na dzień otwarty stawi się tylko około pięciu chętnych. Z tego tylko dwie osoby to nasze znajome, reszta dowiedziała się gdzieś „na zewnątrz” o tym wydarzeniu. Fajne było to, ze ludzie poprzynosili dla naszych zwierząt zabawki, no i oczywiście bawili się z kociakami. To nas trochę odciążyło.

ŚK: Czy mieli w zamiarze adopcję? Czy ktoś wyszedł od Was z kotem?

CzO: Nikt nie miał od początku w zamiarze adopcji, ale teraz prowadzimy rozmowy przedadopcyjne z jedną rodziną. Poza tym nie jest możliwe, żeby ktoś od razu wyszedł od nas z kotem, bo adopcję poprzedza długa procedura, żebyśmy były pewne czy zwierzę trafia w dobre ręce.

ŚK: Jakie warunki trzeba spełnić, żeby zostać opiekunem kota?

CzO: Przede wszystkim zobowiązujemy potencjalnego opiekuna, że kotek zostanie poddany kastracji lub sterylizacji. Poza tym przeprowadzamy rozmowę przedadopcyjną, podczas której dowiadujemy się jak najwięcej o jego poprzednich doświadczeniach ze zwierzętami, podejściu do nich, a także o tym, jakie warunki są przewidziane dla kota i czy w nowym domu będzie bezpieczny. Podpisujemy umowę adopcyjną, a gdy kot już jest w domu – odwiedzamy go i sprawdzamy czy wszystko jest w porządku.

ŚK: A czy macie koty, którym trudno jest znaleźć nowy dom?

CzO: Szczególnie nam zależy na znalezieniu domu dla dwóch naszych kotów: Maćka i Shany. Maciek przyjechał do nas z Zamościa i jest ośmioletnim kocurem. Bytował na targu warzywnym, do czasu aż zaczął komuś przeszkadzać i go otruto. Nikt nie chciał się nim zająć, aż w końcu trafił do Owcy. Teraz przechodzi trudne leczenie, bo ma zniszczone nerki i wątrobę. Ale wyprowadzamy go na prostą. Szukamy dla niego domu z możliwością wychodzenia na zewnątrz. Maciek jest oswojony, ale ma jeszcze traumę i szczególnie boi sie mężczyzn.

ŚK: A Shana?

CzO: Shanusia jest niewidomą koteczką. Została znaleziona na środku ulicy. Na szczęście przejeżdżający samochód zatrzymał się i ją zabrał. A potem trafiła pod naszą opiekę. Shana miała pchły, świeżb i oczy w strasznie złym stanie. Teraz już ma się dobrze, ale jest niewidoma, co utrudnia znalezienie dla niej domu. A to naprawdę bystra i asertywna koteczka. Ma taki sam refleks i tak samo chętnie się bawi, jak kot widzący.

ŚK: Wymaga szczególnej opieki?

CzO: Nie lubi być natomiast noszona na rękach, bo nie widzi, co się z nią dzieje. Nie można jej wypuszczać na zewnątrz, bo w terenie na pewno sobie nie poradzi. Trzeba też pilnować, żeby w domu nie zmienić często ustawienia przedmiotów i zwracać na nią uwagę – gdzie jest i co robi. Shana nie ma problemów w kontaktach z innymi kotami, natomiast one traktują ją z dystansem, bo zachowuje się inaczej, ma odmienne reakcje. Mamy nadzieję, że znajdzie dobry dom.

ŚK: Planujecie jeszcze w przyszłości dzień otwarty?

CzO: Na pewno. To bardzo dobra okazja, żeby pokazać jak działamy i zachęcić do działania. Podczas dnia otwartego ludzie nas zastępują przy zabawie z kociętami, mamy chwilę wytchnienia. A i może ktoś zapragnie adoptować naszego kota?

ŚK: Dziękuję za rozmowę.

Komentarze (1)
DANTE 00 24-04-2013 10:51:49
zgłoś do moderacji Z jednego z fragmentów tego artykułu wnioskuję że,jesteście chyba jedyną fundacją wykazującą zainteresowanie kotem już po adopcji.Ja zaadoptowałem dwa kociaki i tylko jednemu okazano zainteresowanie po sfinalizowanej adopcji.Utrzymuję dość dobre stosunki z paną z "tymczasa" w Rudzie Śląskiej,a Fundacja od ktorej zaadoptowałem moją kocuchnę Gaję nawet nie daje znaków życia.No cóż ,czasem chyba tylko wszystko gra na papierze...
Nie pamiętam hasła
Chcesz dołączyć do nas ? Zarejestruj się
 

Encyklopedia Ras

Kot kurylski Bobtail

Kot, dla którego złowienie pięciokilogramowej ryby to pestka!
Więcej o tej rasie

Polub nas na Facebooku!

Innowacyjna gospodarka Europejski Fundusz Rozwoju Regionalnego Projekt współfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego