cookies

 

Serwis internetowy swiatkotow.pl używa plików cookies.

Korzystając ze strony internetowej www.swiatkotow.pl wyrażasz zgodę na używanie plików cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies.

Rozmiar tekstu: A+ A-
27.06.2012 Autor: Piotr Rusiecki

Czytelnicy nadesłali: O kwantach i kocie

Kategoria: Ciekawostki
Od jakichś dwóch tygodni prowadzę z agentem nieruchomości dyskusje o kocie. Problem w tym, że kot nie istnieje.
Jest kot czy go nie ma? Jest kot czy go nie ma?

Przeprowadzamy się (chyba) do nowego mieszkania, które jest przyjazne żyjakom - w bieżącym nie są mile widziane. Plan był prosty: przeprowadzamy się i kupujemy kota. Pominę rozliczne niuanse procesu wynajmowania, opierające się w dużej mierze o referencje i poświadczenia. Szkopułem okazał się sam kot.

W nowym mieszkaniu można go mieć, ale musi być wcześniej znany. Przypuszczam, że musi mieć też referencje, acz na razie agencja uporczywie pyta o imię. Na nic zdają się tłumaczenia, że kot nie istnieje i że kupimy go dopiero po przeprowadzce. Kot musi mieć imię i już. Postanowiliśmy podać imię Schrödinger. Czekamy na reakcję agencji.

 

Piotr Rusiecki, szafirowy.blogspot.com

Komentarze (2)
Ewa 27-06-2012 16:52:07
zgłoś do moderacji Rzecz się dzieje na Wyspach. Może tam są inne zasady?
Mariusz 27-06-2012 16:30:42
zgłoś do moderacji Jak to "kupimy"?
Nie pamiętam hasła
Chcesz dołączyć do nas ? Zarejestruj się
 

Encyklopedia Ras

Kot japoński Bobtail

Maneki Neko… Brzmi enigmatycznie. Mi-Ke… Wiadomo jeszcze mniej. Hello Kitty! I wszystko jasne…
Więcej o tej rasie

Polub nas na Facebooku!

Innowacyjna gospodarka Europejski Fundusz Rozwoju Regionalnego Projekt współfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego