cookies

 

Serwis internetowy swiatkotow.pl używa plików cookies.

Korzystając ze strony internetowej www.swiatkotow.pl wyrażasz zgodę na używanie plików cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies.

Rozmiar tekstu: A+ A-
24.10.2011 Autor: Ela Grabarczyk-Ponimasz

Kolory kociego świata

Kategoria: Ciekawostki
Kiedy ponad 13 lat temu zamieszkał ze mną mój pierwszy kot, niewiele wiedziałam o tych zwierzętach.

Półki w księgarniach nie uginały się wtedy od książek poświęconych zdrowiu, wychowaniu i pielęgnacji kotów, a zawartość Internetu była nieporównywalnie skromniejsza niż dziś, więc wszystkiego uczyłyśmy się (razem z moją kotką) metodą prób i błędów oraz korzystając z doświadczeń zaprzyjaźnionych, doświadczonych kociarzy.

Dowiedziałam się od nich, że świat postrzegany przez koty wygląda jak na czarno-białej fotografii, gdyż podobnie jak psy nie odróżniają kolorów i przez wiele lat też tak myślałam. Okazuje się jednak, że tak jak wiele innych ludzkich przekonań dotyczących kotów, także i ten pogląd jest nieprawdziwy. Badania jednoznacznie wskazują, że koty radzą sobie z rozpoznawaniem barw. Może nie tak biegle jak my, ale z pewnością koci świat jest bardziej kolorowy, niż dotąd sądziliśmy. Wiemy, że koty odróżniają barwy, a także można u nich doskonalić tę umiejętność przez uczenie wybierania przedmiotów o określonej barwie.

Widzieć kolorowo

Budowa oczu u różnych zwierząt jest różna, ale wszystkie mają wspólny element – komórki reagujące na światło, zwane fotoreceptorami. Wyróżniamy dwa rodzaje fotoreceptorów, odpowiadające za odmienne rodzaje widzenia.

Pręciki umożliwiają czarno-białe widzenie przy nawet słabym oświetleniu (widzenie skotopowe), co pozwala na dostrzeganie kształtów i ruchu. Pręciki są niezwykle czułe, potrafią wychwycić i zareagować nawet na pojedynczy foton. Doskonale sprawdzają się nocą, kiedy światła jest niewiele, natomiast mają dwie wady: rozdzielczość tak widzianego obrazu jest dość niska, a obraz utrzymany jest w monotonnych odcieniach szarości, gdyż pręciki są zupełnie niewrażliwe na kolory. Przypomnijcie sobie: wieczorem, a więc w słabym świetle kolory blakną, a świat staje się właściwie czarno-biały!

Za rozróżnianie barw odpowiada drugi typ fotoreceptorów - czopki. To dzięki nim możliwe jest widzenia barwne (fotopowe), czyli umiejętność do rozróżniania barw przedmiotów oparta na wrażliwości na długość fali światła, które przedmioty te odbijają lub emitują.  Czopki różnią się między sobą wrażliwością na różne długości światła, a układ nerwowy odbiera określony kolor porównując odpowiedzi na światło kilku rodzajów czopków.

Na siatkówce ludzkiego oka znajdują się 3 rodzaje czopków, a każdy jest wrażliwy na inną długość fali, co zdecydowało o tym, by typy czopków nazwać właśnie od długości fali światła, na którą reagują. Mamy więc czopki niebieskie (reagujące na światło fioletowo-niebieskie), czopki zielone (reagujące na światło zielono-żółte) i czopki czerwone (światło czerwono-pomarańczowe).

Świat w nie tylko trzech kolorach

Organizmy, u których występują 3 rodzaje czopków, nazywamy  trichromatycznymi, a taki rodzaj widzenia świata – widzeniem trichromatycznym, czyli w trzech kolorach. Poza ludźmi, należą do nich niektóre naczelne (szympansy i goryle).

U innych gatunków zwierząt wykształciły się inne systemy widzenia barw. Zdolność widzenia kolorów posiadają już bezkręgowce, a takie owady jak pszczoły czy trzmiele poza tym, że widzą (jak ludzie) 3 barwy, potrafią także zobaczyć promieniowanie ultrafioletowe. Niektóre motyle mają aż 6 typów fotoreceptorów wrażliwych na różne kolory. Doskonale rozróżniają barwy ptaki (gołębie widzą aż w 5 kolorach), a absolutnymi rekordzistami są ustonogie, prymitywne morskie skorupiaki, które mogą rozpoznawać 12 podstawowych kolorów oraz polaryzację światła, a ich oczy są uznawane za jeden z najbardziej skomplikowanych narządów wzroku w całym królestwie zwierząt.

System trichromatyczny (3 rodzaje czopków – trzy kolory), charakterystyczny dla ludzi, nie jest zbyt popularny wśród innych ssaków. Wiele ssaków posiada w siatkówkach przewagę pręcików lub tylko pręciki, co oznacza, że ma bardzo małą zdolność widzenia barwnego lub nie ma jej wcale. Natomiast niektóre ssaki są dichromatykami czyli... daltonistami. Ich oczy nie mają jednego z rodzajów czopków (niebieskich, zielonych lub czerwonych), a w efekcie nie rozpoznają jednej z barw lub ją mylą, na przykład czerwoną z zieloną. Najprawdopodobniej koty (a także psy) należą właśnie do dichromatyków nierozpoznających barwy czerwonej.

Koci świat bez czerwieni

W porównaniu z dotychczasowymi poglądami, że koty w ogóle nie dostrzegają kolorów i widzą świat czarno-biały i tak jest to ogromny postęp. Dzięki eksperymentom wiadomo już, że kot widzi i odróżnia barwy, chociaż nieco inaczej niż człowiek. Badacze nie są w stanie jednoznacznie określić, jakie kolory ma świat widziany kocimi oczami. Różne źródła podają często sprzeczne ze sobą informacje.

Najwięcej danych potwierdza jednak, że najlepiej widzą światło o krótkiej i średniej długości fali, a więc kolory: fioletowy i niebieski, cały zakres zielonego oraz żółty i potrafią je odróżniać od siebie, natomiast nie dostrzegają i nie odróżniają w ogóle gamy czerwieni. Kolory: czerwony, pomarańczowy i brązowy znajdują się poza zakresem kocich możliwości i są postrzegane jako różne odcienie szarości lub niebiesko-fioletowego. Barwy widziane przez kota są też zdecydowanie mniej intensywne, nieco wypłowiałe. Koty doskonale radzą sobie za to z rozmaitymi subtelnymi odcieniami szarości, dzięki czemu łatwiej rozpoznają przedmioty przy bardzo ograniczonej ilości światła. W dzień koty mają znacznie gorszy i mniej ostry wzrok niż ludzie - aby widzieć wyraźnie i ostro jakiś przedmiot, kot musi się znajdować w odległości 6 metrów, natomiast człowiek widziałby go już z 30 metrów.

Koci świat pod względem kolorystycznym może więc przypominać grę niebieskich, zielonych i zielono-żółtych cieni, z dużą domieszką szarości. Tak widziany świat zdecydowanie różni się od tego, jak postrzegają go ludzie.

Koty nie jedzą jabłek

Związane jest to z budową kociego oka, a konkretnie kociej siatkówki. Kocia siatkówka zawiera o wiele więcej pręcików, a jednocześnie znacznie mniej czopków w porównaniu z ludzką. Co więcej, kot nie posiada plamki żółtej, czyli obszaru o największej rozdzielczości widzenia, na którym czopki tworzą największe zagęszczenie. U kotów zamiast plamki żółtej jest tylko pole środkowe (area centralis). Dlatego kocie oko jest wrażliwe na bardzo niskie natężenie światła, a koty są w stanie dobrze widzieć przy bardzo słabym oświetleniu, ale mniej intensywnie widzą kolory. Poza tym świetnie radzą sobie z dostrzeganiem ruchu. Kot nie rozpozna drobnych szczegółów, ani subtelności kolorystycznych, ale nocą podczas polowania te umiejętności nie są mu do niczego potrzebne. Nocą i tak świat przybiera odcienie szarości.

Widzenie barwy czerwonej było istotne podczas ewolucji człowieka i innych naczelnych, ponieważ pozwalało zauważyć pożywienie: kiełkujące młode rośliny i owoce. Nasi przodkowie pokarm zdobywali w ciągu dnia, a nocą, kiedy widzieli słabo, szukali schronienia. Koty nie jedzą owoców i polują nocami. Wyewoluowały jako drapieżniki, więc z ich punktu widzenia znacznie istotniejsze jest dostrzeżenie biegnącej o zmroku myszy niż jabłek czy kwiatów na łące, nie wspominając już o czerwonych zachodach słońca. Kocie oko i koci sposób widzenia świata są doskonale przystosowane do trybu życia nocnego łowcy. Koszt w postaci słabszego rozpoznawania barw jest małą ceną za to przystosowanie.

Spory o fotoreceptory

Jak dotąd badaczom nie udało się ustalić, ile rodzajów czopków ma kocia siatkówka. Biorąc pod uwagę wspomnianą już dichromatyczność kociego widzenia (nie odróżnianie barwy czerwonej), najprawdopodobniej na kociej siatkówce znajdują się tylko dwa rodzaje tych fotoreceptorów. Także psy posiadają dwa rodzaje czopków i dlatego, chociaż widzą kolory, nie potrafią odróżnić  czerwonego i zielonego. 

Niektórzy badacze uważają, że kocie oko ma 3 rodzaje czopków, tak samo jak ludzkie, co teoretycznie dawałoby kotom możliwość rozróżniania wszystkich barw. Nie znajduje to jednak potwierdzenia w testach i codziennym życiu. Dlaczego? Przyczyna prawdopodobnie jest banalna – kotom ta umiejętność nie jest potrzeba do życia. Niewykluczone więc, że nawet jeśli widzą kolory podobnie jak człowiek, chociaż nieco słabiej, to rzadko z tej zdolności korzystają, gdyż byłoby to całkowicie nieekonomiczne. Ich oko w takim wypadku rejestrowałoby barwy, lecz mózg nie zajmowałby się zbyt szczegółowo interpretacją przekazywanych mu impulsów. Koty po prostu nie zwracałyby uwagi na kolory.

Tak naprawdę to, jak koty i inne zwierzęta widzą – pozostaje tajemnicą. Wiemy, jak zbudowane są ich oczy, wiemy, na jakie długości fali reagują ich fotoreceptory, wiemy jakimi drogami impulsy nerwowe biegną z oka do mózgu, ale nie wiemy najważniejszej rzeczy – jak zwierzęcy mózg interpretuje i rozumie te informacje. Możemy się tego jedynie domyślać i stosując analogie do naszego sposobu widzenia otoczenia, mieć nadzieję, że są poprawne, ale aby naprawdę wiedzieć – człowiek musiałby się stać kotem.

Komentarze (0)
Nie pamiętam hasła
Chcesz dołączyć do nas ? Zarejestruj się
 

Encyklopedia Ras

Burmilla

Niektórzy są zdania, że nie ma czegoś takiego, jak przypadek. Uważają, że życiem kieruje przeznaczenie, bo wszystko jest z góry już dawno zaplanowane.
Więcej o tej rasie

Polub nas na Facebooku!

Innowacyjna gospodarka Europejski Fundusz Rozwoju Regionalnego Projekt współfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego