cookies
Serwis internetowy swiatkotow.pl używa plików cookies.
Korzystając ze strony internetowej www.swiatkotow.pl wyrażasz zgodę na używanie plików cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies.
Co gryzie mojego kota, wszy czy wszoły?
Atakują je za to wszoły Felicola subrostratus. Są to podobnie jak wszy, bezskrzydłe owady Phthiraptera pasożytujące na zewnątrz organizmu żywiciela.
Wszoły (Mallophaga – „pożeracze runa”), inaczej niż pchły, nie wędrują między żywicielami różnych gatunków. Specjalizacja pokarmowa wśród wszołów jest znaczna. Nie ma zatem możliwości, by wszoł koci zaatakował człowieka. Podobnie wszoł psi Trichodectes canis nie będzie się żywił na kocie. Wyjątek stanowią gryzonie – na nich może się żywić kilka różnych gatunków wszołów.
Wszoły charakteryzują się ogromnym zróżnicowaniem, oblicza się, że jest około 5000 gatunków i podgatunków tych owadów (biją tu o głowę wszy). W samej Polsce występuje około 700 gatunków.
Podobnie jak ciała pcheł, ciała wszołów są spłaszczone, ale grzbietowo-brzusznie. Samiec osiąga długości 1,0-1,2 mm, natomiast samica 1,2-1,4 mm. Mają wyraźnie oddzieloną od reszty ciała głowę z wykształconym dobrze gryzącym aparatem gębowym, którym wygryzają kawałki naskórka, zasuszone płynu ustrojowe i kawałki sierści. Posiadają sześć par krępych odnóży zakończonych „stopami” z pazurkiem, którymi trzymają się ofiary. Silnie zredukowane oczy mogą najprawdopodobniej odróżniać światło od ciemności.
Wszoły – pasożyty zewnętrzne kota
Wszoły w odróżnieniu od pcheł spędzają na żywicielu całe swoje życie, pasożytują na nim we wszystkich stadiach swojego rozwoju. Są z nim trwale związane i dlatego zaliczają się do pasożytów stałych. Do ciekawostek należy fakt, że po śmierci żywiciela wszoły mogą poza jego organizmem przeżyć tylko kilka dni do tygodnia, dlatego starają się szukać owada, który będzie transportem do kolejnego żywiciela (forezja).
Cały cykl rozwojowy przebiega na ciele kota. Samica wszoła składa jaja zwane gnidami, które zostają przytwierdzone do nasady włosów albo do skóry specjalną substancją – samica wszoła ma w pochwie dodatkowe gruczoły - tzw. klejowe, które produkują szybko schnącą wydzielinę kitową. Jaja często są klejone grupkami. Po kilku dniach z jaj wykluwają się miniaturowe postaci dorosłych wszołów - nimfy. Z nimf po wielokrotnym przeobrażeniu powstają dorosłe, dojrzałe płciowo wszoły, trwa to kilka tygodni. Wszoła żyje ok. 10 miesięcy. Zarażone zwierzę nosi na sobie kilka pokoleń pasożyta w różnych stadiach rozwoju.
W odróżnieniu od pcheł, największe inwazje wszołów mają miejsce jesienią i zimą. Na atak wszołów najbardziej narażone są osobniki słabe, młode, chore i zaniedbane, często zaatakowane przez inne pasożyty. Najbardziej sprzyjające wszołom są zwierzęta długowłose.
Wszoły odżywiają się głównie naskórkiem, piórami i sierścią swoich żywicieli, w odróżnieniu od wszy rzadko piją krew – czasami intensywnie drążą naskórek albo korzystają z istniejących już zranień. Bywają zwane sierściojadami albo sierścieniami (wszoły żerujące na ptakach i ich piórach to z kolei pierzeje) Mogą się odżywiać keratyną zawartą we włosach dzięki symbiozie z bakteriami, które żyją w komórkach tkanki tłuszczowej wszołów – mycetocytach. Bez tych bakterii wszoły giną z głodu.
Co niesie ze sobą zarażenie wszołami?
Pasożyty te chowają się zazwyczaj w miejscach, do których kot będzie miał niełatwy dostęp – najczęściej grzbiet, a szczególnie kark. Da dostrzegalne gołym okiem, zarówno postaci dorosłe jak i jaja. Powodują uporczywy świąd. Zwierzę jest rozdrażnione, nerwowe, intensywnie się drapie i wylizuje. Może tracić apetyt, być coraz bardziej osłabione i zachowywać się w dziwny sposób. Jeżeli mamy do czynienia ze sporą inwazją wszołów dochodzi do wszołowicy (malofagozy) – zwierzę plackami łysieje, sierść jest łamliwa, matowa i w kiepskim stanie, na skórze pojawiają się dziwne zgrubienia, naskórek może się tak bardzo złuszczać, że przypomina to łupież. Ponieważ kot się uporczywie drapie ma ranki z nadkażeniami bakteryjnymi, skóra jest pokryta strupami. W zależności od indywidualnej wrażliwości mogą pojawiać się stany zapalne i różne reakcje alergiczne.
Wszoły podobnie jak larwy pcheł mogą się przyczyniać do rozwoju tasiemczycy, bowiem mogą roznosić inwazyjne larwy tasiemca psiego Dipylidium caninum będąc jego żywicielem pośrednim. Pasożyt połyka jajo tasiemca uwolnione z członu, z jaja wykluwa się larwa. Kot podczas toalety połyka zainfekowanego wszoła i w jego jelicie rozwija się tasiemiec. Istnieje niebezpieczeństwo, że takiego wszoła z pasażerem na gapę połknie podczas zabawy z pupilem człowiek, zwłaszcza dzieci, które nie do końca przestrzegają zasad higieny.
Jeżeli kot nie zostanie w porę odrobaczony i tasiemiec osiągnie dojrzałość płciową, istnieje ryzyko zarażenia się poprzez wydalane przez kota jaja tasiemca przypominające białe nasionka ogórka. Zarażony kot może się intensywnie wylizywać wokół odbyty, a na sierści mogą być widoczne jajeczka pasożyta.
Leczenie
Najlepiej działać w porozumieniu z lekarzem weterynarii, który pomoże dobrac odpowiedni preparat i metodę walki z pasożytem. Ponieważ atakuje on osłabione zwierzęta, lekarz pomoże ocenić kondycję kota, ewentualnie przeprowadzić badania sprawdzające, czy kot nie ma choroby związanej ze spadkiem odporności (np. białaczki albo FIP). Skuteczną metoda jest stosowanie specjalnych aerozoli, którymi spryskuje się kocią sierść pod włos, wcierając w długa sierść tak, aby substancja dotarła do skóry. Nie należy psikać w oczy i drogi oddechowe, w pyszczek można wetrzeć preparat w jednorazowych rękawiczkach. Inna metoda aplikacji, to nakraplanie pipetką specjalnego roztworu między łopatki, aby kot nie dostał się do preparatu podczas wykonywania toalety. Niektóre środki nie powinny być stosowane u chorych zwierząt albo w trakcie rekonwalescencji.
Zdarza się też osobnicza nadwrażliwość na którąś z substancji zawartych w preparacie. Kot po odwszawieniu może się przez krótki czas nadmiernie ślinić, jeżeli jednak przeciąga się to w czasie, a na dodatek zwierzę wymiotuje, dziwnie się zachowuje lub ma problemy z oddychaniem, należy skontaktować się z lekarzem weterynarii. Czasami po zabiegu kot może łysieć, mieć zaczerwienioną skórę albo odczuwać świąd. To także zależy od osobistej wrażliwości.
Niektóre współczesne środki są tak mało toksyczne dla zwierząt, że można je stosować u młodziutkich, dosłownie kilkudniowych kociąt, należy jednak to sprawdzić, bo niektóre sa niedopuszczalne dla kotów o masie poniżej 1 kg. Jeżeli w domu jest więcej zwierząt po aplikacji środka należy pilnować, aby się nawzajem nie lizały.
Także ludzie nie powinni dotykać mokrej od preparatu sierści (zwłaszcza dzieci). Należy także zadbać o odpowiednią wentylację pomieszczenia.
Lekarz weterynarii może zalecić leki na wtórne zakażenia, a także środki wzmacniające odporność, np. scanomune.
Przy wszołowicy pocieszające jest to, że ponieważ pasożyty nie żyją poza organizmem żywiciela, nie musimy przeprowadzać tak gruntowanego sprzątania całego mieszkania. Gnidy mogą się jednak znajdować na opadłej sierści, więc nie należy lekceważyć zasad zachowania czystości.
Ponieważ jaja są oporne na działanie środków owadobójczych, dlatego zabieg należy powtarzać, aby zabić wszoły wchodzące w kolejne stadium rozwoju – nimfę.
Oczywiście przed wprowadzeniem kota do domu należy się upewnić, że nie jest żywicielem wszołów. Dobrze jest poddać nowego domownika kwarantannie. Jeżeli okaże się, że ma na sonie niechcianych lokatorów, należy zastosować odpowiednie środki owadobójcze. Powinno się to odbywać zawsze zgodnie ze wskazaniami producenta preparatu oraz weterynarza.