cookies
Serwis internetowy swiatkotow.pl używa plików cookies.
Korzystając ze strony internetowej www.swiatkotow.pl wyrażasz zgodę na używanie plików cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies.
Weź pigułkę
Pół biedy, jeśli jest to tylko jedna pigułka, ale co zrobić, kiedy trzeba podawać leki dwa albo – o zgrozo! – trzy razy dziennie?
Niżej podpisana, w celu zaprzestania nierównej walki z jednym z jej podopiecznych, a także z braku środków opatrunkowych w domu wtedy, kiedy są one potrzebne, nauczyła się robić zastrzyki. I jeśli mam wybór: podać tabletkę czy zrobić zastrzyk, to wybieram to drugie.
A piszę o tym dlatego, że wszelkie opisane niżej metody z cyklu “jak podać kotu tabletkę”, w przypadku mojego kocura zawiodły na całej linii. Chociaż czasem, rzadko bo rzadko, ale co za radość, udaje mi się przemycić tabletkę zawiniętą w surowy kawałek wołowego mięsa. Dodam, że tabletka, nawet ta mała, podzielona jest wówczas na cztery części, a większa na więcej.
Jednak również z własnego doświadczenia wiem, że nie wszystkie koty są takie. Tym bardziej, że drugiemu z moich kotów wystarczy otworzyć pyszczek, wrzucić pigułkę (niezależnie od rozmiarów), zamknąć pyszczek, pogłaskać przez chwilę po gardziołku i po sprawie. Także na każdego kota i pigułkę można znaleźć sposób. Poniżej prezentuję zasłyszane i znalezione na jednym z for metody.
Na zawijkę
Tabletkę lub jej części wkładamy w przysmak, któremu nasz kot nie potrafi się oprzeć. Najlepiej w taki, którego za często nie dostaje i z którego da się zrobić kulkę. Może to być serek topiony, ser żółty, wołowina, kurczak, ryba i co tam kot jeszcze lubi. Istnieje duża szansa, że łakomstwo wygra nad sprytem i nasz koteczek nie zostawi tabletki, uprzednio skonsumowawszy poczęstunek.
Na spryt
Tabletkę otaczamy zimnym masłem (nie rozmazuje się wtedy) bądź lukrem (cukier puder z odrobiną wody) lub też majonezem. Otwieramy koci pyszczek, wrzucamy pigułkę, zamykamy i czekamy, aż przełknie.
Możemy także rozkruszyć tabletkę, wymieszać ją np. z miodem i posmarować kotu przednie łapki. W ramach dbania o higienę kot łapy powinien wylizać, nawet z tabletką. Niestety mój spiekleniec łapy najpierw wyciera w pościel.
Jeden z naszych czytelników proponuje wsadzić lekarstwo na jeden dzień do waleriany, tak aby nią przesiąkło. Podobno sukces gwarantowany, żaden kot nie ma prawa się oprzeć.
W sklepach (niestety, jak na razie nie w polskich) można także znaleźć specyfik podobny w konsystencji do plasteliny, pachnący wędzonką. Tabletkę upycha się w środku, zakleja szczelnie i kot dostaje wędzony przysmak, w którym być może nie zauważy tabletki.
Na strzykawkę
Rozpuszczamy tabletkę w wodzie, napełniamy strzykawkę i próbujemy zawartość wstrzyknąć do pyszczka. Oczywiście nie używamy igły. Strzykawkę dobrze jest włożyć do przymkniętego pyszczka, z jego boku tuż za kłami i wstrzykiwać powoli, żeby kot zdążył przełknąć.
Na porę karmienia
Tabletkę mieszamy z mokrą karmą i jak gdyby nigdy nic stawiamy przed kotem. Podobno są takie koty, które zjedzą wszystko, nie tylko samą karmę. Pigułkę możemy także rozkruszyć i zmieszać ją z jedzeniem. Istnieje jednak duże ryzyko, że tak przygotowany posiłek zostanie przez kota ominięty szerokim łukiem.
Metoda nic na siłę, ale stanowczo
Bierzemy delikwenta między nogi, jak w dyby, ręce mamy swobodne, no chyba że wymagane jest dodatkowe trzymanie, otwieramy koci pyszczek albo rozwieramy go w okolicy kąta żuchwy lub wsadzamy palec między przednie zęby. Drugą ręką wrzucamy tabletkę do gardła lub, jeśli się da, kładziemy kotu na język. Jedni twierdzą, że na środek, inni, że należy tabletkę włożyć nieco z boku. Trzeba samemu sprawdzić, kiedy kot tabletki nie wypluje. Następnie zamykamy kocią paszczę, głaszczemy po gardziołku i czekamy na przełknięcie. Podobno dobrze jest mieć obok miseczkę z wodę i zmoczyć kotu nos. Ten, chcąc się oblizać, musi przełknąć ślinę.
Tak jak już pisałam na wstępie, żadna z tych metod nie daje stuprocentowej pewności. Nawet jeśli byliśmy świadkami przełykania przez kota śliny, może się zdarzyć, że tego samego lub następnego dnia trafimy na leżącą samotnie w kąciku tabletkę, którą nasz koteczek dyskretnie wypluł.