cookies
Serwis internetowy swiatkotow.pl używa plików cookies.
Korzystając ze strony internetowej www.swiatkotow.pl wyrażasz zgodę na używanie plików cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies.
Kocie krwiodawstwo
W Polsce mamy dosyć małą świadomość tego, że istnieją banki krwi dla zwierząt oraz czworonożni wolontariusze, którzy oddają krew dla swoich pobratymców. Dużo więcej uwagi poświęca się popularyzacji “ludzkiego” krwiodawstwa. Pamiętając, w jak wielu domach zwierzęta mają przywileje równe pozostałym domownikom, warto częściej mówić o możliwościach, jakie daje współczesna medycyna weterynaryjna, w tym właśnie krwiolecznictwo.
Jest wiele okoliczności, w których podanie krwi lub preparatów krwiopochodnych może uratować kotu życie lub dać mu szansę na trwałe wyleczenie. Najczęstsze z nich to:
- urazy, podczas których doszło do dużej utraty krwi: potrącenia przez samochód, wypadnięcie z okna, rozległe cięcia (pokaleczenie przez rozbite szkło, druty, etc.)
- rany zadane przez psa
- obrażenia ofiar maltretowania
- zabiegi operacyjne
- zatrucia środkami toksycznymi, służącymi do zwalczania szkodliwych gryzoni (np. trutka na szczury), dodawane do pokarmu lub substancji do opylania pól
- pęknięcie tętniaka i inne zdarzenia powodujące obfite krwawienie wewnętrzne
- guzy śledziony
- choroby krwi (przypadki, gdy krwinki czerwone i płytki krwi są niszczone przez układ odpornościowy) takie jak anemia, hemofilia czy białaczka
- zarażenie chorobami odkleszczowymi, np. babeszjozą (w tym przypadku transfuzja może być ostatnią szansą uratowania zwierzęcia)
Jeszcze 10 lat temu wiele kocich i psich istnień nie zostałoby uratowanych. Dzisiaj, dzięki powstałym bankom zwierzęcej krwi, mają szansę na przetrwanie – 24 h na dobę, 7 dni w tygodniu na potrzebujących czeka ratująca życie krew, która w ciągu kilku godzin dotrze do chorego. Od nas zależy, czy czas oczekiwania się zmniejszy. Każdy właściciel kota lub psa może się przyczynić to ratowania innych czworonożnych istnień, zgłaszając swojego pupila do banku krwiodawców. Wciąż wśród zwierzęcych krwiodawców jest więcej psów niż bardziej podatnych na stres kotów. Wystarczy jednak uruchomić wyobraźnię i uświadomić sobie, że nasz osobisty kot również może kiedyś potrzebować natychmiastowej pomocy, kiedy nie będzie czasu szukać krwi wśród zaprzyjaźnionych kociarzy, kiedy sytuacja pozwoli tylko na jeden szybki telefon – do banku krwi.
Banki Krwi w Polsce
Na całym świecie od lat przeprowadzano zwierzętom transfuzje krwi. Jednak odbywało się to w ramach wewnętrznych praktyk lecznic – stosunkowo od niedawna funkcjonują zwierzęce banki krwi z prawdziwego zdarzenia. Podobnie jest w Polsce. W 2003 roku, w podwarszawskiej Falenicy, z inicjatywy lekarzy weterynarii Jerzego Kemilewa i Roberta Marczaka rozpoczął działanie Weterynaryjny Bank Krwi im. Milusia. Patron Banku to biszkoptowy labrador retriever, chory na hemofilię. Dzięki wysiłkom weterynarzy organizującym transfuzje osocza, udało się znacząco przedłużyć jego życie i poprawić jakość bytu. Natychmiast okazało się, że zapotrzebowanie na krew jest bardzo duże. Bardzo szybko na terenie całego kraju powstały oddziały Banku – w tej chwili są to filie we Wrocławiu, Lublinie, Łodzi, Szczecinie, Toruniu, Gorzowie Wlkp., Gdyni i Olsztynie. Aby otworzyć kolejną filię potrzebnych jest przynajmniej 12 miejscowych krwiodawców.
Krew jest dostępna dla lekarzy weterynarii przez 24 godziny na dobę, we wszystkie dni w roku. W filiach Banku nie magazynuje się krwi zbyt wiele, można ją bowiem przechowywać tylko 6 tygodni (zamrożone osocze ok. 5 lat) – dawców jest niewielu, a krew zbyt cenna, by narażać ją na zepsucie i konieczność utylizacji.
Transfuzja krwi choremu kotu trwa ok. 2 godzin – na każdy kg masy ciała przetacza się 10 ml krwi. Nie każda pobrana krew jest wykorzystana w całości do transfuzji – może być przetwarzana na krwiopochodne komponenty, takie jak krwinki czerwone, świeżo mrożone osocze i płytki krwi. Krew oddana podczas jednego zabiegu przez jednego kota może zatem ocalić kilka kocich istnień!
Oprócz Banku im. Milusia warto także wspomnieć m.in. o Weterynaryjnym Banku Krwi w Mikołowie oraz Lubuskim Centrum Krwiodawstwa dla Psów i Kotów.
Grupy krwi u kota
Podobno koty są bardziej skomplikowanymi stworzeniami od prostodusznych psów – tak przynajmniej twierdzą rozkochani w swoich podopiecznych kociarze. Na pewno ma to odzwierciedlenie w przypadku kociej krwi. Psu można przetoczyć krew każdego innego psa, natomiast w przypadku kotów, podobnie jak u ludzi, należy brać pod uwagę odpowiednią grupę krwi.
Koty mogą mieć grupę krwi A, B lub wyjątkowo rzadką (mniej niż 1%) AB. Grupa A jest najpopularniejsza i ma ją zdecydowana większość kotów – zarówno naszych polskich dachowców, jak i szlachetnych kotów syjamskich. Grupa B występuje w przewadze u niektórych kotów rasowych – są to zwłaszcza krótkowłose brytyjczyki, koty rasy cornish rex i dewon rex, a także niektóre abisyńskie, sfinksy, somalijskie, birmańskie i szkockie zwisłouche.
Podanie nawet małej ilości krwi niewłaściwej grupy może doprowadzić do wstrząsu i śmierci zwierzęcia. Co ciekawe, u kotów może też dojść do konfliktu serologicznego pomiędzy matką a potomstwem, jeśli kotka ma inną grupę krwi niż kocur. Koty o wyjątkowej grupie AB mogą być biorcami zarówno krwi typu A jak i B.
Kot-dawca
Każdy potencjalny dawca musi spełnić określone warunki, by zakwalifikować się do oddania krwi, ponieważ od stanu jego zdrowia zależy inne kocie życie. Żelazne zasady, które musi spełnić kot-dawca to:
- doskonały stan zdrowia
- waga co najmniej 3,5-4 kg
- wiek od 10 miesięcy do 7 lat
- regularne odrobaczanie i szczepienia (oczywiście wszystko to musi być odpowiednio udokumentowane w książeczce zdrowia)
- kot niewychodzący
- kot wolny od groźnych kocich chorób takich jak FIV i Felv
Standardowo dawcom robi się badania w kierunku boreliozy, anaplazmozy i babeszjozy. Co ciekawe, w innych krajach wprowadza się dodatkowe ograniczenia, np. w Wielkiej Brytanii kota dyskwalifikuje podróżowanie za granicę, niektóre banki w USA i Kanadzie wykluczają z grona dawców koty jedzące surowe mięso (krew może zawierać groźne dla biorcy bakterie), aby chronić koty ze słabym systemem immunologicznym. Kot powinien być także wysterylizowany. W Polsce tych ograniczeń nie ma.
Współpraca z bankiem krwi
W przypadku banku im. Milusia dawca zobowiązuje się do współpracy przez co najmniej jeden rok. W tym czasie krew jest od niego pobierana 6-10 razy (psy i koty mogą bezpiecznie oddawać krew co 3 tygodnie). Za każdym razem pobrana krew jest badana morfologicznie, biochemicznie i na babeszjozę.
Za pierwszym razem przeprowadzone są badania kwalifikujące – określana jest grupa krwi i wykonywane jest badanie w kierunku HB (hemoglobina) i BART (test reakcji biologicznej aktywności). Wyniki badań wedle życzenia są przesyłane opiekunowi pocztą, faksem lub mailem. Dodatkowo, po każdorazowym oddaniu krwi, kot-dawca dostaje 1,5-3 kg worek wysokokalorycznej karmy oraz dawkę preparatu chroniącego przed ugryzieniami kleszczy. Gdy zajdzie taka konieczność – w razie choroby czy wypadku – dawca otrzymuje krew poza kolejnością i bezpłatnie. Jego opiekun może liczyć także na specjalne zniżki w zaprzyjaźnionych z bankami lecznicach weterynaryjnych. Jak widać, kot, który oddaje krew, ma doskonałą opiekę weterynaryjną, w tym bardzo regularne badania pod kątem wielu groźnych chorób.
Zabieg pobrania krwi
Każdy opiekun kota wie, jak jego pupil zachowuje się podczas badania weterynaryjnego. Dla niektórych jest to ogromny stres, dlatego nie każdy kot nadaje się na dawcę krwi. W odróżnieniu od psów, krew od wszystkich kotów jest pobierana po podaniu łagodnego środka uspokajającego.
Jak wygląda sam zabieg pobrania krwi? Po zbadaniu kota (właściciel powinien w domu obserwować, czy zwierzę jest w dobrej kondycji, czy nie kicha lub nie jest ospałe, czy ma apetyt i normalnie korzysta z kuwety) podawany jest tzw. wyciszacz. W żyłę szyjną wprowadzana jest igła i w ciągu kilku minut pobierana jest ok. 50 ml krwi. Następnie kot powinien odpocząć w transporterze. Co prawda środek uspokajający jest na tyle łagodny, że nie jest potrzebne podanie tzw. wybudzacza, ale kot może być lekko zdezorientowany i nadwrażliwy na dźwięki i światło.
Po 2-4 godzinnym odpoczynku kot nie będzie odczuwał żadnych dolegliwości. Po 3-4 tygodniach będzie mógł ponownie zostać dawcą. Jeśli opiekun sobie tego życzy, może być przy swoim pupilu podczas pobierania krwi. W razie konieczności można dawcy podać płyny. Są one często podawane przed i podczas zabiegu, w celu zminimalizowania skutków zmniejszenia objętości krwi.
Czy oddawanie krwi może być groźne dla naszego pupila? Na pewno, jak każdy zabieg na naszym ukochanym zwierzaku, także i ten może być nieco przykry w odbiorze dla opiekuna – igła tkwiąca w żyle ukochanego kota nigdy nie będzie miłym widokiem. Natomiast sam kot nie cierpi, jest bezpieczny pod doskonałą opieką weterynaryjną, jego funkcje życiowe są na bieżąco monitorowane. I co najważniejsze – ratuje życie i zdrowie swoim kocim pobratymcom.
Dlaczego warto być dawcą?
Oczywiście podstawową motywacją jest chęć niesienia pomocy innym. Często inne koty lub psy właściciela skorzystały z krwiolecznictwa i uratowane stanowią doskonałą motywację, by pomagać potrzebującym. Dodatkowo zwierzęta mają przeprowadzane regularne badania morfologiczne i biochemiczne, a w razie wypadku lub choroby wymagającej podania krwi są obsługiwane poza kolejnością i za darmo. Podobnie jak u dawców-ludzi, także u dawców-kotów nie ma dowodów na istnienie istotnych i długoterminowych problemów zdrowotnych.
Krew jest wciąż towarem deficytowym. Okoliczności, w których podanie krwi jest zalecane lub konieczne jest bardzo wiele, ot choćby różnego pochodzenia anemie. Nigdy nie wiemy, kiedy my sami i nasze zwierzęta będziemy potrzebowali pomocy.
Ilość filii banków krwi, a także ilość osób sterylizujących i czipujących swoich czworonożnych przyjaciół świadczy o coraz większej wrażliwości Polaków na los domowych pupili – większość osób wie już, że zwierzę nie jest rzeczą i przyjmując je pod swój dach bierzemy odpowiedzialność za jego zdrowie i życie. Popularyzacja idei kociego krwiodawstwa może uratować wiele kocich istnień, w tym także życie naszego pupila. Warto to wziąć pod uwagę rozważając, czy zdecydować się na rejestrację kota w banku krwi dla zwierząt.