cookies
Serwis internetowy swiatkotow.pl używa plików cookies.
Korzystając ze strony internetowej www.swiatkotow.pl wyrażasz zgodę na używanie plików cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies.
Specyfika kociego języka
Nie będzie to artykuł o sposobach porozumiewania się naszych futrzaków z innymi kotami i ludźmi, chociaż głosowe (miauczenie, mruczenie, syczenie, warczenie) i pozagłosowe (mimika, postawa ciała, ułożenie uszu i ogona) sygnały wysyłane przez koty są niezwykle różnorodne, a przy odrobinie wysiłku włożonego w poznanie swojego kota, również czytelne dla opiekuna.
Nie będzie to także artykuł o pysznych maślanych biszkopcikach, znanych ze względu na kształt pod nazwą „kocich języczków” nie tylko w Polsce, ale również we Francji i Niemczech. Także dlatego, że według ustaleń naukowców koty nie czują smaku słodkiego, więc „kocimi języczkami” nie mogłyby się zachwycać. Niektóre koty przepadają jednak za ciastkami i do dziś nie wiadomo, dlaczego tak jest. Być może to jedna z kocich tajemnic, a być może rozwiązanie zagadki tkwi w budowie kociego języka.
Budowa kociego języka
Koty, podobnie jak wszystkie inne kręgowce, rozpoznają smak dzięki językowi, podniebieniu oraz tkance znajdującej się na styku języka i gardła. Najważniejszym narządem odpowiadającym za smak jest oczywiście język. Z anatomicznego punktu widzenia stanowi on mięśniowy twór znajdujący się na dnie jamy gębowej (w przypadku kota – pyszczka, w przypadku człowieka – ust). Za pomocą mięśni język łączy się z jamą gębową, sam również zbudowany jest z tkanki mięśniowej (dwóch mięśni podłużnych i jednego pionowego). Od dołu do języka dochodzą naczynia krwionośne, nerwy oraz tak zwane mięśnie zewnętrzne.
Cały język pokrywa wilgotna i przy normalnym stanie zdrowia różowa śluzówka, na której znajdują się liczne brodawki językowe. Są one wyrostkami złożonymi z tkanki łącznej pokrytej wielowarstwowym nabłonkiem.
To właśnie brodawki odpowiadają za najważniejsze funkcje języka. Nitkowate brodawki mechaniczne pokrywają środkową część powierzchni języka kota. Są pochylone do tyłu i dzięki temu działają jak niezłe szczotki. Służą do pobierana i rozdrabniania pokarmu (zwłaszcza u dużych kotów, umożliwiając im oddzielanie mięsa od kości ofiar) oraz do czyszczenia futerka (u domowych pieszczochów). Kiedy mówimy, że koci język przypomina tarkę, mamy na myśli właśnie ostre brodawki mechaniczne. Ich dotyk znają wszyscy kociarze, których podopieczni mają zwyczaj wylizywania nie tylko własnej sierści, ale i dłoni opiekuna.
Nie mają one nic wspólnego ze smakiem, bo za ten zmysł odpowiadają brodawki smakowe. Na kocim języku da się zauważyć dwa rodzaje brodawek smakowych: w tyle języka znajdują się brodawki grzybowate, a z boku brodawki obwałowane. W obu typach brodawek znajdują się skupiska receptorów smaku czyli kubków smakowych.
Smak w kubkach
Każdy kubek smakowy zawiera od kilkudziesięciu do 150 receptorów zmysłu smaku. U kotów kubki smakowe poza językiem znajdują się również na ścianie gardła i na podniebieniu. Receptory reagują na substancje chemiczne rozpuszczone w ślinie, a następnie przesyłają odczytane sygnały do mózgu.
Mózg odczytuje przesłane dane, a następnie interpretuje je jako smak: gorzki, słony i kwaśny. Smak pozwala kotu ocenić świeżość i atrakcyjność zjedzonego pokarmu. Jeśli wrażenia smakowe okażą się przyjemne, to równocześnie zostaje uruchomione wydzielanie soków trawiennych. Jeśli nie: kot odwróci się z niesmakiem lub przyjęty pokarm wypluje.
Zaraz, zaraz, a co ze smakiem słodkim? Prawdopodobnie koty nie posiadają receptorów pozwalających na jego odczuwanie. Prawdopodobnie, ponieważ niektóre z domowych pupili wręcz przepadają za słodyczami i uwielbiają kraść ciasteczka, co stoi w jawnej sprzeczności z ustaleniami anatomów. Stoi również w sprzeczności z zaleceniami kocich dietetyków, którzy odradzają podawanie kotom słodyczy, zwłaszcza zaś trującej dla nich czekolady.
O typowych i nietypowych kocich preferencjach smakowych napiszemy wkrótce. Na razie, niezależnie od tego, czy nasz kot lubi czekoladowe słodkości, dbajmy o to, aby nie miał do nich dostępu.