cookies
Serwis internetowy swiatkotow.pl używa plików cookies.
Korzystając ze strony internetowej www.swiatkotow.pl wyrażasz zgodę na używanie plików cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies.
News
Niespotykanie spokojny kot, który zostanie terapeutą
Rudy Odyn spod Zielonej Góry wiedzie życie jak inne koty. W czym tkwi różnica? Będzie pierwszym kocim doktorem w woj. lubuskim. Pomoże nieśmiałym, wyciągnie z psychicznego dołka ...
Odyn od zawsze był "inny" - mówi Agata Szczecińska, opiekunka kota z Wilkanowa pod Zielona Górą.
- Bez agresji, nie gryzł, nie drapał. W przeciwieństwie do swojego brata, w tym w względzie stuprocentowego kocura. Odyn nie ucieka przed psem, mimo że ten go wciąż zaczepia. Właścicielka rudzielca, chce wykorzystać charakter pupila. Liczy, że stanie się profesjonalnym terapeutą.
- Kota Odyna poznałam osobiście i uważam, że odpowiednio poprowadzony naprawdę będzie się nadawał do felinoterapii - ocenia Arletta Urbanowska, behawiorysta zwierzęcy i dogoterapeuta z kilkuletnim stażem.
Kot, w przeciwieństwie do psa nie wymaga tresury. Decydujący głos mają cechy wrodzone. Charakter kota kształtuje się w pierwszym roku życia. Dopiero potem, behawioryści przesądzają, czy może leczyć. Musi wyjątkowo tolerować dotyk, przytulanie, głaskanie, szczególne przez obcych. Dobrze znosić podróże i tłum ludzi.
- Był z nami w szkołach, przedszkolach, na uczelni, a nawet w bibliotece. Sprawdził się w różnych sytuacjach - opowiada pani Agata.
- Kot wykorzystywany w felinoterapii musi ufać bezgranicznie swojemu panu, co nie oznacza, że powinien żyć z nim w symbiozie - tłumaczy Amadeusz Szlajter, członek Związku Zooterapeutów i Przewodników Zwierząt Pracujących w Katowicach. - To rodzaj partnerstwa opartego na bardzo silnej więzi.
Doktor kot
Felinoterapia przywędrowała do Polski z Zachodu w latach 90. Jest jedną z metod zooterapii, czyli leczenia z udziałem zwierząt. Celem terapii jest poprawa kondycji fizycznej i psychicznej człowieka. Podczas sesji chorzy głaszczą kota, przytulają, biorą na kolana. Rozmawiają.
Z felinoterapii może skorzystać każdy, tyle że, jak zastrzegają specjaliści, to terapia wspomagająca, przydatna w psychoterapii i rehabilitacji. Terapeuci wykorzystują ją w leczeniu osób starszych, niepełnosprawnych, cierpiących na zaburzenia psychiczne oraz osób uzależnionych od narkotyków.
- Istnieją również inne formy kontaktu z kotem: zajęcia rekreacyjne, edukacyjne, rozrywkowe, które organizowane są najczęściej w przedszkolach, szkołach, hospicjach - wyjaśnia Szlajter. - Są to krótkie, trwające do godziny spotkania grupowe lub indywidualne, w trakcie których koty są głaskane, czasem wykonują wyuczone sztuczki.
Kot na wizytacji
Odyn zadebiutował na lekcji w podstawówce nr 8 w Nowej Soli. Test zdał koncertowo.
- Postawiliśmy go na biurku. Spojrzał na grupę i zaczął mruczeć - wspomina Igor Ziętal, komendant Straży Ochrony Zwierząt w Zielonej Górze.
- Pozwalał się dotykać wszędzie, nie buczał, nie wykazywał żadnego niezadowolenia. Nagle podszedł do mnie uczeń i mówi, "Proszę pani, proszę pani, a mój kolega powiedział, że ten kot wygląda, jakby był naćpany" - śmieje się Agata. - Dałam dzieciom grzebyk. Poczeszcie go sobie. Widać było, że czują się potrzebne. Najbardziej zaskoczeni byli reakcją urzędników w nowosolskim magistracie. - Myśleliśmy, że nas wyproszą, a panie, to niemalże się popłakały z radości. Przybiegł nawet informatyk, żeby kota pogłaskać - dodaje Ziętal.
- Zwierzę jest motywatorem, nie tylko podczas sesji terapeutycznych - wyjaśnia Igor Ziętal. - Jeśli to pies lub kot będą sprawdzać obrazki narysowane przez dzieciaki na plastyce, to jest to sto razy bardziej skuteczne, niż gdyby to samo robił nauczyciel. Nie bez powodu twórcy bajek w rolach głównych obsadzają zwierzęta. Przyciągają uwagę i mają pozytywny wpływ na dzieci.
- Kiedy sadzam Odyna na kolana nieśmiałym dziewczynkom, zaczynają się otwierać, opowiadają różne historie - wyjaśnia Agata.
Według behawiorystów, bezpośredni kontakt ze zwierzęciem stymuluje rozwój emocjonalny, społeczny a nawet intelektualny dziecka. Dzieci się bardziej starają.
Inną zaletę Odyna dostrzegają nauczyciele. W klasach, w których kuleje dyscyplina, sama obecność kota sprawiała, by zapadła cisza. - Mówiliśmy dzieciakom: "Słuchajcie, bądźcie cicho", żadne nie reagowało - wspomina Ziętal. - Gdy padło hasło: "Słuchajcie, kot się boi", wszyscy milkli.
Działalność kota Odyna, od dwóch miesięcy można obserwować na Facebooku. Na razie ma kilkudziesięciu fanów. - Oczywiście łatwiej będzie dotrzeć do ludzi przez kota Odyna niż przez profil Straży Ochrony Zwierząt. Aby komunikacja przebiegała bezproblemowo, zamieszczone na stronie treści będą dopasowywane do odbiorcy. Każdy znajdzie coś odpowiedniego dla siebie - nie kryje Ziętal.
Kot i pies dotowany
Szef SOZ, myśli z właścicielką kota, o dokooptowaniu spokojnego psa terapeutycznego. Co może z tego wyjść?
- Nie polecam. Rzadko zdarzają się psy, które zgadzają się z kotami i na odwrót - tłumaczy Arletta Urbanowska. - Kot jest indywidualistą, pies stworzeniem bardzo ciekawskim. Z tego połączenia nie zawsze wychodzi coś dobrego. Nie psujmy terapii.
SOZ wystartowało kilka miesięcy temu w konkursie dla zielonogórskich organizacji pozarządowych. Z miasta dostało 3 tys. zł na projekt "Podniesienie poziomu wiedzy na temat bezpiecznych zachowań wobec psów i zmniejszenia ryzyka pogryzień". Byli już na lekcjach w przedszkolach i podstawówkach. Muszą wyrobić 80 lekcji ze zwierzętami. Wolontariusze uczą, jak zachowywać się wobec obcych zwierząt.
- Dziecko mówi, podejdę do psa, uśmiechnę się i pogłaszczę. Błąd, bądź ostrożny. A kot Odyn? On nie musi nic robić. Sama obecność poprawia dzieciom samopoczucie.
Źródło: http://zielonagora.gazeta.pl/zielonagora/1,35161,14519195,Niespotykanie_spokojny_kot