Strona główna

Ciężki los bezdomnych kotów w Bydgoszczy.

Koty na smietniku

Utrzymywanie prawidłowego poziomu populacji wolno żyjących kotów osiedlowych jest bardzo odpowiedzialnym i skomplikowanym zadaniem. Jego prawidłowa realizacja wymaga dużych nakładów finansowych. O pieniądze  potrzebne na pomoc potrzebującym zwierzętom jeszcze nigdy nie było tak ciężko, jak teraz. Kryzys ekonomiczny nie ma bowiem litości nawet kotów.

Doskonałym przykładem takiego stanu rzeczy jest ograniczenie funduszy na bezdomne koty w Bydgoszczy. W zeszłym roku na ten cel przekazano w sumie sto tysięcy złotych (50 tysięcy na sterylizację i kastrację zwierząt oraz 50 tysięcy na karmę), w tym roku suma ta spadła o 20 tysięcy! Wymuszone oszczędności odbiją się przede wszystkim na procesie dokarmiania.

Takie szczupłe zasoby finansowe nie wystarczą, aby zapewnić osiedlowym łowcom myszy godziwego życia. Dlatego też koty zależne są pomocy ludzi dobrej woli, którzy gotowi są z  własnej kieszeni finansować  akcje zakupu karmy.

W Bydgoszczy działa Towarzystwo Pomocy Zwierzętom „Animals”. W zeszłym roku na dokarmiane kotów dostało ono od Miasta jedynie 17 tysięcy złotych, tymczasem członkom towarzystwa udało się zdobyć karmę o wartości aż 40 tysięcy złotych!

Tak dużą kwotę udało się zebrać przede wszystkim dzięki pomocy anonimowych przyjaciół zwierząt, którzy na zdecydowali się przekazać „Animals” swój jeden procent podatku. Z tego źródła na konto Towarzystwo w ubiegłym roku wpłynęło ponad 100 tysięcy złotych!

Liczymy, że miłośnicy kotów z Bydgoszczy (i nie tylko) w 2013 „przebiją” ten rezultat! Trzymamy kciuki!