Strona główna

Kot Hank zdobył trzecie miejsce w wyborach do Senatu

Kot Hank - niedoszły senator

I to nie byle gdzie, bo w stanie Wirginia w Stanach Zjednoczonych. Co ciekawe, w ogóle nie było go na liście. Jak to możliwe?

Opiekunowie sympatycznego kota rasy Maine Coon przygotowali mu profesjonalną kampanię wyborczą. Emitowali w internecie spoty wyborcze i prowadzili bloga Hanka. Ich akcja, choć miała być żartem z wyborów, przyciągnęła uwagę poważnych mediów. O niezwykłym kandydacie do Senatu napisał między innymi „The Washington Post”.

W efekcie prawie siedem tysięcy osób dopisało kota Hanka do swoich kart do głosowania, co prawdopodobnie pozwoliło mu pokonać wszystkich kandydatów oprócz przedstawicieli dwóch największych partii w USA – Tima Kaine’a i George’a Allena.

Choć Hankowi nie udało się zdobyć mandatu, to wróżymy mu wielką karierę. Wprawdzie póki co sprawdził się jedynie na szczeblu lokalnym, ale już niedługo powinny się do niego zgłosić sztaby Demokratów i Republikanów. Nie można wszak zmarnować takiego talentu politycznego.