Strona główna

Lew na gigancie w angielskim miasteczku

Lew na wolności

Jak donosi "Daili Mail" podobno w Clacton  hrabstwie Essex (Anglia) na wolności grasuje lew. Policję w stan gotowości postawiły doniesienia mieszkańców, między innymi mężczyzny, który widział lwa spacerując ze swoimi synami.  
- Nagle jakiś facet zaczął biec do nas i wrzeszczeć: "Tam jest, k***, lew"! Był tak przerażony, że widzieliśmy, że nie żartuje. Lwa widziałem z boku - opowiadał. Mężczyzna wziął dzieci za ręce i pobiegł do samochodu. - To na milion procent był lew. Był płowy, miał wielką grzywę, był ogromny. Po prostu tam stał, widziało go ze 12 osób - powiedział "Daily Mail".
-Siedziałem z żoną w salonie, gdy nagle usłyszałem ten straszny ryk. Nie wiedziałem, co to jest, ale 20 minut później mój brat wysłał mi SMS z wiadomością, że w naszej okolicy grasuje lew - donosił inny mieszkaniec.

Nie wiadomo skąd w miasteczku pojawił się lew. Na pewno nie uciekł z zoo. Policjanicji podejrzewają, że na przechadzkę po mieście urwał się on z nielegalnej hodowli.
Przy poszukiwaniu zbiega policjanci współpracją z pracownikami zoo.
Lew na szczęście nie zrobił nikomu krzywdy.
Mamy nadzieję, że dzięki temu lew cało i zdrowo trafi w dobre miejsce.

źrdło: http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,102433,12370735,Lew_grasuje_w_Essex__Mieszkancy_sie_skarza__policja.html